Relacje Polska-Ukraina miały już nieraz swoje wzloty i upadki. Niewątpliwe wojna w Ukrainie sprawiła, że Polacy dużo cieplej patrzą na wschodnich sąsiadów, ale – jak donoszą media – ostatnie spotkanie naszego szefa MSZ i prezydenta Ukrainy było bardzo burzliwe. Wiadomo też już, jak Radosław Sikorski odnosi się do najnowszych oczekiwań Wołodymyra Zełenskiego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W ostatnich dniach minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski spotkał się w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i szefem litewskiego MSZ Gabrieliusem Landsbergisem. Jak ustalił Onet, rozmowy przebiegły w dość napiętej atmosferze.
Kryzys na linii Polska-Ukraina. Kulisy spięcia Sikorski-Zełenski
"Jak wynika z relacji uczestników rozmowy, atmosfera pomiędzy Zełenskim a Sikorskim była niezwykle napięta, można wręcz mówić o scysji" – dowiedział się dziennikarz portalu Witold Jurasz. Ze źródeł portalu wynika też, że strona polska miała być "co najmniej zaskoczona" stylem prezydenta Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski miał zarzucać Polsce, że nie wspiera ona wystarczająco Ukrainy w rozmowach akcesyjnych do Unii Europejskiej. Sikorski miał mu przypomnieć, że Polska starała się o to długimi latami, a termin Zełenskiego jest nierealny.
Zełenski miał też mówić, że Polska powinna przekazać Ukrainie więcej sprzętu wojskowego. Ukraiński polityk miał też przekonywać, że nasz kraj powinien zestrzeliwać rosyjskie drony i rakiety, zanim te znajdą się na terytorium Polski.
Więcej o reakcji naszego szefa MSZ dowiedział się "Newsweek". – Usłyszawszy całą listę ukraińskich wymagań wobec Polski, Sikorski odparł, że strona polska też ma swoje oczekiwania – powiedziało źródło gazety o kulisach tego spotkania. Co więcej, jak wskazano, minister Sikorski pojechał do Kijowa, by przełamać impas w sprawie Wołynia. "Wrócił zirytowany roszczeniową postawą Ukraińców i przebiegiem rozmów" – czytamy.
Polska udzieliła do tej pory ogromnej pomocy Ukrainie
Przez ponad 2,5 roku rosyjskiej agresji wobec Ukrainy Polska udzieliła ogromnej pomocy wojskowej i jeszcze większej humanitarnej (w Polsce mieszka ponad milion uchodźców wojennych).
Jeśli chodzi o pomoc wojskową, to najwięcej przekazały jej do tej pory USA – ponad 52 mld euro. Na drugim miejscu są oczywiście Niemcy (ponad 10 mld euro), a trzecia pozycja należy do Wielkiej Brytanii (niemal 9 mld euro). Polska jest na 9 pozycji w kwestii pomocy militarnej – do Ukrainy z Polski trafił sprzęt za 3 mld euro.
Polska oczywiście oficjalnie wspiera nadal Ukrainę i nic się w tej kwetsii na pewno nie zmieni. W jednym z komunikatów w tej sprawie w związku z drugą rocznicą wybuchu wojny podkreślano w końcu, iż "polski rząd pozostaje solidarny z Ukrainą, deklarując gotowość wsparcia naszego sąsiada oraz uchodźców ukraińskich tak długo, jak będzie to potrzebne".
"Ze względu na liczne straty zarówno wśród ludności, jak i gospodarki, spowodowane nieusprawiedliwioną i niesprowokowaną agresją Rosji, jednym z najważniejszych zadań na przyszłe lata będzie wsparcie Ukrainy w jej powojennej odbudowie. Polski rząd już teraz podejmuje kroki w celu zaktywizowania polskich firm zainteresowanych inwestycjami w Ukrainie nastawionymi m.in. na odbudowę zniszczonej infrastruktury" – napisano wówczas.
Warto też dodać, że ogromną kwotę w kwestii wsparcia finansowego i humanitarnego przekazały Kijowowi również władze UE. Mówimy tutaj obecnie o kwocie niemal 40 mld euro.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.