Niesamowite jest to, że przy skali złodziejstw i przestępstw PiS, wciąż największym problemem symetrystów jest grupa internetowych komentatorów, używająca hasztagu #silni razem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Że zamiast opisywać i nazywać po imieniu pisowskie wyczyny, których skala przekracza możliwości rozumienia normalnych ludzi, ci fejkowi dziennikarze, atakują piątą władzę, bez której wciąż żylibyśmy w zakłamanym, urojonym świecie wymyślonym przez speców od pisowskiej propagandy.
Powtórzę dla efektu i namysłu.
Gdyby nie grupa internautów, którzy po godzinach (bo zarabiają na życie czymś zupełnie innym), analizują polską rzeczywistość i wyciągają trafne wnioski z ogólnodostępnych informacji, po czym przedstawiają je w przystępny, prosty sposób opinii publicznej, nie wiedzielibyśmy dziś o PiS połowy tego, co wiemy.
Bo ludzie, nazywający się "dziennikarzami" (a faktycznie symetryści), których obowiązkiem jest mówienie Polakom prawdy, od lat opowiadają opinii publicznej bajki, mające tylko jeden cel: nie dopuścić, by PiS poniósł odpowiedzialność za to, co zrobił i maksymalnie ułatwić mu powrót do władzy.
Jeden z takich "dziennikarzy", zamiast zajmować się rozliczaniem przestępstw polityków PiS, które niemal nie zmiotły Polski z planszy cywilizowanego świata, skrytykował #silnych razem, którzy wyręczają go w jego robocie, mówiąc: "kiedyś był aktyw marcowy, który w 68' wchodził na uniwersytety z pałkami, a teraz masz bojówki Silnych Razem w internecie".
Nie chcę nawet używać nazwisk, bo nie o personalia tu chodzi, faktem jest jednak, że takie atakowanie znakomitych komentatorów, piszących świetne teksty jest czymś dużo więcej niż porażającym brakiem kultury debaty ludzi, którzy teoretycznie powinni wyznaczać jej standardy.
Moim zdaniem jest próbą zneutralizowania wpływów V władzy, która zyskuje posłuch u opinii publicznej.
A ponieważ mówi prawdę i celnie punktuje populistów i brunatnych autokratów, jest to posłuch dla PiS niepokojący. Który, skoro nie udaje się go wyciszyć, trzeba zneutralizować.
Chodzi też o zazdrość
PiS wie, że nigdy nie wygra ponownie wyborów, jeśli nie wyeliminuje ludzi, którzy przyczynili się do tego, że przegrał wybory. I ludzi, którzy pilnują, żeby Koalicja 15 października przypadkiem nie odpuściła rozliczenia przestępców z PiS.
Normalnie to wszystko robiłyby media i dziennikarze – dziś robią to także internauci, zastępując symetrystów zajętych pomaganiem PiS w zacieraniu śladów ich przestępstw.
Oczywiście chodzi także o zazdrość. Panie i panowie chodzący niegdyś w chwale "wielkich dziennikarzy" i "niepodważalnych autorytetów", przyzwyczajeni, że ich słowa nie są kwestionowane, a oni sami rządzą niepodzielnie opinią publiczną, nie mogą znieść konkurencji – mądrzejszej, lepiej piszącej i mówiącej, bystrzejszej i bardziej spostrzegawczej.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nie mogą znieść, że stracili monopol na kształtowanie opinii i zamiast wziąć się za siebie i swój warsztat i podszkolić umiejętności, wolą niszczyć lepszych od siebie pisowskimi metodami: pomówieniami, zaszczuwaniem, ośmieszaniem, rozsiewaniem kłamstw i chamstwem.
Ludzie, którzy mówią prawdę
Czemu symetryści nie staną do debaty V władzą? Czemu nie zapraszają ich do studiów tv jako komentatorów? Czemu nie dyskutują z ich argumentami?
Po pierwsze – bo to by zniszczyło PiS, pozwalając tezom V władzy dotrzeć do jeszcze większej rzeszy odbiorców. Po drugie – bo obnażyłoby, przez porównanie, ich brak warsztatu i zawodową mierność.
Symetryści wciąż idący ręka w rękę z politykami PiS nie chcą też, żeby przekaz V władzy zagłuszył propagandową narrację PiS, która niczym nie zagrożona miała nam przecież powoli zrobić wodę z mózgów.
Miała nie mieć konkurencji, pozostać niekwestionowana!
Tu proszę!
Chytry plan spin doktorów PiS, ludzi Kaczyńskiego i współpracujących z nimi symetrystów psuje fakt, że #silni razem i inni komentatorzy wyjaśniają ludziom konkretnie i jasno, co się naprawdę w Polsce działo i dzieje.
Siłą V władzy jest warsztat, uczciwość, prosty, jasny i logiczny przekaz, którego nie sposób podważyć i który trafia do ludzi. Dlatego PiS za pomocą symetrystów próbuje V władzę zniszczyć. W myśl zasady, że jak uciszy i ośmieszy najważniejszych jej komentatorów i liderów, to przekaz dnia patoprawicy nie będzie miał konkurencji.
Jeszcze nie rozumieją, że to się nie wydarzy, że Polska debata publiczna w odpowiedzi na zalew kłamstw i propagandy wytworzyła przeciwciała: ludzi, którzy mówią prawdę.
A mogą to robić dzięki internetowi i wolności słowa, którą, dokładnie tego powodu PiS próbował zabić.