Prawo i Sprawiedliwość nie ma ostatnio najlepszej passy. Nadal nie wiadomo, co z decyzją PKW ws. dotacji. Partia szuka też oszczędności, co potwierdził nawet skarbnik PiS Henryk Kowalczyk. Nasza redakcja zapytała zatem prof. Antoniego Dudka, jak to wszystko wpływa na formację Jarosława Kaczyńskiego i czy być może sam prezes powinien ustąpić ze swojej funkcji, chociaż krążą słuchy, że chce rządzić partią dożywotnio.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
PiS ma ostatnio nie tylko kłopoty z ekipą rządzącą, która wzięła się za rozliczanie ostatnich 8 lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Partia Jarosława Kaczyńskiego boryka się z poważnymi problemami finansowymi. "Newsweek" ustalił, że "kasa partii świeci pustkami", a tymczasem bank domaga się spłaty kredytu. To wszystko ma być pokłosiem niezatwierdzonego przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego PiS.
PiS ma poważne problemy finansowe
O szczegółach sytuacji w PiS z politykami tej partii rozmawiał portal money.pl. Serwis usłyszał, że sytuacja jest złożona, a partia musi pokazać bankowi "plan restrukturyzacji struktur". – Chcemy bardziej oprzeć się na biurach poselskich i pozbyć się siedzib partii. Taki plan był rozważany wcześniej – powiedział jeden z polityków PiS-u.
Ten plan potwierdził Henryk Kowalczyk, skarbnik partii. – Rzeczywiście umowy na część lokali będą wypowiadane. One i tak powstawały przy strukturze partyjnej opartej o sto okręgów senackich, więc są już nieaktualne – przekazał money.pl.
Czy jednak nagromadzenie problemów w PiS, w tym tych finansowych może pogrążyć tę partię i jak widzą jej przyszłość eksperci? Zapytaliśmy o to politologa prof. Antoniego Dudka.
– Oczywiście najgroźniejsze jest w krótkoterminowej perspektywie obcięcie środków finansowych przez PKW, dlatego że to jednak będzie potężny cios. Mówimy o milionach złotych, których aparat partii potrzebuje, żeby funkcjonować – powiedział nam prof. Dudek, dodając, że jeżeli te pieniądze – a wszystko zmierza ku temu – zostaną przez PKW PiS-owi odebrane, to czeka go silna kuracja odchudzająca, jeśli chodzi o zatrudnienie wielu ludzi w aparacie partyjnym.
Politolog wskazał dwa główne problemy PiS
I kontynuował: – To przełoży się na kondycję PiS-u przed kolejną bitwą wyborczą, która jest związana z wyborami prezydenckimi, a z czym z kolei wiąże się kolejny problem PiS-u – równie istotny – czyli brak wyraźnego kandydata.
Politolog przypomniał tutaj, że "z jednej strony najpopularniejszy jest Mateusz Morawiecki, z drugiej strony prezes Kaczyński już zdezawuował tę kandydaturę i usiłuje powtórzyć scenariusz z Dudą, czyli wysunąć jakiegoś mniej znanego polityka PiS-u do tej roli". – A wiemy, że wylansowanie mniej znanej postaci wymaga bardzo dużych środków finansowych – zastrzegł.
W ocenie prof. Dudka są to zatem dwa główne problemy PiS-u. – Oczywiście gdzieś w tle są też te konflikty wewnętrzne na czele z tym buntem części działaczy PiS-u z Małopolski pod przewodem byłej premier Szydło – stwierdził.
Ekspert uznał jednak, że jest to problem, ale nie tak poważny, jak pierwsze dwa. – Myślę, że PiS będzie sobie musiał jakoś poradzić aż do wyborów prezydenckich. W zależności od ich wyniku: albo odbije się od tego dna, albo przeciwnie: pogrąży się jeszcze bardziej – zawyrokował politolog.
Prof. Dudek: PiS jest rodzajem sekty politycznej
Prof. Dudek zapytany, czy może zatem prezes PiS Jarosław Kaczyński powinien zrezygnować z przywództwa w partii, aby sytuacja w formacji się zmieniła, uznał to za fatalny pomysł.
– PiS jest rodzajem sekty politycznej, w związku z tym najgorsza rzecz, jaka się PiS-owi może trafić, to odejście guru sekty, czyli prezesa Kaczyńskiego – nie miał wątpliwości profesor.
– W związku z tym zdecydowanie uważam, że nic tak nie zaszkodziłoby PiS-owi, jak zmiana lidera w obecnej sytuacji, ponieważ zaczęłaby się tam walka o sukcesję. I wtedy rzeczywiście ta partia mogłaby się rozlecieć – tłumaczył.
I podsumował: – Kaczyński jest właściwie głównym spoiwem partii. W związku z tym wysyłanie prezesa na emeryturę, jest raczej pobożnym życzeniem przeciwników PiS-u niż kogokolwiek wewnątrz PiS-u, gdyż nawet jeżeli tam niektórzy działacze zdają sprawę, że prezes się postarzał i ta jego narracja jest coraz mniej przekonująca, to zarazem wiedzą, że jak prezes odejdzie, to kłopoty się radykalnie zwiększą.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.