No i nadszedł ten dzień: Polska reprezentacja siatkarzy po ponad czterech dekadach przełamała klątwę Igrzysk Olimpijskich i awansowała do finału w Paryżu. Biało-Czerwoni niestety nie podołali i przegrali z Francją 0:3. Trójkolorowym wychodziło niemal wszystko, a Polacy popełniali za dużo błędów. Ale jest też pocieszająca wiadomość: mamy srebro!
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polska zaczęła grę składem: Janusz, Leon, Kurek, Kochanowski, Huber, Zatorski (libero). Z kolei Francja: Brizard, Tillie, Ngapeth, Chinenyeze, Patry, Clevenot, Grebennikow (libero). Niestety w meczu przez kontuzję nie mógł zagrać Mateusz Bieniek. Francuzi nie ponieśli "strat" personalnych w tym turnieju.
Przypomnijmy, że Francja w drodze do finału zaliczyła cztery wygrane i jedną porażkę ze Słowenią.
Grupa: 3:2 Serbia (23:25, 25:17, 25:17, 21:25, 15:6)
Ćwierćfinał: 3:2 Niemcy (18:25, 26:28, 25:20, 25:21, 15:13)
Półfinał: 3:0 Włochy (25:20, 25:21, 25:21)
Biało-Czerwoni mieli podobną przeprawę. Przegrali jedynie jeden mecz w grupie z Włochami 1:3. W półfinale po niezwykłej walce pokonali Amerykanów 3:2. Jak będzie teraz?
Pierwszy set
Francuzi spotkanie zaczęli od błędu, ale już po kilku wymianach piłek doprowadzili do wyrównania 6:6. Kłopoty Polaków zaczęły się po asie serwisowym Earvina N’Gapetha, bo to Francuzi przejęli inicjatywę. Mocnymi zagrywkami i atakami oraz przez błędy w ataku Biało-Czerwonych, udało im się uzyskać aż 6-punktową przewagę (11-17).
Polacy zaczęli jednak naciskać i odrobili stratę świetnymi zagrywkami Leona oraz asem serwisowym Hubera (15:19). Niestety ten drugi nie powtórzył tej niesamowitej piłki i po błędzie było znowu 5 punktów różnicy. Do końca spotkania popełnialiśmy za dużo błędów w ataku i obronie. Przez nie "oddaliśmy" Franzom aż 10 punktów. Trójkolorowi wygrali dość gładko pierwszy set 19:25.
Drugi set
Drugi set Polacy także zaczęli od błędu, ale szybko honor naszej ekipy uratował Kurek w ofensywie. Potem dwa pewne ataki Leona i wyszliśmy na prowadzenie (3:2). Niestety zepsuta zagrywka Kurka oraz dobry blok Francji i Trójkolorowi odzyskali przewagę (3:4).
Inicjatywa jednak nie została długo po stronie gospodarzy – as serwisowy Leona oraz dobry blok Kochanowskiego i było już 6:4. I taki zapas dwóch punktów udało nam się utrzymać aż do stanu 12:13 i udanych dwóch bloków Brizarda na Fornalu. Po drodze było kilka błędów w zagrywce po obu stronach oraz kilka świetnych akcji z pola Biało-Czerwonych.
Potem as Le Goffa i Polacy musieli zacząć gonić wynik. I udało się odzyskać prowadzenie po błędzie Brizarda oraz udanym zablokowaniu Earvina N’Gapetha, było 16:15. Potężny atak Kurka oraz błąd Patry'ego i Biało-Czerwoni znowu z dwupunktową przewagą 18:16. Niestety ten stan nie trwał długo, bo Trójkolorowi po dobrej akcji w polu, a potem asie Jouffroy'a wyrównali (18:18), a potem wyszli na prowadzenie po błędach Polaków 21:19.
I tak do końca seta. Przygraliśmy go 20:25.
Trzeci set
Zaczęliśmy go kiepsko, bo od straty punktu. Ale niedługo później po niesamowitej zagrywce Leona oraz asie Kurka wyszliśmy na prowadzenie 3:2. Ale to był dzień Francuzów, którzy wyrównali i po atomowym serwie Leona przyjęli piłkę, a potem zręcznie zablokowali atak Biało-Czerwonych.
Chwilę później na bloku Trójkolorowych zatrzymał się Kurek. W tym momencie straciliśmy w ogóle skuteczność w ataku na skrzydłach. Nie pomogło wejście Pawła Olka, który dwukrotnie przebił się przez blok Francuzów. Było 10:9.
Dobre ataki Clévenot i Francuzi powiększyli przewagę do 12:10. Na szczęście Biało-Czerwoni nie odpuszczali i po trzech błędach Trójkolorowych przejęli prowadzenie, a dzięki Bołądziowi wyszliśmy na prowadzenie 17:15. Przerwaliśmy Francuzom, którzy swoją grą chcieli ośmieszyć naszych reprezentantów.
Ale taki stan nie trwał długo, bo gospodarzom udało się wyrównać, bo świetnym bloku, a później magicznej interwencji Ngapetha. Było 17:17. Widać było, że Francuzi zostali uskrzydleni przez to, bo dość szybko wyszli na trzypunktowe prowadzenie 18:21. Błąd Leona i 18:22. Walczyliśmy do samego końca, ale ostatecznie przegraliśmy 23:25.
***
Mimo wszystko Biało-Czerwoni osiągnęli niesamowity sukces – mamy srebrny medal Igrzysk Olimpijskich! Dziękujemy! Dla całej Polski jesteście Panowie bohaterami!