W piątek (18.10) wieczorem w Stalowej Woli doszło do nietypowego zdarzenia drogowego. Kierowca myślał, że potrącił na pasach kobietę. Okazało się, że jej ciało... wypadło z przejeżdżającego karawanu. Zakład pogrzebowy przeprasza, a sprawę bada policja.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak opisuje portal StaloweMiasto.pl mężczyzna jadący w piątek wieczorem (18.10) samochodem ulicą Staszica w Stalowej Woli nagle stracił widoczność, ponieważ w pewnym momencie na przednią szybę spadło mu prześcieradło.
Kiedy materiał opadł, kierowca w tylnym lusterku zobaczył leżącą na przejściu dla pieszych kobietę. Początkowo myślał, że to on ją potrącił, ponieważ przez chwilę nie widział, gdzie jedzie.
Sprawa okazała się jeszcze bardziej upiorna. Kobieta zmarła już wcześniej. Jej ciało było tamtędy transportowane karawanem i wypadło z pojazdu na jezdnię. Firma oczywiście wydała oświadczenie, w którym wyjaśniła całą sytuację i przeprosiła rodzinę zmarłej.
Okazało się, że to z powodu awarii zaczepu tylnej klapy pojazdu ciało kobiety wypadło z jadącego karawanu. Zakład pogrzebowy dodał także, że od razu poinformował rodzinę kobiety o zdarzeniu i wyraził głębokie ubolewanie z tego powodu.
Ciało z karawanu na ulicy. Policja wyjaśnia sprawę
Na miejsce nie wzywano policji, ale mundurowi i tak prowadzą dochodzenie.
– W sprawie prowadzone jest postępowanie, przesłuchujemy świadków. Policjanci ustalą również, czy teren ten objęty jest kamerami monitoringu – poinformowała portal Nowiny24 aspirant Małgorzata Kania.