
Donald Tusk poinformował, że minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz przygotuje raport dotyczący podpisania memorandum ws. ewentualnej budowy drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego. Premier zaznaczył, że chce mieć pewność, iż związany z tą sprawą "kryzys komunikacyjny" nie miał związku z prowadzoną przez Rosję "grą polityczną".
REKLAMA
Podczas konferencji prasowej Tusk zauważył, że memorandum ma charakter techniczny i niewiążący, więc jest zrozumiałe, że nie informowano go o rozmowach na temat możliwości podpisania tego dokumentu. Prowadzona w tej sprawie przez Rosję "gra polityczna" sprawiła jednak, że szef rządu chce mieć całkowitą pewność, iż deficyt komunikacyjny był wynikiem standardowego działania, a nie "przesadnej dyskrecji".
– Ze względu na polityczną grę gazem ze strony Rosji, chcę mieć 100, a nie 99 proc. pewności, że niepowiadamianie mnie o szczegółach miało rutynowy charakter, a nie było przesadną dyskrecją. (...). Ewentualne dymisje będą efektem tego raportu – zastrzegł Tusk.
Premier podkreślił, że sprawa memorandum najprawdopodobniej nie zaszkodziła interesom Polski, ponieważ nie podważyła żadnego elementu strategii dotyczącej "gazowych" relacji z Rosją. Kilka lat temu rząd Tuska postanowił dążyć do obniżenia cen rosyjskiego gazu, nie przystając przy tym na żądania Rosji dotyczące budowy nowych gazociągów przechodzących przez Polskę i nie "dewastując" relacji z Ukrainą. – Obniżyliśmy ceny gazu, żaden nowy gazociąg nie powstał, strona ukraińska potwierdziła swoje zaufanie do nas, także w związku z memorandum - powiedział Tusk.
Szef rządu stwierdził także, że minister Sienkiewicz bardzo dobrze zna się na sprawach energetycznych, więc nikt nie wprowadzi go w błąd, gdy będzie pracował nad raportem. Dokument zostanie przedstawiony opinii publicznej w przyszłym tygodniu.
Memorandum ws. możliwości realizacji drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego zostało podpisane przez EuRoPol Gaz oraz Gazprom w miniony czwartek. Tusk dowiedział się o tym w piątek od dziennikarzy. Minister gospodarki Janusz Piechociński był informowany o zamiarze podpisania dokumentu w środę, ale wyszło to na jaw dopiero w tym tygodniu. – Rozmawiałem w środę z szefem EuRoPol Gazu, ale on nie użył słowa "memorandum" – wyjaśnił Piechociński.
