Wakacje nad Bałtykiem wybiera wielu Polaków. I choć pogoda na początku sierpnia powinna sprzyjać urlopowiczom, to tym razem jest inaczej. Chłód, silny wiatr i czerwona flaga nie przeszkadzały jednak grupie kolonijnej, która poszła popływać. Tego nie wytrzymał miejscowy ratownik.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ludzka głupota nie zna granic. Niestety przekonujemy się o tym regularnie i to dość boleśnie. Tym razem dzięki szybkiej interwencji ratowników do tragedii nie doszło na plaży w Ustce. To właśnie tam plażowicze, w tym grupa kolonijna, za nic mieli ostrzeżenia i weszli do morza.
Na niestrzeżonej plaży podczas zakazu kąpieli. Tak bawili się na koloniach w Ustce
Cała sprawa została nagłośniona przez ratownika na jednej z grup dyskusyjnych na Facebooku. Do zdarzenia doszło w sobotę 10 sierpnia. Jak przyznał autor wpisu, tego dnia na plaży w Ustce powiewała czerwona flaga oznaczająca zakaz kąpieli.
"Bardzo silny wiatr, wysoka fala i prądy ścinające z nóg i wyciągające w morze. Kategoryczny zakaz kąpieli na całej długości, bez względu, czy jest to kąpielisko, czy miejsca niestrzeżone" – opisywał warunki, jakie podczas tego weekendu panowały w Ustce.
To jednak nie stanowiło żadnej przeszkody dla plażowiczów. Jak widać na zdjęciach i nagraniu, które ratownik udostępnił w sieci, woda była pełna amatorów pływania. W tym uczestników kolonii, która nad Bałtyk przyjechała z Kielc.
"Wczoraj grupa z Kielc pod 'opieką' swoich wychowawców postanowiła wykąpać się w skrajnie niebezpiecznych warunkach, przy czerwonej fladze i oczywiście w miejscu niestrzeżonym. Osobiście wysyłając dziecko na wakacje, zakładam, że jest bezpieczne. Jak widać niestety nie zawsze" – podsumował ratownik.
Dodał także, że podczas takiej pogody ratownicy toczą z plażowiczami nierówną walkę. Często muszą wielokrotnie upominać turystów, że kąpielisko jest zamknięte i nie można wchodzić do wody, bo do wielu osób to nie dociera. "Rozsądku i bezpieczeństwa życzymy!" – zakończył swój wpis ratownik.
Burza w komentarzach. Internauci oburzeni zachowaniem wychowawców nad Bałtykiem
Post wywołał duże poruszenie wśród internautów, którzy domagali się nagłośnienia sprawy i interwencji ze strony odpowiednich służb.
"Niedopuszczalna sytuacja. W mojej ocenie należy niezwłocznie powiadomić służby. Organizator powinien natychmiast stracić uprawnienia do organizowania kolonii i obozów" – pisała jedna z internautek. "Rodzice tych dzieciaków powinni zobaczyć ten post i postawić organizatorów do odpowiedzialności" – dodała kolejna.
"Nagłośnić i doprowadzić do odpowiedzialności. Kto dopuścił tych ludzi do pełnienia funkcji opiekuna!!! Brak słów! Ogromny szacunek dla Waszej pracy" – czytamy w kolejnym wpisie.
Niektórzy nie widzą w tym jednak żadnego problemu. "Przesada, warunki nie były takie złe, ktoś przyjeżdża z końca Polski i ma się nie wykąpać, bo trochę fali jest? Oczywiście z głową, nie za daleko" – pisał jeden z internautów.
Dodajmy, że takie podejście nie powinno mieć miejsca. Prądy wsteczne na Bałtyku są tak silne, że ścinają z nóg już w momencie, kiedy pływak zanurzy się zaledwie do kolan.
Przypominamy – czerwona flaga oznacza zakaz pływania. I to bez żadnych negocjacji.