Ostatnie Pokolenie znów o sobie przypomniało. Aktywiści, którzy wywołują swoimi akcjami spore kontrowersje, teraz wzięli na cel koncert Taylor Swift w Polsce. Wcześniej powstała nawet zbiórka na kilka tysięcy złotych, gdyż aktywiści uznali, że "muszą zatrzymać superbogaczy, zanim doprowadzą nasz świat do zapaści". W piątek pojawili się zatem przed stadionem w stolicy, ale przyszli na tyle wcześnie, że... gwiazdy zapewne jeszcze tam nie było, gdy ich już wynoszono.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy najpierw, o co chodzi z tą zbiórką? "Pomóż nam powitać Taylor Swift!" – tak brzmiał tytuł zbiórki, jaką w sieci założyli aktywiści Ostatniego Pokolenia. Grupa, która zasłynęła blokowaniem ulic czy wielkich lotnisk w Niemczech, planowała wówczas kolejną akcję. Wtedy szczegóły owiane były tajemnicą.
Ostatnie Pokolenie dało popis przed koncertem Swift
"Musimy zatrzymać superbogaczy, zanim doprowadzą nasz świat do zapaści. To ich powinny dotyczyć ograniczenia. Tym razem transformacja musi być sprawiedliwa – nie może być przeprowadzona na plecach najuboższych. Największą cenę zapaści klimatycznej już ponoszą najbiedniejsze społeczności. Łącznie z ceną życia" – napisano w ich apelu.
Z opisu zbiórki dowiedzieć się można było, że Taylor Swift podpadła kontrowersyjnym aktywistom podróżami swoim prywatnym odrzutowcem. I nazwali amerykańską gwiazdę "miliarderką znaną z 13-minutowych lotów". "Wszyscy wiemy, że bogaci żyją na koszt nas wszystkich" – dodali.
Ostatnie Pokolenie założyło zatem zbiórkę na swoją akcję. Na początku celem było zebranie 6 tys. zł, jednak kiedy jeden z darczyńców wpłacił prawie całą kwotę, cel zbiórki podniesiono do 9,5 tys. zł. Na tę chwilę (stan na 2 sierpnia, godz. 15.17) na liczniku jest 6 580 zł.
Wydaje się, że aktywiści nie mogli już wytrzymać, gdyż pojawili się dość wcześnie w piątek z transparentami przed PGE Narodowym. Na nagraniach widać, że faktycznie blokują jakieś samochody wjeżdżające na stadion, ale nie jest jasne, kto w nich jest.
Oni twierdzą, że sama artystka, ale wydaje się, że było zbyt wcześnie, aby to ona przyjechała. Bardziej prawdopodobne, że były to inne osoby, które pracują przy koncercie.
Uczestnicy protestu mieli ze sobą transparenty z hasłami "Bogacze żyją na nasz koszt" oraz "The ultra-rich are killing us" ("Najbogatsi nas zabijają").
Czytelnicy naTemat.pl nie cenią sobie tych aktywistów
Jak zwykle przy takim proteście pojawiła się policja. W rozmowie z TVN24 podinsp. Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII przekazała, że protestujący "zostali bezpiecznie usunięci z jezdni, a następnie wylegitymowani w bezpiecznym miejscu".
W naszej sondzie udział wzięło ponad 7 tys. użytkowników, a jej wyniki naprawdę powinny dać do myślenia tzw. aktywistom klimatycznym. Pozytywnie oceniło ich zaledwie 2 proc. naszych respondentów. Kolejne 2 proc. na pytanie o ocenę działań Ostatniego Pokolenia odpowiedziało "trudno powiedzieć". Natomiast aż 96 proc. czytelników stwierdziło, że ich ocena jest negatywna.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.