Amerykańskie służby opublikowały zdjęcie szczątków Titana spoczywające na dnie Atlantyku. W ubiegłym roku na pokładzie łodzi podwodnej, która zmierzała do wraku Titanica, doszło do implozji. Zginęło pięć osób. W sprawie rozpoczęły się właśnie pierwsze przesłuchania.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Na zdjęciu opublikowanym w poniedziałek widać złamany stożek ogonowy na mglistym dnie Oceanu Atlantyckiego. Stożek ogonowy został oderwany od reszty statku, jego krawędzie są postrzępione, a w pobliżu widać rozdarty fragment statku" – opisują amerykańskie media, w tym CNN.
Pokazali zdjęcie szczątków Titana na dnie oceanu. Tak wygląda teraz wrak
Jak wynika z informacji przekazanych przez śledczych, fragment wraku Titana odnaleziono na głębokości około 4 kilometrów i około 500 metrów od miejsca, w którym zatonął Titanic.
W czasie prezentacji amerykańskie służby ujawniły również ostatnią wiadomość wysłaną przez batyskaf. Było to zaledwie sześć sekund przed utratą kontaktu z powierzchnią. Załoga informowała o odrzuceniu balastu, prawdopodobnie w celu próby wynurzenia.
Podczas prezentacji otwierającej posiedzenie Marine Board of Investigation poinformowało, że stożek ogonowy oraz inne szczątki zostały odnalezione 22 czerwca ubiegłego roku przez zdalnie sterowany pojazd. CNN podaje, że to dostarczyło "niepodważalnych dowodów" na to, że batyskaf doświadczył katastrofalnej implozji. To zjawisko fizyczne, które jest dokładnym przeciwieństwem eksplozji. Rozszczelnione zostały ściany łodzi i zapadły się do wewnątrz.
Śledztwo i pierwsze przesłuchania ws. katastrofy Titana
Śledczy rozpoczęli także pierwsze przesłuchania, w tym byłych pracowników OceanGate. Mają one potrwać do 27 września. Obejmą one kwestie, takie jak "wydarzenia historyczne sprzed wypadku, zgodność z przepisami, obowiązki i kwalifikacje członków załogi, systemy mechaniczne i strukturalne, reakcję na sytuacje awaryjne oraz przemysł batyskafów".
W katastrofie Titana zginęli Stockton Rush, założyciel i dyrektor generalny firmy OceanGate, miliarder i jeden z najbogatszych Pakistańczyków Shahzada Dawood oraz jego 19-letni syn Sulaiman, brytyjski biznesmen i odkrywca Hamish Harding, a także francuski nurek Paul-Henri Nargeolet, który prowadził kilka wypraw do miejsca zatopienia Titanica i nadzorował wydobycie artefaktów z wraku. Każdy z uczestników zapłacił po 250 tys. dolarów za wyprawę.
Komisja Śledcza Marynarki Wojennej potwierdziła w poniedziałek, że na podstawie testów DNA i przeprowadzonych analiz szczątki odnalezione na dnie zostały zidentyfikowane jako należące do pięciu mężczyzn znajdujących się na pokładzie batyskafu.
Chociaż głównym celem przesłuchań jest "ujawnienie faktów dotyczących incydentu", przewodniczący komisji Jason Neubauer poinformował, że zespół ma również za zadanie zidentyfikować "nadużycia lub zaniedbania ze strony osób posiadających uprawnienia morskie".
– Jeśli zostanie wykryte jakiekolwiek przestępstwo, zgłosimy to do Departamentu Sprawiedliwości – zapowiedział Jason Neubauer.