Kilka dni temu Wojciech Szczęsny ogłosił zakończenie kariery piłkarskiej. Teraz na decyzję męża zareagowała Marina Łuczenko-Szczęsna. Jej post chwyta za serce. Piosenkarka przyznała, że jest dumna z męża i "dzieli życie z legendą".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Marina Łuczenko-Szczęsna opublikowała 29 sierpnia nowy post. Internauci mogli zobaczyć zmontowany filmik, zawierający rodzinne zdjęcia i wideo. Na początku opisu materiału piosenkarka wspomniała o początkach związku z Wojciechem Szczęsnym.
"Kiedy poznaliśmy się w 2013 roku, nie zdawałam sobie sprawy, jak wygląda życie u boku profesjonalnego piłkarza. Nie wiedziałam również, że będę dzielić życie z LEGENDĄ polskiej piłki nożnej. To była ogromna przyjemność wspierać Cię przez 11 lat Twojej wspaniałej kariery. I obserwować jak dojrzewasz piłkarsko, ale przede wszystkim jako człowiek, mąż i ojciec" – zaznaczyła.
W dalszej części odniosła się do decyzji męża o zakończeniu zawodowej przygody z piłką nożną. "Tylko najbliższa rodzina zawodników jest w stanie zrozumieć, jakie to jest ogromne poświęcenie, grać na tak wysokim poziomie przez wiele lat. Dlatego wspieramy Twoją decyzję, pomimo iż jest nam trochę przykro, że nie będziemy mogli Cię więcej podziwiać na boisku" – dodała.
Choć to zakończenie pewnego etapu, to także początek nowej rzeczywistości dla ich rodziny. "Jesteśmy tym faktem bardzo podekscytowani! Kochamy Cię Wojtuś" – napisała na koniec Marina Łuczenko-Szczęsna.
Dodajmy, że były (już dziś) bramkarz wystąpił niedawno w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, gdzie opowiadał o poświęceniu żony. To ona dostosowała swoją rzeczywistość do kariery piłkarskiej męża.
– Gdy ja Marinę poznałem, nie wyobrażałem sobie mieć siedzącej w domu żony, która nie ma ambicji, która nie ma swojej pasji. Ja się zakochałem w Marinie ambitnej, która ma w sobie duszę artystyczną. W domu bez przerwy śpiewa, pisze, gra. Ta Marina jest cały czas. Ja widzę cały czas tę samą kobietę. Ona nie ma takiego parcia na karierę, ale ta dusza artysty cały czas w niej tkwi – opisywał.
"Grałem na najwyższym poziomie z najlepszymi graczami w historii, nigdy nie czując się gorszy. Zawiązałem przyjaźnie na całe życie, stworzyłem niezapomniane wspomnienia i poznałem ludzi, którzy wywarli niesamowity wpływ na moje życie. Wszystko, co mam i wszystko, kim jestem, zawdzięczam pięknej grze w piłkę nożną" – zwierzył się Szczęsny.
Napisał, że ma za sobą 18 lat ciężkiej codziennej pracy. Zdradził, że choć ciało dałoby mu jeszcze pograć, to nie ma w tym już "serca". Szczęsny chce się teraz poświęcić rodzinie żonie Marinie i dwójce "pięknych dzieci" Liamowi i Noelii. A co dalej? Tego nie wie, ale zapewnił, że będzie mierzył wysoko.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Dostarczyłeś całej naszej rodzinie niezapomnianych wrażeń i wielkich emocji, za które Ci ogromnie dziękujemy. Dla nas zawsze będziesz bohaterem, a w szczególności dla naszego synka, w którym zaszczepiłeś miłość do piłki nożnej.