Ks. Michał Olszewski związany z fundacją Profeto oraz dwie dawne urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości podejrzani w śledztwie w sprawie Funduszu Sprawiedliwości mają zmienione zarzuty. We wtorek poinformowała o tym Prokuratura Krajowa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak przekazał, co cytuje TVN24, że "zarzuty zostały zmienione w tym samym kierunku, co w przypadku podejrzanego Marcina Romanowskiego – z nadużycia zaufania (art. 296 kk) na przywłaszczenie powierzonego mienia (art. 284 par. 2 kk)".
Nowy komunikat śledczych ws. ks. Olszewskiego
– Tylko Urszula D. usłyszała jeden nowy zarzut dotyczący kolejnego konkursu – powiedział Nowak, cytowany przez stację.
Wszyscy oni zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych i nie przyznali się do winy. – Urszula D. i ksiądz Michał O. odmówili składania wyjaśnień, a Karolina K. złożyła krótkie wyjaśnienia – wskazał Nowak.
18 października informowaliśmy z kolei, iż sąd nie uwzględnił zażalenia obrońców na zatrzymanie Michała Olszewskiego. O decyzji sądu poinformowała w miniony piątek również Prokuratura Krajowa.
Jak czytamy, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie uwzględnił zażalenia obrońców na zatrzymanie ks. Michała Olszewskiego. "Tym samym sąd potwierdził, że zatrzymanie podejrzanego było zasadne, legalne i przeprowadzone prawidłowo" – napisano w komunikacie w serwisie X.
Piątkową decyzję sądu skomentował także przed kamerami obrońca duchownego – ksiądz zasłynął tym, że odprawiał egzorcyzmy za pomocą salcesonu.
– To jest orzeczenie, które otwiera mi wreszcie drogę do złożenia skargi do Międzynarodowego Trybunału Praw Człowieka w zakresie tortur i nieludzkiego, poniżającego traktowania. Powiadomię o tej sytuacji również komitet ds. tortur. Sprawa w Polsce się zakończyła, moim zdaniem, orzeczeniem skandalicznym, niestety politycznym i życzeniowym – powiedział mediom adwokat Michał Skwarzyński.
Tak sprawę komentuje obrońca duchownego
Odniósł się także do listu egzorcysty, w którym opisał rzekomy sposób jego zatrzymania.
– Sąd uznał, że jest to list niewiadomego pochodzenia, czyli jest jakimś "tworem objawionym". Wynika z tego to, że według sądu to nie jest list odzwierciadlający prawdę. Rozumowanie sądu jest pewnie takie, że skoro został on sporządzony tak późno, tak późno kwestia tych tortur została sporządzona, to wszystko wskazuje na to, że tak nie było – powiedział.
Na ks. Olszewskim ciążą poważne zarzuty. Pod koniec marca prezes fundacji Profeto, która otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości kilkadziesiąt milionów złotych, został zatrzymany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Trafił do aresztu, a pod koniec sierpnia sąd zdecydował o jego przedłużeniu o kolejne trzy miesiące.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.