Grafika z Rybnika z jeżem miała szczytny cel. Obrazek wzbudził histerię w Kościele
redakcja naTemat
13 września 2024, 13:54·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 września 2024, 13:54
Polski Kościół wydaje się nie zauważać własnych problemów, gdyż ostatnio zajął się nawet miejską grafiką z Rybnika, na której był sympatyczny jeż. Interweniowała sama Archidiecezja Katowicka. O co dokładnie chodzi w tej sprawie? Wyjaśniamy poniżej.
Reklama.
Reklama.
W środę na profiku miasta Rybnik w mediach społecznościowych opublikowano grafikę z hasłem "Dobry jeżu a nasz panie" ze zdjęciem jeża. Miał on łapki złożone, jakby chciał się modlić.
Grafika z jeżem wywołała reakcję przedstawiciela Kościoła
W tle grafiki widzimy Bazylikę św. Antoniego Padewskiego. We wpisie pojawił się też apel do kierowców: "Drodzy kierowcy, uważajcie na przechodzące przez drogę jeże. Nasi mali przyjaciele szukają swojego miejsca na przezimowanie".
Grafika wydaje się całkiem sympatyczna. I cel też jest ważny. Niestety, nie uważają tak przedstawiciele Kościoła i PiS.
Andrzej Sączek (PiS), tegoroczny kandydat na prezydenta miasta napisał bowiem: "Tekst żenujący i niesmaczny. Parodia modlitwy chrześcijańskiej na miejskim portalu jest niestosowna. Jak Wam nie wstyd. To obraza uczuć religijnych".
W sprawie obrazka zabrał głos rzecznik lokalnej archidiecezji
To jeszcze nic. W sprawę włączyła się nawet Archidiecezja Katowicka. Jej rzecznik jest zdania, że "grafika zamieszczona na oficjalnym profilu miasta jest niestosowna". – Wykorzystane hasło jednoznacznie kojarzone jest z pieśnią religijną śpiewaną podczas katolickich pogrzebów. Poza osobami wierzącymi może obrażać także uczucia tych, którzy w ostatnim czasie stracili kogoś bliskiego – uważa ks. Rafał Bogacki.
Grafika z jeżem wzbudziła takie zainteresowanie, że głos zabrały również władze miasta. – Katolicka nauka promuje ochronę życia, dlatego nie widzę powodu, dla którego osoby wierzące miałyby sprzeciwiać się trosce o jeże – poinformowała Mariola Michalska z biura prasowego Urzędu Miasta w Rybniku, cytowana przez rybnik.com.pl.
Joga? Szatan i zło!
Niestety, polski Kościół ma więcej takich fobii. I tak tylko w sierpniu księżom z parafii w Nowym Sączu nie spodobały się zajęcia jogi dla dzieci.
"Pragniemy z przykrością zauważyć, że w sobotę w czasie pikniku dla dzieci na boisku obok kościoła jednym z punktów będzie joga dla dzieci, która nie jest neutralna duchowo. Prowadzi ona do tego, że ćwicząc ją, choć nie zawsze świadomie otwieramy się na działanie złych duchów i zostajemy wciągnięci w swoisty rodzaj bałwochwalstwa" – napisano wówczas w poście parafii św. Jana Pawła II w Nowym Sączu.
Ich wpis, delikatnie mówiąc, nie spotkał się z entuzjazmem wszystkich komentujących. "Szanowni Państwo, jestem współorganizatorem. I jestem, delikatnie rzecz ujmując, zaszokowana. Nikt nie zamierza nikogo uduchawiać" – napisała Ewa Cebula, która brała udział w organizacji wydarzenia.
Jak podkreśliła, "insynuacje parafii świadczą o wrogości, i po raz kolejny, zniechęcaniu do Kościoła". "Do niczego nie namawiamy, złych duchów nie przywołujemy. Naszym celem jest rozbawienie naszych najmłodszych. A dodatkowy element jogi ma wymiar zabawowy oraz rehabilitacyjny. Po co takie nawoływanie do bojkotu tego wydarzenia? Naprawdę, nie wierzę w to, co czytam..." – skwitowała Cebula.