
Jak to możliwe, że za arktyczny krajobraz, który zastąpił przedwiośnie może odpowiadać ocieplenie klimatu? Choć trudno w to uwierzyć to właśnie energia wyzwolona przez topniejącą Arktykę spowodowała, że nad naszym regionem utknął polarny prąd strumieniowy, który o kilka tygodni wydłużył nam zimę.
REKLAMA
Mamy już kwiecień, a za oknem wciąż śnieg, mróz i absolutny brak słońca. Wszyscy zastanawiają się więc, skąd nagle zamiast przedwiośnia wziął się ten polarny momentami krajobraz. Odpowiedź na to pytanie poznali podobno brytyjscy naukowcy, którzy twierdzą, że głównym winowajcą tego wszystkiego jest polarny prąd strumieniowy. - To silny wiatr wiejący z zachodu na wschód, przez Atlantyk, na wysokości dziesięciu kilometrów - tłumaczyła kilka dni temu brytyjska meteorolog Liz Bentley z Królewskiego Towarzystwa Meteorologicznego. Jej zdaniem ten prąd strumieniowy przedłużył zimę nad Europą ponieważ pierwszy raz od bardzo wielu lat zawędrował nadzwyczaj głęboko na południe.
Od grudnia do tej pory, mieliśmy tylko kilka przebłysków słońca. Poza tym nie było w ogóle słonecznych dni. Nie było właściwie jeszcze w Polsce w tym roku dnia ze słońcem prawdziwie wiosennym. Tylko pochmurne dni, które działają przygnębiająco i depresyjnie.
I być może zadomowił się tu już na dobre... Na Ziemi mamy do czynienia z dwoma głównymi prądami strumieniowymi i kolejnymi dwoma, nieco mniej znaczącymi dla wyraźnych zmian pogody. Te najpotężniejsze prądy występują na obu półkulach w szerokościach typowo polarnych. Pozostałe spotyka się w szerokościach podzwrotnikowych. Brytyjczycy twierdzą, że obecnie naszą pogodę kształtuje ten pierwszy rodzaj prądu strumieniowego. To on zwykle towarzyszy też frontom arktycznym, o których słyszymy w prognozach, gdy zapowiadane jest załamanie pogody i ochłodzenie. Zazwyczaj jednak prąd przechodzi nad umiarkowanymi szerokościami szybko i tylko na krótko zmienia aurę. Tymczasem teraz nie dość, że zapędził się wyjątkowo daleko, to jeszcze utknął mniej więcej właśnie nad Polską.
W Polsce jest zimno, bo... Arktyka się topi
- Na początku była ogromna blokada wyżu syberyjskiego, który nie przepuszczał z zachodu i południowego zachodu żadnych mas powietrza i ośrodków wyżowych. Blokował całą cyrkulacje zachodnią. Mieliśmy stąd napływ tego bardzo zimnego arktycznego powietrza - tłumaczy prof. Halina Lorenc z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. A wszystko dlatego, że za tym polarnym krajobrazem wiosną stoi... ocieplenia klimatu. Mylą się bowiem ci, którzy uparcie twierdzą, że tegoroczna zima jest najlepszym dowodem na to, że ekolodzy mówią brednie ostrzegając przed skutkami globalnego ocieplenia. Ocieplenie jest globalne, ale to nie znaczy, że w pewnych miejscach nie przyniesie dramatycznego ochłodzenia. Takim miejscem jest właśnie nasza część Europy, która najdotkliwiej ostatnio odczuwa fakt, że masy uwalniającej się przez ocieplenie energii nad Arktyką powodują, że prądy strumieniowe znacznie zwalniają. Gdy tymczasem ich cechą charakterystyczną była właśnie prędkość z jakimi przechodziły nad różnymi regionami świata.
Ci, którzy wierzą w globalne ocieplenie, taką zimę przewidywali już latem, gdy mieliśmy trochę podobną sytuację z prądami strumieniowymi. Wówczas nad naszym regionem przyblokowany prąd wywołał wielodniowe upały. I tak dzieje się właściwie już od kilku ładnych lat, gdy latem mamy falę upałów, a zimą mrozów. W tym roku stało się to tylko bardziej dotkliwie i zauważalne. Można więc spodziewać się, że tak właśnie będzie wyglądała pogodowa norma w Polsce przez wiele kolejnych lat. Nagle okazało się, że zastygające prądy strumieniowe trochę z dnia na dzień stały się najlepszym dowodem na ludzką głupotę, która doprowadziła do powiększania się dziury ozonowej, co sprawia, że Arktyka topi się dziś w zastraszającym tempie.
A za to przyjdzie nam za to słono zapłacić. Nie tylko przedłużającą się zimową depresją, czy stratami wywołanymi przez kataklizmy pogodowe. Dłuższa zima sprawia, że rośnie zużycie energii, a wyższe niż zwykle rachunki najdotkliwiej odczuwają zwykłe gospodarstwa domowe. Miasta na odśnieżanie już biorą fundusze z budżetów przeznaczonych na letnie remonty dróg. Pogoda paraliżuje transport, który mocno zwolnił, a to generuje kolejne straty.
Ekstremalnie dużo śniegu
Niektórzy nadal uparcie twierdzą jednak, że w Polsce śnieg w kwietniu to nic nienaturalnego, a już na pewno nie ekstremalnego. - To prawda, ale problem w tym, że tego śniegu jest dziś niezwykle dużo. Nie tylko zalega, ale i wciąż sypie na nowo - podkreśla prof. Lorenc. - Tak wysokiej pokrywy śnieżnej w Polsce o tej porze nie mieliśmy od dziesiątek lat. Ostatni raz podobne warunki panowały wiosną w 1963 roku. Od 1992 roku mieliśmy natomiast przeważnie ciepłe wiosny - tłumaczy naukowiec. Klimatolog podkreśla też, że właśnie z tego powodu Polacy tak źle znoszą tegoroczną długą zimę. Byliśmy już do tej podwyższonej temperatury bardzo przyzwyczajeni.
Eksperci IMGW zapewniają jednak, że prawdziwa wiosna powoli już nadchodzi. - Teraz mamy właśnie do czynienia z kurczącym się centrum wyżowym nad północną Rosją. To powoduje natomiast dopływ już nieco cieplejszego powietrza. Wreszcie działają też ośrodki niżowe, które przesuwają się z południa Europy - tłumaczy klimatolog. Jednocześnie nadejście wiosny z pewnością nie zakończy jednak naszych problemów z pogodą. Halina Lorenc zwraca uwagę, że na Węgrzech ocieplenie już sprawiło, że po śnieżycach przyszły... opady i powodzie. Podobnie wkrótce będzie zapewne także na Słowacji i w Czechach, gdzie topnieć nagle zaczną olbrzymie masy śniegu. Podobne problemy dotkną z pewnością też nasz kraj.
Zobacz też: Każdy dzień przedłużającej się zimy kosztuje nas krocie. "Wiosenne" rachunki mogą niemiło zaskoczyć
Pocieszające jest tylko to, że z dnia na dzień powinno być coraz bardziej słonecznie, co znacząco wpływa na nasz stosunek do pogody. - Od grudnia do tej pory, mieliśmy tylko kilka przebłysków słońca. Poza tym nie było w ogóle słonecznych dni. Nie było właściwie jeszcze w Polsce w tym roku dnia ze słońcem prawdziwie wiosennym. Tylko pochmurne dni, które działają przygnębiająco i depresyjnie - podsumowuje prof. Lorenc.

