Wybory prezydenckie zaplanowano na 2025 rok. Powoli klaruje się też, kto z ramienia każdej z partii będzie ubiegał się o to stanowisko. We wtorek jasna deklaracja w tej kwestii padła z ust szefa rządu Donalda Tuska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Tusk już wie, kogo wybrało KO jako kandydata na prezydenta
– Tak, wiem – powiedział mediom niezwykle lakonicznie premier Donald Tuskna konferencji prasowej, pytany, czy już wie, kto będzie kandydatem KO na prezydenta.
Nie padło jednak nazwisko, ale zapewne można przypuszczać, że chodzi o Rafała Trzaskowskiego, gdyż Tusk już wcześniej zadeklarował, że nie będzie kandydował na urząd, który obecnie sprawuje Andrzej Duda. – Nie będę kandydował w wyborach prezydenckich – oznajmił jakiś czas temu podczas wywiadu udzielonego TVP Info.
– Ponieważ ta data ma nas nieść, pomyślcie o tym, co może się wydarzyć za rok. Za rok możemy się spotkać w tym samym miejscu i cały ten proces dokona się. Jest szansa na to, że będziemy mieli poważnego prezydenta! Kogoś, kto jest szanowany na świecie, kogoś, kto jest traktowany serio – powiedział wówczas zebranym na Placu Zamkowym prezydent stolicyRafał Trzaskowski.
Wtedy tłum mu przerwał i zaczął skandować: "Rafał, Rafał". – Mamy wszyscy szanse na to, że dokończy się ten proces zmian, który rozpoczął się 15 października, że zadbamy o to, żeby demokracja była w Polsce zabezpieczona, żeby sądy były niezależne, żeby media były wolne. Żeby prawa kobiet były przestrzegane! Zadbamy o to, żeby głos Polski był słyszalny jeszcze bardziej – kontynuował Trzaskowski.
Trzaskowski wydaje się być najlepszą opcją dla KO w tych wyborach
Co ważne, w jednym z niedawnym sondażu zadano pytanie, kogo koalicja rządząca powinna wystawić w wyborach prezydenckich, gdyby wystawiała tylko jednego kandydata na prezydenta. I w badaniu SW Research dla rp.pl Rafał Trzaskowski nie miał sobie równych.
Na prezydenta Warszawy postawiło wówczas 30,5 proc. respondentów. Tuż za nim, na drugim miejscu, znalazł się marszałek Sejmu Szymon Hołownia – jego potencjalną kandydaturę wskazało 9,1 proc. badanych.
Na trzecim miejscu znalazł się premier Donald Tusk – z wynikiem 7,6 proc. Za nim Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MON i prezes PSL, który uzyskał wynik 5,3 proc. I Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej – na nią wskazało 4,5 proc. respondentów.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.