W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie zajął się zażaleniem Prokuratury Krajowej na odmowę aresztowania posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego. Po posiedzeniu jego adwokat poinformował media, iż Romanowski nie będzie aresztowany.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Posiedzenie aresztowe Marcina Romanowskiego. Polityk nie będzie zatrzymany
TVN24 informował w piątek przed południem, że posiedzenie aresztowe Marcina Romanowskiego rozpoczęło się po godzinie 12 w X Wydziale Karnym Odwoławczym.
Jego obrońca, mecenas Bartosz Lewandowski mówił, że "są dwie możliwe decyzje sądu". – Jedno rozwiązanie jest takie, że sąd uchyla do ponownego rozpoznania, czyli na nowo mamy posiedzenie przed sądem pierwszej instancji, od którego przysługuje znowu którejś ze stron zażalenie – powiedział przed posiedzeniem adwokat, cytowany przez portal.
Druga decyzja mogła oznaczać nakazanie aresztowania Marcina Romanowskiego. – Wtedy nam przysługuje kolejne zażalenie do składu trzyosobowego tego samego sądu – stwierdził mec. Lewandowski.
Po godz. 14 jego adwokat poinformował media, iż Romanowski nie będzie na razie aresztowany.
– Sąd odroczył sporządzenia uzasadnienia na piśmie. Mamy do czynienia z prawomocnym orzeczeniem, które potwierdza fakt bezprawności pozbawienia wolności mojego klienta – przekazał mec. Lewandowski.
Dodał też obszerny wpis w tej sprawie w serwisie X. "Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że słusznie odmówiono aresztowania Marcina Romanowskiego z uwagi na chroniący go immunitet. Z orzeczeniem sędziego Przemysława Dziwańskiego zgodziło się dwóch sędziów powołanych przed 2018 r. (orzeczenie zapadło jednogłośnie)" – czytamy.
"Czyli zatrzymanie było bezprawne i nastąpiło z przekroczeniem uprawnień. I wywołało skandal międzynarodowy. Odpowiednie zawiadomienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa zostało złożone już w lipcu. Mimo przewlekłości śledztwo nie zostało jeszcze wszczęte" – napisał adwokat.
Jak podkreślił, "Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie stwierdził, że istnieje formalna i bezwzględnie wiążącą negatywną przesłanką przesłanka prowadzenia postępowania karnego z art. 17 par. 1 pkt 10 KPK (brak zezwolenia na ściganie od odpowiedniego organu, czyli Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy)".
O co chodzi w sprawie Romanowskiego i FS?
Przypomnijmy: w drugiej połowie lipca sąd zdecydował, że Marcin Romanowski nie trafi do aresztu. Wypuszczono go wówczas z izby zatrzymań. Wcześniej do Sejmu dotarło pismo przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z informacją, że poseł Suwerennej Polski ma immunitet w tym gremium.
Co ważne, Prokuratura Krajowa po zatrzymaniu Marcina Romanowskiego przekazała, iż w toku śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości prokurator uzyskał materiał dowodowy pozwalający na przedstawienie politykowi zarzutów popełnienia 11 przestępstw, w tym brania udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Poseł klubu PiSmiał popełnić przestępstwa przeciwko mieniu, a w szczególności poprzez przekraczanie uprawnień, niedopełnianie obowiązków oraz poświadczanie nieprawdy w dokumentach, wyrządzanie szkody w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa. Prokuratura tego wpływowego ziobrystę wzięła na celownik w związku z aferą wokół Funduszu Sprawiedliwości, który w przeszłości nadzorował.
– Działania prokuratury w sprawie FS to bez wątpienia działanie na polityczne zlecenie. Po to właśnie w sposób nielegalny była przejmowana prokuratura na początku tego roku, żeby wykorzystywać ją do brutalnej walki politycznej, a także po to, żeby umarzać niewygodne dla "Koalicji 13 grudnia" postępowania, czy wycofywać niewygodne dla koalicji wnioski o uchylenie immunitetów – przekonywał wtedy sam zainteresowany w wystąpieniu na sali plenarnej Sejmu.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.