Lara Gessler często opowiada publicznie o swoim dzieciństwie. Nie było łatwe: jej rodzice rozstali się, gdy miała zaledwie kilka lat. Dziewczynka została z ojcem, a jej mama, Magda Gessler, skupiła się na własnym życiu. Dziś Lara nie ma już żalu do matki, jednak w jednym z wywiadów padły naprawdę bolesne słowa (które mogą obudzić dawny lęk w wielu dorosłych już dzieciach).
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Lara Gessler to córka dwojga restauratorów: nieżyjącego już Piotra Gesslera i gwiazdy TVNMagdy Gessler. 34-latka ma starszego brata Tadeusza Müllera z pierwszego małżeństwa prowadzącej "Kuchennych rewolucji" (Volkhart Müller zmarł w 1987 roku, a po jego śmierci właścicielka kilku restauracji związała się z Gesslerem).
Jaką matką była Magda Gessler? Lara Gessler wspomina
Lara nigdy nie ukrywała, że w dzieciństwie nie miała z mamą zbyt dobrego kontaktu, a to zmieniło się dopiero później. Dlaczego? Jej rodzice rozstali się po kilku latach małżeństwa, w 1999 roku, a Magda Gessler była bardziej skupiona na własnym życiu zawodowym i miłosnym niż na dzieciach. Influencerka mówiła o tym w kilku szczerych rozmowach.
– Moi rodzice się rozstali, gdy ja miałam niecałe dziewięć lat. To znaczy, rozstali się… Moja mama wyszła z domu. Po prostu. Ja zostałam z moim tatą, z Tadkiem, pierwszym synem mojej mamy. Zostaliśmy sami – mówiła Lara Gessler w podcaście "Tak mamy", być może odnawiając w wielu słuchaczkach i słuchaczach dziecięcy strach, że "mama sobie pójdzie" i nie wróci (o czym zresztą opowiadała popularny film Romana Załuskiego z 1993 roku, "Komedia małżeńska").
Sama Magda Gessler pisała o rozstaniu z mężem w swojej autobiografii "Magda": "Z jednej strony konstrukcja emocjonalna Piotra, z drugiej moje totalne skupienie na pracy sprawiły, że po mniej więcej pięciu latach od narodzin córki żyliśmy obok siebie, a nie ze sobą. Nie było jednak między nami wrogości czy złej krwi. Oddaliliśmy się od siebie, a ja zakochałam się w kimś innym".
W jednym z wywiadów Lara Gessler wyjawiła, że "bała się, że będzie musiała wskazywać z kim chce być" po rozstaniu rodziców, ale "tak się nie stało".
– Tato był dla mnie naturalnym wyborem. Mama przekierowała swoje życie w inną stronę. Przede wszystkim bardzo skupiła się na pracy. Myślę, że chyba wiedziała, co jest dla mnie lepsze – podkreśliła i dodała: "może paradoksalnie to zabrzmi, ale poniekąd uratowało mnie rozstanie rodziców".
W innej rozmowie również padły gorzkie słowa o Magdzie Gessler. – Dla niej generalnie zawsze dzieci były raczej efektem ubocznym miłości – też owocem miłości przez to. [...] Dla niej miłość romantyczna zawsze pełniła największą rolę i też to jest to, że musiałam się nauczyć to akceptować – mówiła 34-latka w "Pamiętniku początku" na kanale "Okolice ciała".
Dziś Lara Gessler nie ma do matki żalu, że dzieci były dla niej na dalszym miejscu. Mają bardzo dobrą relację. – Zrozumiałam jej naturę, zrozumiałam, żeludzie są różni. Nie każdy czuje tak samo, nie każdy ma takie same potrzeby. Opiekuńczość objawia się w różny sposób. Zachowanie mamy rozumiem. Rozumiem jej inność i inność szanuję – wyjawiła przedsiębiorczyni w rozmowie z Magdaleną Rogalską.
Dalsza część artykułu poniżej.
To ojciec Lary Gessler, Piotr Gessler, był najważniejszą osobą w jej życiu
To Piotr Gessler był najważniejszą osobą w życiu Lary, która ciężko przeżyła jego śmierć w 2021 roku. Restaurator miał zaledwie 63 lata.
"Dziś w nocy odszedł mój pierwszy, najlepszy przyjaciel. Moja najwyższa instancja we wszystkich dylematach. Mój spokój, miłość, dom. Kocham Cię tak bardzo mocno. Do zobaczenia, Tato" – napisała wówczas Lara Gessler na Instagramie.
– U mnie to już się dłużej zbierało, ale śmierć taty była takim katalizatorem. Ona się wydarzyła, jak Nena (córka – przyp. red.) miała niespełna rok. Ja po prostu nie byłam w stanie się z tym (śmiercią ojca – przyp. red.) pogodzić, ale jednocześnie bardzo szybko tę żałobę zamiotłam pod dywan, nie odbyłam jej – opowiadała.
– Czułam, że muszę być silna dla Neny i nie mogę dać jej odczuć tego smutku gigantycznego, który miałam w sobie, bo tata był najważniejszą postacią w moim życiu. Jak ten harcerzyk się wzięłam, zapakowałam sobie do plecaczka wszystkie stresy i płaczki i szłam dalej. Natomiast tak nie wolno, bo to będzie pokutowało, a to dziecko cię potrzebuje dłużej niż w tej sekundzie – opowiadała Lara Gessler, która w końcu zdecydowała się poprosić o pomoc specjalistę.
Jaką babcią jest Magda Gessler? Ma już czworo wnucząt
Dziś Lara Gessler sama jest spełnioną matką: ma prawie czteroletnią córkę Nenę i dwuletniego syna Bernarda. Jest w szczęśliwym związku małżeńskim z Piotrem Szelągiem. Magda Gessler jest zakochana we wnuczętach (łącznie ma ich czworo) i spełnia się jako babcia.
– To jest dla mnie najważniejsze, że mam wnuki. Jestem w nich zakochana po uszy. [...] Największa radość. To jest niewiarygodne, zawsze o tym marzyłam, ale po cichu. Nigdy nie mówiłam głośno, żeby dzieci się nie stresowały – opowiadała restauratorka w jednej z rozmów.
– To jest pracująca kobieta i ani ja, ani Tadeusz nie wymagamy od niej, żeby ona nagle zaczęła dziergać na drutach i siedzieć w bujanym fotelu, bo ona jest tak fantastyczna i inspirującą babcią właśnie przez to, że taka nie jest – mówiła.
– Oczywiście jest cudownie, jak ma czas i jak się widzimy. Natomiast my na niej nie polegamy, że to jest babcia-niania. Mamy też ten wielki przywilej i mieszkamy w Warszawie i mamy możliwość czasem skorzystania z niani, więc nie musimy mieć babci. Gdybyśmy mieli babcię, nie musielibyśmy mieć niani, no ale coś za coś. Wiemy, jak jest i cieszymy się, jak babcia ma czas. A jak nie, to na pewno jej nie ciśniemy za to, że tak nie jest – dodała Lara.