Wojciech Szczęsny za pośrednictwem mediów społecznościowych wydał oświadczenie, w którym poinformował o zakończeniu kariery piłkarskiej. Na decyzję bramkarza zareagowali między innymi Anna i Robert Lewandowscy. Kapitan naszej kadry narodowej nazwał Szczęsnego legendą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Dałem tej grze 18 lat mojego życia, codziennie, bez wymówek. Dzisiaj, moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, ale mojego serca już tu nie ma. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie" – napisał w nowym poście Wojciech Szczęsny.
Po tym, jak Polak zakończył współpracę z Juventusem, pojawiło się wiele spekulacji na temat dalszej drogi 34-latka. Teraz już wszystko się wyjaśniło. Na nowy krok Szczęsnego zareagowało naprawdę wiele znanych osób.
Lewandowscy reagują na słowa Szczęsnego
Także Robert Lewandowski i jego żona Anna Lewandowska zabrali głos. "Wojciech Szczęsny legenda" – napisał napastnik na swoim InstaStory i wrzucił zdjęcie z kolegą z boiska.
"Gratulacje pięknej kariery" – dodała od siebie "Lewa". "Dzięki swojej determinacji, pasji i ciężkie pracy dostarczyłeś nam wiele emocji na boisku, a poza nim również dużą dawkę humoru. Piękna kariera, która zapisze się w historii piłki nożnej" – podsumowała trenerka w instagramowej relacji.
– Chyba zbyt dobrze znam Wojtka... – zaczął kapitan biało-czerwonych. – To człowiek, który musi być przekonany do swoich decyzji w stu procentach. Podchodziłbym do tych rewelacji na spokojnie – stwierdził napastnik Barcelony.
– Sądzę, że Szczęsny nie jest w tym momencie kariery, by myśleć o końcu kariery w kadrze. To wciąż golkiper, który robi różnicę, a każda taka postać jest dla nas przydatna. Rozmawiamy codziennie, bo łączy nas wyjątkowa więź. 34-lata w bramce? To mało, ale może trener wie coś więcej – twierdził wtedy Lewandowski. Trener także nie zdradzał, a może jeszcze nie wiedział, o planach Szczęsnego.
"Nie tylko zrealizowałem swoje marzenia, ale dotarłem tam, gdzie moja wyobraźnia nawet nie odważyłaby się mnie zabrać. Grałem na najwyższym poziomie z najlepszymi graczami w historii, nigdy nie czując się gorszy. Zawiązałem przyjaźnie na całe życie, stworzyłem niezapomniane wspomnienia i poznałem ludzi, którzy wywarli niesamowity wpływ na moje życie. Wszystko, co mam i wszystko, kim jestem, zawdzięczam pięknej grze w piłkę nożną".
Sportowiec przyznał, że ma za sobą 18 lat ciężkiej codziennej pracy. Wspomniał, że choć ciało dałoby mu jeszcze pograć, to nie ma w tym już "serca". Szczęsny chce się teraz poświęcić rodzinie żonie Marinie i dwójce "pięknych dzieci" Liamowi i Noelii. A co dalej? Tego nie wie, ale zapewnił, że będzie mierzył wysoko.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.