W Nigerii zostało zatrzymanych w tym tygodniu siedmiu polskich obywateli. Według nigeryjskich służb Polacy mieli wznosić rosyjskie flagi podczas trwających w tym kraju antyrządowych protestów. Sprawą zajmują się polskie służby konsularne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Agencja Reuters podała, że zatrzymania Polaków miały miejsce podczas antyrządowych protestów w stanie Kano. Dziennikarze powołali się na słowa rzecznik służb bezpieczeństwa państwa Petera Afunanya.
Polacy zatrzymani w Nigerii. Władze podały dziwny powód
Agencja przypomina, że setki tysięcy Nigeryjczyków protestują od 1 sierpnia przeciwko reformom gospodarczym prezydenta Boli Tinubu, które doprowadziły do częściowego zniesienia dopłat do benzyny i energii elektrycznej, dewaluacji waluty i inflacji.
Jak podano, w tym tygodniu niektórzy protestujący machali rosyjskimi flagami podczas manifestacji w północnych stanach tego kraju. Rodzi to zatem obawy ws. aktywności Rosji w zachodniej Afryce. Służby bezpieczeństwa zatrzymały nawet niektórych krawców, którzy według nich wykonali banery na manifestacje.
Afunanya, mówiąc o zatrzymaniu Polaków, nie podał szczegółów, kim oni są, ale powiedział, że operacje nie były wymierzone w obywateli polskich.
Stanisław Guliński, konsul RP w Nigerii potwierdził aresztowania Polaków. – Zostali aresztowani dwa dni temu w Kano i ostatnie informacje, jakie słyszałem, mówiły, że lecieli samolotem z Kano do Abudży – stwierdził, co cytuje agencja. Guliński odmówił jednak szerszego komentarza, gdy zwróciła się do niego agencja Reuters.
Polskie MSZ zajmuje się sprawą tych Polaków
"Placówka w Abudży została poinformowana o zatrzymaniu w Kano na północy Nigerii grupy polskich studentów i wykładowcy" – napisało z kolei polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych na platformie społecznościowej X.
I dodano: "Służba konsularna ustala z władzami miejscowymi dokładne okoliczności zdarzenia, by wesprzeć naszych obywateli. MSZ pozostaje w kontakcie z rodzinami zatrzymanych".
Radio RMF FM dowiedziało się, że to studenci afrykanistyki z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy pojechali do Nigerii w ubiegły piątek i mieli tam rozpocząć kurs językowy.
– Znajdowali się w złym miejscu w niewłaściwym czasie. Polskie służby konsularne są w kontakcie z władzami Nigerii i rodzinami studentów, i zmierzają do ich uwolnienia – poinformował w środę w rozmowie z RMF FM wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna.
Agencje prasowe odnotowały też, że szef sztabu obrony Nigerii, generał Christopher Musa nazwał wymachiwanie flagą zagraniczną podczas antyrządowych protestów "przestępstwem zdrady stanu".
Z relacji mediów wynikało też, że w północnych stanach Nigerii – Borno, Kaduna, Kano i Katsina protestujący machali setkami rosyjskich flag, a niektórzy wzywali do przejęcia władzy przez wojsko. Ambasada rosyjska w Nigerii zaprzeczyła jakiemukolwiek zaangażowaniu w tę sprawę.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.