nt_logo

Płomienne wystąpienie Harris po przyjęciu nominacji. Jedno słowo szczególnie dominowało

Natalia Kamińska

23 sierpnia 2024, 07:09 · 3 minuty czytania
Obecna wiceprezydentka USA Kamala Harris jest już oficjalnie kandydatką Demokratów na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. W czwartek w płomiennym przemówieniu nakreśliła ramy swojej polityki. Odeszła od narracji Joe Bidena opartej na byciu tylko anty Trumpem. Demokraci mają więc nowe otwarcie. Kamala Harris podczas wystąpienia szczególnie podkreślała znaczenie wolności.


Płomienne wystąpienie Harris po przyjęciu nominacji. Jedno słowo szczególnie dominowało

Natalia Kamińska
23 sierpnia 2024, 07:09 • 1 minuta czytania
Obecna wiceprezydentka USA Kamala Harris jest już oficjalnie kandydatką Demokratów na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. W czwartek w płomiennym przemówieniu nakreśliła ramy swojej polityki. Odeszła od narracji Joe Bidena opartej na byciu tylko anty Trumpem. Demokraci mają więc nowe otwarcie. Kamala Harris podczas wystąpienia szczególnie podkreślała znaczenie wolności.
Harris przyjęła nominację Demokratów. Przemówienie skupiła na jednej rzeczy. Fot. J. Scott Applewhite/Associated Press/East News

W przemówieniu na konwencji w Chicago wiceprezydentka Kamala Harris przekonywała, że kraj nie jest tak podzielony, jak twierdzi jej przeciwnik. Jak stwierdziła, Amerykanie "mają o wiele więcej wspólnego niż to, co nas dzieli" i że "nikt z nas nie musi ponieść porażki, aby wszyscy odnieśli sukces".


Harris nakreśliła cele polityczne na konwencji w Chicago

Jej zdaniem były prezydent Donald Trump i J.D Vance "oczerniają Amerykę" i "mówią o tym, jak straszne jest wszystko" podczas ich kampanii. – Cóż, moja matka dała mi jeszcze jedną lekcję. Nigdy nie pozwól nikomu powiedzieć, kim jesteś, pokaż im, kim jesteś – zadeklarowała Harris.

I dodała: – Ameryko, pokażmy sobie nawzajem i światu, kim jesteśmy i za czym się opowiadamy: za wolnością, szansą, współczuciem, godnością, sprawiedliwością i nieskończonymi możliwościami.

Harris jest przekonana, że "Ameryka nie może naprawdę prosperować, dopóki Amerykanie nie będą w pełni zdolni do podejmowania własnych decyzji dotyczących własnego życia" – zwłaszcza w sprawach domowych.

Prawa kobiet i polityka zagraniczna w przemówieniu Harris

– Ale dziś w Ameryce zbyt wiele kobiet nie jest w stanie podejmować takich decyzji. I powiedzmy sobie jasno, jak się tu znaleźliśmy. Donald Trump własnoręcznie wybrał członków Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, aby odebrać wolność reprodukcyjną. A teraz się tym chwali – przypomniała, nawiązując do ograniczenia prawa kobiet przez unieważnienie wyroku Roe vs. Wade. Amerykanki straciły tak gwarantowane konstytucją prawo do przerwania ciąży.

Nie mogło też zabraknąć ważnych dla mieszkańców USA kwestii gospodarczych. – Jako prezydentka będę rozwijała naszą gospodarkę. Obniżę koszty codziennych potrzeb, takich jak opieka zdrowotna, mieszkanie i artykuły spożywcze – przekonywała Harris.

Choć polityczka nie tak często mówi o polityce zagranicznej, to tym razem było sporo wątków dotyczących tej materii, w tym tych bezpośrednio związanych z naszym regionem.

– Trump groził opuszczeniem NATO. Zachęcał Putina do inwazji na naszych sojuszników. Pięć dni przed atakiem Rosji na Ukrainę spotkałem się z prezydentem Zełenskim, aby ostrzec go o planie Rosji – padło ze sceny w Chicago. Harris podkreśliła, że pomogła również zmobilizować ponad 50 krajów do obrony przed agresją Putina, a jako prezydentka będzie mocno wspierać Ukrainę i sojuszników z NATO".

Polityczka odniosła się też do kryzysu na Bliskim Wschodzie. – Zawsze będę bronić prawa Izraela do samoobrony. I zawsze będę dbać o to, aby Izrael miał możliwość samoobrony, aby naród Izraela nigdy więcej nie musi stawić czoła horrorowi, jaki organizacja terrorystyczna (Hamas-red.) wywołała 7 października – zadeklarowała, odnosząc się do tego do wydarzeń z jesieni 2023 roku.

Dodała jednocześnie, że "to, co wydarzyło się w Gazie w ciągu ostatnich 10 miesięcy, jest druzgocące". Operacja Izraela w Strefie Gazy spowodowała bowiem, że palestyńska enklawa jest potężnie zniszczona, a śmierć poniosło wielu cywilów. Ich liczba jest kwestią sporną, gdyż dane Hamasu nie uchodzą za wiarygodne.