Wybory prezydenckie zbliżają się wielkimi krokami. W PiS mają nadal problem z tym, kto stanie do rywalizacji w tej walce. Lista potencjalnych kandydatów jest jednak coraz krótsza. Jacek Sasin twierdzi, że mówimy o dwóch lub trzech osobach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Były szef MAP, a obecnie poseł PiS Jacek Sasin powiedział w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, że grupa polityków, którzy mają szansę, aby otrzymać nominację z PiS do wyborów prezydenckich, jest naprawdę krótka.
Tylko trzech kandydatów na prezydenta na liście PiS
– Mamy wąską grupkę, z której w najbliższym czasie wyłonimy kandydata – powiedział polityk PiS. Jak dodał, obecnie szanse ma wciąż "od dwóch do trzech osób".
Dziennikarz WP Patryk Michalski zapytał o doniesienia, iż jednym z potencjalnych kandydatów jest były wiceszef MSZ Marcin Przydacz. – Słyszałem o tym. Był w tym gronie kandydatów, którzy byli przesłuchiwani przez zespół – stwierdził Sasin.
Pytany o europosła Tobiasza Bocheńskiego powiedział, że "jest to kandydat, który powinien być wzięty pod uwagę w grupie, która jest analizowana", podobnie jak prezes IPN Karol Nawrocki.
Być może kandydat PiS zostanie ogłoszony 11 listopada, ale też Sasin poinformował, że "nie ma twardej decyzji, że to będzie wtedy".
"Rz" ze szczegółami opisała kulisy "niewidzialnych prawyborów" w PiS. Otóż prezes Kaczyński ma wysyłać różne sygnały i badać to, jaki budzą odzew. W partii zaczęło przez to wrzeć, bo politycy PiS nie mają pojęcia, kto w ogóle jest kandydatem na kandydata na prezydenta i jaki jest proces jego wyboru.
Na razie wiadomo, że kandydat musi być mężczyzną i że ma być "młody i okazały". Te warunki spełnia...Nawrocki.
Co się dzieje ws. wyborów prezydenckich w KO?
Także w KO "prekampania" prezydencka nabrała tempa. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowskibył w poniedziałek gościem w "Faktach po Faktach" w TVN24. Tam padło pytanie, kiedy KO planuje rozpocząć kampanię prezydencką. Trzaskowski powiedział, że najpierw trzeba wybrać kandydata.
– Ta decyzja prawdopodobnie zapadnie pod koniec roku. Będzie decyzja, będzie kandydatka lub kandydat i zaczniemy kampanię – poinformował.
Zapytany o swój start stwierdził, że "jest to prawdopodobny scenariusz". – Mam mnóstwo zadań do wykonania – wskazał jednak Trzaskowski. – W momencie kiedy będzie decyzja, wtedy oczywiście wszyscy się skupimy, niezależnie od tego, kto to będzie, nad tym, żeby wspierać naszego kandydata – tłumaczył.
Dodajmy jeszcze, że z niedawnego sondaż Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu" wynikało, że wyborcy KO mają wyraźnego faworyta.
Aż 84 proc. badanych wskazało, że kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta powinien być Trzaskowski. Zdaniem 9 proc. kandydatem powinien być premier Donald Tusk, a 7 proc. uważa, że KO powinna wystawić w wyborach innego kandydata.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.