nt_logo

Polska może pozazdrościć zachodniej Europie chińskich elektryków? Oto co można tam kupić

Adam Borusewicz

01 września 2024, 10:55 · 12 minut czytania
Polska jest dużym rynkiem motoryzacyjnym w Europie, ale jeśli chodzi o elektromobilność, to sprawa nie wygląda niestety już tak dobrze. Udział aut elektrycznych w całym rynku jest u nas jednym z najniższych w całej UE. Dlatego wiele firm z Chin, które wchodzą z autami elektrycznymi na nasz kontynent, zaczyna swoją ekspansję od takich krajów jak Norwegia czy Niemcy, a Polskę traktują jako plan na kolejne lata.


Polska może pozazdrościć zachodniej Europie chińskich elektryków? Oto co można tam kupić

Adam Borusewicz
01 września 2024, 10:55 • 1 minuta czytania
Polska jest dużym rynkiem motoryzacyjnym w Europie, ale jeśli chodzi o elektromobilność, to sprawa nie wygląda niestety już tak dobrze. Udział aut elektrycznych w całym rynku jest u nas jednym z najniższych w całej UE. Dlatego wiele firm z Chin, które wchodzą z autami elektrycznymi na nasz kontynent, zaczyna swoją ekspansję od takich krajów jak Norwegia czy Niemcy, a Polskę traktują jako plan na kolejne lata.
Rynek chińskich elektryków w Europie jest ogromny. Materiały prasowe

Zobaczmy zatem, jakie chińskie samochody można kupić poza granicami naszego kraju, ale w granicach Unii Europejskiej. Skupię się na autach z napędem elektrycznym, bo to one są najliczniej reprezentowane.


Czytaj także: https://natemat.pl/565091,chinskie-elektryki

1. Aiways

Ta firma to bardzo ciekawe startup, który pomimo tego, że pochodzi z Chin, w swojej strategii koncentrował się głównie na Europie. Jego model U5 był jednym z pierwszych chińskich aut elektrycznych oferowanych w Europie. Niestety firma w tej chwili przeżywa poważny kryzys i jej przyszłość nie jest pewne. Jeśli nie znajdzie się inwestor, bankructwo jest praktycznie pewne.

Aiways U5

To elektryczny SUV o ładnej linii nadwozia i bardzo charakterystycznych detalach. Z ciekawostek dodam, że to właśnie od tego modelu zaczęła się moja fascynacja autami z Chin.

Samochód ma silnik o mocy 204KM i baterię o pojemności 63 kWh. W środku nie brakuje miejsca dla czterech czy nawet pięciu pasażerów, a stylistyka wnętrza jest naprawdę bardzo oryginalna. Realny zasięg to ok. 300-350 km a samochód kosztuje od 33 tys. euro co jest naprawdę dobrą ofertą jak na auto tej wielkości.

Aiways U6

Ten SUV o ściętej linii dachu ma naprawdę wygląda przyciągający wzrok. Miałem okazję testować ten samochód przez dłuższy okres czasu i gdzie się nie zatrzymałem, to sporo osób przychodziło i zadawało pytania, co to za auto.

Samochód ma wiele usprawnień w porównaniu do U5 i jazda nim to po prostu duża przyjemność. Wnętrze jest przestronne, a w bagażniku miejsca nie brakuje. Dziwi natomiast brak przedniego bagażnika skoro auto od początku było projektowane jako pełny elektryk. Samochód ma tę samą baterię, ale silnik jest mocniejszy bowiem osiąga 218KM. Jego cena to 49 tys. euro.

2. BYD

Ta marka jest oczywiście obecna w Polsce, ale nie wszystkie z modeli dostępnych za granicą, można kupić w naszym kraju.

Atto 3

Jestem bardzo ciekaw, czemu akurat tego samochodu nie ma w naszym kraju. Reprezentuje on bowiem bardzo popularny segment rynku. To crossover o długości 4.4 m, czyli z jednej strony łatwo zaparkujemy go, bo jest kompaktowy, a z drugiej strony pomieścić może czteroosobową rodzinę i bagaże na tygodniowy wyjazd.

Samochód ma baterię o pojemności 62 kWh, która daje zasięg 300-400 km oraz silnik o mocy 204 KM. W Niemczech to jeden z najpopularniejszych modeli tej marki. Jest też licznie reprezentowany w różnych wypożyczalniach samochodów.

Han

To długa na 5 metrów luksusowa limuzyna, która na celownik bierze sobie BMW i5 i Mercedesa EQE. I jak najbardziej ma dużo asów w tym pojedynku. Samochód jest wykończony z dużą atencją dla detali oraz z wykorzystaniem bardzo przyjemnych w dotyku materiałów. Także technika jest na wysokim poziomie.

Han jest dostępny tylko w jednej wersji wyposażenia, czyli w tzw. pełnej opcji oraz z napędem na cztery koła i silnikami o łącznej mocy 517 KM. Osiągi są więcej niż wystarczające bowiem przyspieszenie do 100 km/h trwa zaledwie 3.9 s.

Bateria, która ma pojemność 85 kWh, zapewnia zasięg 400-500 km. Ten samochód oraz jego wersja SUV, czyli BYD Han są bardzo często spotykane jako... taksówki w Norwegii. BYD wycenia to auto na 70 tys. euro.

Tang

To wielki SUV o długości 5 m i trzech rzędach siedzeń. Wykończeniem i wyposażeniem jest bliźniaczy do BYD Han, aczkolwiek po ostatnim liftingu ma zdecydowanie większy akumulator, bowiem ma on pojemność 108 kWh.

Jednak ze względu na większe opory powietrza, szczególnie na autostradzie, zasięg będzie bardzo podobny. Na razie producent nie ujawnił ceny, ale wersja przed zmianami kosztowała tyle samo co limuzyna Han.

3. HiPhi

To kolejna marka z Chin, która ma bardzo poważne problemy finansowe i jej przyszłość w Europie wcale nie jest jasna. Ale jej samochody są na tyle kosmiczne, że warto o nich wspomnieć.

Elektrycznie otwierane drzwi, panele LED na karoserii wyświetlające krótkie animacje czy napisy, sterowanie wszystkim, dosłownie wszystkim z aplikacji, czy wnętrze, które wygląda, jakby projektowali je kosmici, to znaki rozpoznawcze aut tej marki. Zresztą wystarczy spojrzeć na zdjęcia.

Europejska premiera HiPhi miała miejsce we wrześniu 2023 r. na lotnisku w Monachium. I nie było nikogo, kto by przechodził obok i nie stanął, choć na chwilę, aby się przyjrzeć. Szczególnie po zmroku kiedy zaczęła się prawdziwa feeria świateł.

4. MG

Tak jak w wypadku BYD marka jest oczywiście dostępna nad Wisłą, ale nie oferuje wszystkich modeli. Szczególnie dotyczy to aut elektrycznych, z których w Polsce mamy dostępne tylko MG4.

Czytaj także: https://natemat.pl/567452,tani-elektryczny-i-dobry-czy-to-w-ogole-mozliwe-test-mg-4

Na zachodzie Europy mamy dodatkowo:

MG5

To jest bardzo ciekawe auto, bowiem na rynku jest mało elektrycznych kombi, a ten był pierwszym takim modelem. MG5 ma 4.6 m długości i jest zbudowany na bazie auta spalinowego. Pomimo tego dysponuje bardzo rozsądną ilością miejsca w środku oraz bagażnikiem o pojemności 500 l.

Po wnętrzu widać, że było projektowane już dawno temu oraz jest wykonane tak, aby ceny była bardzo atrakcyjna. Ale pomimo tego jazda jest przyjemnością, pod warunkiem że trzymamy się prędkości, o których mowa w kodeksie ruchu drogowego.

Samochód jest dostępny w dwóch pojemnościach baterii: 50 oraz 60 kWh. Ta mniejsza zapewnia ok. 200-300, a ta większa 250-350 kilometrów zasięgu w realnym użytkowaniu. Z ciekawostek to auto w wersji z baterią 50 kWh ma 177KM, a z baterią 60 kWh 156KM. MG5 kosztuje od 35 do 40 tys. euro.

MG ZS EV

Ten model w Polsce jest dostępny tylko z silnikiem spalinowym, natomiast istnieje też jego wersja w pełni elektryczna. Samochód ma oczywiście identyczne wymiary oraz wygląd, jak odmiana z silnikiem benzynowym pod maską, poza wyglądem przedniego grilla.

Jeśli chodzi o napęd elektryczny to odpowiada on temu z MG5, z tym że większy akumulator ma nie 60 a 70 kWh pojemności. Ceny wahają się od 33 do 38 tys. euro. MG ZS EV, podobnie jak MG5 nie są już produkowane i czekają na swoich następców, także kupić można tylko te egzemplarze, które są dostępne na stoku.

MG Marvel R

Marvel to auto, które od początku miało być flagowym modelem marki. I rzeczywiście na papierze jego specyfikacja wygląda ciekawie. Duża 70-kWh bateria, nawet trzy silniki o mocy 300 KM, czy futurystyczny wygląd z zewnątrz i w środku.

Niestety, ponieważ samochód ten ma już swoje lata, to praktyka wygląda już zdecydowanie gorzej. Auto ani nie ma szczególne dobrych osiągów, cały infotainment działa zdecydowanie za wolno, a zużycie prądu i szybkość ładowania akumulatora rozczarowuje.

Choć trzeba przyznać, że wygląd auta zwraca na siebie uwagę i zbiera pozytywne opinie. Samochód kosztuje od 47 do 51 tys. euro. 

6. Ora 

Ora to marka w pełni elektrycznych samochodów stworzona przez koncern Great Wall Motors. Jej najbardziej charakterystyczną cechą jest design. To takie połączenie Mini, Garbusa, Porsche i paru innych samochodów.

Na pewno wykończenie wnętrza jest z bardzo dobrych materiałów, na tyle miłych w dotyku i przyjemnych z wyglądu, że można poczuć się jak w autach segmentu premium. Natomiast ceny celują w segment bardzo popularny. Na tą chwilę w Europie oferowane są dwa modele:

Ora 03

Ten model do niedawna nazywał się Funky Cat i ta nazwa zdecydowanie bardziej pasowała do nietypowego designu. Samochód nie jest za duży bowiem ma 4.2 metra długości. Oraz wygląd, który raczej nikogo nie pozostawią obojętnym.

Zarówno z przodu jak i z tyłu światła oraz inne detale są naprawdę charakterystyczne. Auto ma jeden silnik o mocy 170 KM oraz dwa rodzaje akumulatora, 48 lub 64 kWh. Ta mniejsza zapewnia zasięg 200-300 km, a większa 300-400 km.

Bardzo ciekawe jest za to wyposażenie, bowiem rzadko kiedy w tak małym aucie możemy mieć wentylację czy masaż w fotelach. Ceny zaczynają się od 27 a kończą na 38 tys. euro.

Ora 07

To już zdecydowanie większe auto bowiem ma praktycznie 5 m długości. Jego wygląd przypomina skrzyżowanie Porsche Panamera z Mini. W środku nie mamy jakoś szczególnie dużo miejsca jak na tę wielkość auta, ale możemy się poczuć jak w luksusowej limuzynie. Mamy bardzo wygodne fotele, a wszystko, czego się dotknie, jest przyjemne w dotyku.

Tak jak w wypadku mniejszego modelu możemy wybierać spośród dwóch wielkości akumulatora, z tym że są to 64 i 87 kWh. Z tą większą można przejechać nawet 500 km na jednym ładowaniu. Natomiast w przeciwieństwie do 03 w tym samochodzie oprócz wersji z jednym silnikiem o mocy 204 KM możemy wybierać wersję GT, której dwa silniki elektryczne dają łącznie moc 408 KM. Przyspieszenie tej odmiany do setki to ok 4 s.

7. Xpeng 

To młoda i dynamicznie rozwijająca się firma, która potężny nacisk kładzie na nowe technologie, zarówno te dotyczące hardware jak i software ze szczególnym uwzględnieniem autonomicznej jazdy.

Ich auta są naprawdę nowoczesne, ale jednocześnie bardzo rozsądnie wycenione. Bardziej szczegółowo pisałem o tej firmie w relacji z europejskiej premiery ich najnowszego modelu, czyli G6. W Europie na ten moment oferują trzy modele:

Xpeng G6

To właśnie na jego prezentacji byłem ostatnio w Holandii. To taki samochód, który ewidentnie celuje w największy hit wśród elektrycznych samochodów, czyli Teslę Model Y.

Ma podobne wymiary, osiągi, linie nadwozia, a nawet cenę. W porównaniu do Tesli natomiast zapewnia lepsze wyposażenie oraz wyższy komfort jazdy. Dostępny jest z dwoma rozmiarami akumulatora, 66 oraz 87 kWh. Oraz napędem na tylną oś o mocy 313 KM lub na obie osie z mocą 475 KM.

Realny zasięg to od 300 do 500 km. Ceny kształtują się od 42 do 53 tys euro. Wyróżnikiem auta jest zastosowanie instalacji pracującej pod napięciem 800V, dzięki czemu uzupełnienie energii od 10 do 80 proc. trwa zaledwie 20 minut.

Xpeng P7

P7 to limuzyna, która ma 4.9 m długości i jest ciekawie zaprojektowanym samochodem, po którym widać, że pochodzi z Azji. Ten model niedługo zostanie zastąpiony nową generacją, ale póki co jest jeszcze dostępny.

Do wyboru jest tylko jedna wielkość baterii, 84 kWh, ale można wybrać odmianę RWD lub AWD. Plus dodatkowo producent oferuje odmianę Wings, w której drzwi kierowcy i pasażera z przodu otwierają się do góry. Ceny Xpenga P7 to od 49 do 69 tys. euro.

Xpeng G9

Ten samochód jeszcze parę miesięcy temu był najszybciej lądującym się autem dostępnym w Europie. I jeśli wykluczymy z rywalizacji auta warte majątek, takie jak Porsche Taycan czy Lotus Emeya, to dalej nim jest. Osiąga bowiem moc ładowania 300 KW.

G9 to SUV o długości 4.9 m, który w bardzo wygodnych warunkach przewiezie 5 osób i bardzo dużo ich bagaży. Samochód jest oczywiście bardzo luksusowo wyposażony w takie opcje jak dociaganie drzwi, czy masaż w fotelach.

W najdroższej wersji Performance ma też pneumatyczne zawieszenie dla większego komfortu jazdy. Ciekawym gadżetem dla osób, które malują się w aucie, jest oświetlenie lusterka do makijażu o zmiennej barwie światła. 

Pomimo tych wszystkich gadżetów i nowoczesnej technologii G9 jest całkiem rozsądnie wyceniony. Najtańsza wersja kosztuje 60 tys. euro a najdroższa to koszt 73 tys. euro.

8. Zeekr 

To firma, która może być bliska Polakom z racji faktu współpracy z Izerą przy tworzeniu polskiego samochodu elektrycznego. Jeśli dojdzie do powstania fabryki w Jaworznie, jest co najmniej prawdopodobne, że samochody tej marki będą produkowane właśnie tam. 

W Europie, póki co firma oferuje dwa modele.

Zeekr X

To mały crossover, który stawia na luksusowe wyposażenie i wykończenie wnętrza. Jego stylistka jest bardzo charakterystyczna i wyróżniają ją przednie oraz tylne światła w bardzo ciekawych kształtach.

Samochód jest oferowany w jednej, najbogatszej wersji wyposażenia oraz z jedną wielkością baterii, czyli 66 kWh. Wybierać można tylko napęd, czyli napęd na tył o mocy 272 KM oraz na obie osie o mocy 430 KM. Jeśli te dane wydają wam się podobne do Volvo EX-30 to jak najbardziej macie rację. To dokładnie ta sama platforma.

Zresztą to właśnie ona ma być także stosowana w Izerze. Auto kosztuje 45 lub 50 tys. euro. Ciekawostką jest fakt, że ten samochód w odmianie oferowanej w Chinach posiada elektrycznie otwierane przednie drzwi jednakże producent nie zdecydował się na tą opcję w egzemplarzach na Europę.

Zeekr 001

001 to długi na 5 metrów liftback, który konkurować ma z autami takimi jak VW ID7 czy BMW i5. Jest luksusowy i bardzo wygodny oraz posiada dużą baterię o pojemności 100 kWh, która pozwala spokojnie przejechać 500 czy nawet 600 km bez ładowania.

W Europie dostępny jest w dwóch odmianach napędu. Z takim na tył osiąga 272 KM, a w wersji 4x4 to już 544 KM. Ceny kształtują się od 60 do 67 tys. euro. Niestety na razie w Europie nie jest dostępna wersja po liftingu, która jest jednym z najszybciej lądujących się samochodów w świecie.

Na razie samochody dostępne na naszym rynku mają architekturę 400 V. Ale jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu. 

Inne marki 

W tym artykule celowo nie opisywałem aut Smart, gdyż wszyscy kojarzą tą markę z Mercedesem, pomimo że w tej chwili jest spółką MB oraz Geely, a Smarty #1 i #3 to tak naprawdę bliźniacze konstrukcje do Zeerk X i Volvo EX-30.

Nie opisywałem też aut takich jak monstrualny Dongfeng M-Hero 917 czy Dongfeng Box, ponieważ ich obecność jest ograniczona do jednego czy dwóch rynków i wynika z działalności nieżelaznych importerów, a nie oficjalnych przedstawicielstw.

Jedno jest pewne, coraz więcej firm z Chin będzie wchodziło na europejskie rynki. Jeszcze w tym roku zawitają do nas marki takie jak Leapmotor czy Neta. Także cieszy fakt, że klienci będą mieli coraz większy wybór.

Czytaj także: https://natemat.pl/567164,spalinowe-i-hybrydowe-chinskie-auta-w-polsce-marki-cena-specyfikacje