Zatrzymany dziennikarz to nieślubny syn znanego satyryka.
Zatrzymany dziennikarz to nieślubny syn znanego satyryka. Fot. slaska.policja.gov.pl

W mediach huczy o zatrzymaniu dziennikarza śledczego, który niegdyś pracował dla TVN i RMF FM. Jacek B. jest podejrzany o udział w rozboju z użyciem niebezpiecznych narzędzi na biznesmenie. Głos w sprawie zabrała już żona mężczyzny. Okazało się też, że zatrzymany to nieślubny syn znanego satyryka, Krzysztofa Materny.

REKLAMA

Kilka dni temu śląska policja poinformowała o aresztowaniu czterech mężczyzn. Zatrzymani mieli dopuścić się "rozboju z użyciem noża i przedmiotu przypominającego broń na właścicielu firmy medycznej ze Śląska". W ten sposób mieli zmusić go do przelania na wskazane konto niemal 1 mln zł.

Do zdarzenia miało dojść 12 sierpnia na parkingu jednego ze sklepów na terenie Zabrza. "Gazeta Wyborcza" dowiedziała się, że jednym z zatrzymanych jest Jacek B., były dziennikarz TVN i RMF FM, a także dwukrotny laureat nagrody Grand Press.

Prawniczka, która reprezentuje dziennikarza, Aleksandra Kokoszka podała, że "jej klient nie przyznał się do stawianego mu zarzutu i nie zgadza się z wersją wydarzeń przedstawioną przez pokrzywdzonego".

Z kolei jego żona Alicja Pyszka-Bazan, która jest docenianą sportsmenką, poprosiła w oświadczeniu w social mediach o uszanowanie prywatności: "W tej szokującej dla mnie sytuacji muszę skupić się na tym, by chronić moją córkę, Magdę oraz resztę naszej rodziny. Proszę, uszanujcie moją decyzję – nawet bez medialnej burzy to dla nas piekło".

Ojcem zatrzymanego dziennikarza jest Krzysztof Materna

Okazuje się, że zatrzymany dziennikarz ma także znanego ojca. To Krzysztof Materna satyryk, prezenter telewizyjny, aktor i producent. Szersza publiczność może go znać też z duetu z Wojciechem Mannem, z którym prowadził różne programy telewizyjne.

O tym, że ma nieślubnego syna, miał się dowiedzieć po latach. O ich historii wspomniany dziennikarz miał opowiedzieć kilka lat temu w rozmowie z "Twoim Imperium".

– Całe życie myślałem, że moim ojcem jest człowiek, który zostawił mnie i mamę, gdy miałem kilka miesięcy. Byłem przekonany, że nie uznał mnie jako syna. Dopiero gdy brałem ślub w urzędzie stanu cywilnego, dowiedziałem się, że ten człowiek nie jest moim ojcem, ponieważ mnie nie uznał formalnie. Do poznania prawdy skłoniły mnie też słowa nieżyjącej już przyjaciółki mojej mamy, która powiedziała mi, że mama zwierzyła się jej, że moim ojcem jest ktoś znany – mówił.

Po rozmowie z matką Jacek B. poprosił Maternę o spotkanie. Potem test na ojcostwo miał potwierdzić, że rzeczywiście jest jego synem. Choć rozmowę z biologicznym ojcem wspominał dobrze, bo zapewnił, że nie oczekuje "żadnych roszczeń czy zacieśnienia więzi".

Oni też mieli swoje "pięć minut". Rozpoznasz tych celebrytów po jednym kadrze? [QUIZ]

logo
Quiz

1 / 12 Mężczyzna ze zdjęcia był mieszkańcem domu "Wielkiego Brata". Kto to jest?

Fot. youtube.com / @Telewizja dawniej

– Nikt nie ma prawa wchodzić z buciorami do obcej rodziny. Pchać się tam na siłę. To prawda, że pan Krzysztof jest moim ojcem, ale prawdziwe więzi między ludźmi tworzą się w trakcie wspólnego życia i spędzania czasu. Obaj jesteśmy dojrzałymi mężczyznami, nikt nikomu nie będzie rzucać się na szyję. Nie wiem, czy nasze relacje się zacieśnią, czy może pozostaniemy dla siebie obcymi ludźmi. Pan Krzysztof, o ile mi wiadomo, ma wspaniałą rodzinę, znakomicie się z nią czuje, jest po prostu szczęśliwy. Ja życzę im wszystkim zdrowia i szczęścia – podsumował w rozmowie z tygodnikiem dziennikarz.