W piątek 16 sierpnia Iga Świątek na kortach walczyła o wejście do ćwierćfinału turnieju w Cincinnati. Mecz z Ukrainką Martą Kostiuk odbywał się pod dyktando Polki, choć w końcówce można było na moment zadrżeć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jednak rywalki nie ułatwiają jej zadania. Ukrainka Marta Kostiuk postraszyła naszą reprezentantkę w końcówce, ale Świątek szybko opanowała nerwy, wygrywając 6:2, 6:2 i awansując do kolejnej rundy.
Iga Świątek zdominowała Martę Kostiuk w pierwszym secie
Iga Światek jako liderka rankingu WTA jest stawiana w gronie faworytek amerykańskiego turnieju. Choć już w 1/16 wielu kibiców mogło zadrżeć o formę naszej zawodniczki. Świątek pewnie wygrywała, ale dała się dogonić Francuzce Warwarze Graczowej i ostatecznie zwycięstwo odniosła wygrywając trzeciego seta.
Spotkanie z Ukrainką od początku należało jednak do znacznie spokojniejszych. Iga Świątek nie wystrzegła się błędów, ale jej silny serwis, a także skuteczne returny pozwoliły objąć bezpieczną przewagę i dyktować warunki na korcie.
Już w pierwszym secie Polka bardzo szybko zdobyła dwa przełamania, dzięki czemu mogła pozwolić sobie na niewielkie błędy. W piątym gemie nasza zawodniczka wygrała do zera i wydawało się, że rywalka nic już nie zrobi. Tak też było. Co prawda Ukrainka chwilę później utrzymała własne podanie, ale dwa kolejne sety padły łupem Świątek i to ona prowadziła 1:0 w całym spotkaniu.
Iga Światek w Ćwierćfinale w Cincinnati. Marta Kostiuk postraszyła w końcówce
Drugi set Polka rozpoczęła wręcz bajkowo. Szybko przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 3:0. W czwartym gemie było już po 40, ale dwie ostatnie akcje należały do Kostiuk, dzięki czemu to ona wygrała tę część spotkania.
Jednak Ukrainka, żeby marzyć o wygraniu spotkania, musiała przełamać Świątek, a ta w polu serwisowym była niczym w transie. Raz za razem posyłała kolejne ciosy w rywalkę, która nie miała z nią najmniejszych szans.
Nieco bardziej nerwowo zrobiło się w końcówce. W szóstym gemie raszynianka prowadziła już 30:0, ale wtedy Kostiuk skorygowała swoje błędy i nie dość, że odrobiła straty, to wygrała całego gema i było 4:2. W kolejnych akcjach również było nerwowo, a Ukrainka powalczyła o przełamanie. Doprowadziła do stanu 40:30 przy podaniu Polki, ale zgubiły ją własne błędy i gem padł łupem Świątek.
Iga nie chciała pozwolić na to, żeby ten set i całe spotkanie wymknęło się spod jej kontroli. Świetną grą, ale i dzięki błędom rywalki, ostatniego gema wygrała do zera i całe spotkanie 2:0 (6:2, 6:2), tym samym meldując się w ćwierćfinale turnieju w Cincinnati.
Dodajmy, że to nie koniec emocji dla polskich kibiców. Jeszcze dziś na amerykańskich kortach zobaczymy wracającego do gry po kontuzji Huberta Hurkacza. Nasz najlepszy tenisista swoje spotkanie powinien rozpocząć ok. godziny 22:30. Jego rywalem będzie Włoch Flavio Cobolli.