nt_logo

Takiej Dacii bardzo brakowało w ofercie. Ale w trasie szybko straciłem do niej cierpliwość

Łukasz Grzegorczyk

02 sierpnia 2024, 06:36 · 4 minuty czytania
Na taką wersję Dacii czekało wielu kierowców w Polsce. Hybrydowy napęd pozwala jeździć oszczędniej, ale jak naprawdę sprawdza się w codziennym użytkowaniu? Zrobiliśmy test w mieście i w trasie.


Takiej Dacii bardzo brakowało w ofercie. Ale w trasie szybko straciłem do niej cierpliwość

Łukasz Grzegorczyk
02 sierpnia 2024, 06:36 • 1 minuta czytania
Na taką wersję Dacii czekało wielu kierowców w Polsce. Hybrydowy napęd pozwala jeździć oszczędniej, ale jak naprawdę sprawdza się w codziennym użytkowaniu? Zrobiliśmy test w mieście i w trasie.
W Dacii Jogger znajdziecie mnóstwo miejsca. To połączenie cech kombi i SUV-a Fot. naTemat

Dacia Jogger to trochę kombi, a trochę SUV. Trochę może być autem rodzinnym, ale potrafi też udawać... kampera w wersji "mikro". Wszechstronność z pewnością jest mocną stroną tego auta, jednak do tej pory brakowało czegoś jeszcze: urozmaicenia napędu.


Ten model rumuńskiego producenta zadebiutował w 2021 r. Z hybrydową wersją trzeba było uzbroić się w cierpliwość. Bo niby miała być na szczycie oferty, ale wszystko przeciągnęło się w czasie. I w końcu jest, co może ucieszyć wielu kierowców w Polsce.

Jak wygląda Dacia Jogger Hybrid?

Tu nie będzie zaskoczenia. Chciałbym napisać coś odkrywczego, ale hybrydowy Jogger z zewnątrz to po prostu... Dacia. Chociaż podobają mi się nowe Sandero i Duster, do Joggera nigdy nie mogłem się przekonać. Trochę przez specyficzne proporcje, ale znam kierowców, którzy jak już zaczęli jeździć, pozostają wierni tej stylistyce.

W tym teście mniej skupiłem się jednak na zewnętrznym designie. Bardziej chodziło mi o dokładne sprawdzenie użyteczności wnętrza i nowego napędu.

To po kolei, co znalazłem w środku? Po pierwsze, minimalizm. Po drugie, przyzwoite wykończenie, chociaż nie spodziewajcie się jakościowych materiałów. I po trzecie... kilka elementów, do których trzeba się przyczepić, oceniając komfort i praktyczność.

Doceniam, że znalazł się uchwyt na telefon z prawej strony kierownicy, tuż obok dotykowego ekranu w środkowej części. Problem w tym, że za uchwyt trafiło też gniazdo USB, do którego dostęp jest skrajnie niewygodny. Jasne, fajnie, że jest. Ale naprawdę nie dało się tego zaprojektować inaczej?

Inna wada wyszła już w trasie, kiedy zatrzymałem się na chwilę po godzinie jazdy. Fotele, chociaż można uznać za wygodne, sprzyjają temu, że każdy z pasażerów wysiada zlany potem. W środku może być przyjemnie chłodno, ale materiał, którego użyto do wykończenia siedzeń, okazał się wybitnie dokuczliwy.

Ale żeby już nie narzekać, wnętrze można uznać za poprawne. Doceniłem na przykład wirtualny kokpit i to, że on w ogóle... jest. Dacia kojarzyła mi się jeszcze z klasycznymi zegarami, ale jak już poszli w cyfryzację, to wyszło całkiem nieźle. Kilka podstawowych danych o pojeździe miałem na wyciągnięcie ręki. Innych bajerów w tym aucie nie potrzebowałem. Nawet dobrze, że Dacia nie stała się takim typowym "gadżetem".

Dalej mamy trzy klasyczne pokrętła do sterowania klimatyzacją. 8-calowy ekran dotykowy może wygląda na przestarzały, ale z drugiej strony... czy posiadacz Joggera będzie wymagał zaawansowanego komputera pokładowego? Wystarczy prosty układ kafelków do obsługi podstawowych ustawień. Moim zdaniem to w zupełności wystarcza. A płynność systemu? Zawiesił mi się raz, uznałem to za drobną wpadkę.

W kwestii przestrzeni w środku szybko da się wyłapać jedną rzecz. Z przodu jest po prostu bardzo wygodnie. W drugim rzędzie nie ma tragedii, ale patrząc na gabaryty, spodziewałbym się więcej miejsca na nogi. Trzeci rząd to już raczej opcja awaryjna, albo wyłącznie dla dzieci. Nie traktowałbym tego jak podróżniczy standard w Joggerze, chyba że na krótkich odcinkach.

Wersja 7-osobowa ma zaledwie 160-litrowy bagażnik. Jeśli złożycie drugi i trzeci rząd foteli, dostaniecie 1819 litrów.

Dacia Jogger Hybrid jest oszczędna w mieście i w trasie. Ile naprawdę pali?

Około 5,5 litra – tyle w cyklu mieszanym zużywała mi w czasie testu Dacia Jogger. To była zwyczajna jazda, przemieszczałem się po zatłoczonej stolicy, pojechałem też w 200-kilometrową trasę. Na ekspresówce wyszło mi ok. 7 l, na drogach krajowych – nawet w okolicach 4,5 l.

Auto z tym napędem z pewnością zachowuje się bardziej energicznie niż popularne wersje z instalacją LPG. Zasięg z 50-litrowym zbiornikiem paliwa też zachęca do wyjazdu w dłuższą podróż.

Wersja 7-miejscowa rozpędza się do 100 km/h w 10 sekund. Opcja 5-miejscowa jest o ułamek sekundy szybsza. Tylko powiedzmy sobie szczerze – klient Dacii raczej nie będzie kierował się tymi danymi przy wyborze. Maksymalnie Jogger pojedzie 167 km/h.

Jogger o mocy 140 KM nie rozczarowuje, jeśli chodzi o dynamikę. Mój pierwszy kontakt z tym autem skończył się nawet zdziwieniem, że to skrzyżowanie kombi i SUV-a może być tak żwawe. Nieźle zestrojono też zawieszenie, które zdało egzamin na nierównościach.

Tak naprawdę w tej Dacii zirytowała mnie do granicy bólu tylko jedna rzecz. I nie były to wyczuwalne przechyły czy zapach plastiku, bo każdy, kto racjonalnie podejdzie do tego auta, powinien się tego spodziewać. Chodzi mi jednak o działanie systemów bezpieczeństwa, które lepiej od razu wyłączyć... dla własnego bezpieczeństwa.

Gdybym ocenił swój styl jazdy na podstawie dźwięków, jakie wydawał samochód, jeździłem jak najgorszy drogowy pirat. Próbowałem czasami zrozumieć, o co chodzi Dacii, kiedy na przykład wyprzedzałem na ekspresówce inne auto, albo z dopuszczalną prędkością zbliżałem się do pojazdu z przodu. W końcu się poddałem. System piszczał, wysyłał mi komunikaty o zagrożeniu, którego nie było. Absolutnie dyskwalifikujące.

To wszystko składa mi się na taki przeciętny obrazek. Podróż Joggerem będzie przyjemna, jeśli zapomnimy o tych zwariowanych systemach, spoconych plecach. O tym jednak zapomnieć łatwo się nie da.

Ile kosztuje Dacia Jogger Hybrid?

Ogólnie Joggera znajdziecie w oficjalnym cenniku już za 79 900 zł, ale to nie będzie hybryda. Najtańsza 5-miejscowa opcja z napędem hybrydowym kosztuje 109 550 zł. W bogatszej wersji "Extreme" to już koszt rzędu 114 350 zł. Opcje 7-miejscowe kosztują 114 050 zł lub 118 850 zł – w zależności od wybranej konfiguracji.

I szczerze mówiąc, do mnie ta oferta trafia całkiem na plus. W Joggerze wkurzyło mnie kilka oczywistych niedoróbek, ale wciąż uważam, że dla tego auta są przynajmniej trzy sensowne scenariusze. Doceni je taksówkarz, rodzina z dziećmi, która nie chce przepłacić za przestronny wóz, albo ktoś, kto szuka auta na skromny biwak. Z tym ostatnim to nic na wyrost, bo producent oferuje przecież specjalny pakiet sypialny.

No i jako hybryda, Jogger zyskał żelazną zaletę – jest bardziej oszczędny. Dla wielu klientów to może być najbardziej zachęcająca perspektywa.

Więcej relacji zza kierownicy innych ciekawych aut znajdziesz na moich profilach Szerokim Łukiem na Facebooku, Instagramie oraz TikToku.