Tydzień po tragicznej śmierci Liama Payne'a, byłego członka One Direction, jednego z najpopularniejszych boysbandów w historii, do sieci wróciła Kate Cassidy, jego partnerka. Pogrążona w żałobie 25-latka zamieściła wzruszające pożegnanie ukochanego okraszone wspólnymi zdjęciami z muzykiem. Wyjawiła także, że Liam planował w ciągu roku wziąć z nią ślub.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Według źródeł stacji ABC News w organizmie brytyjskiej gwiazdy wykrytocrack, benzodiazepiny i tzw. różową kokainę, czyli mieszankę metamfetaminy, ketaminy i MDMA. Argentyńscy śledczy podejrzewają, że w momencie śmierci mógł być półprzytomny lub całkowicie bez świadomości. Kiedy spadł na patio hotelu Casa Sur doznał szeregu urazów i krwawień. Ratownicy nie byli w stanie mu pomóc.
Dodajmy, że w przeszłości Payne zmagał się z nałogami i problemami psychicznymi. Otwarcie o tym mówił.
Śmierć Liama Payne'a wstrząsnęła fanami na całym świecie. Wzruszające pożegnania zamieścili w sieci jego koledzy z zespołu (ten zakończył działalność w 2016 roku, po sześciu): Harry Styles, Zayn Malik, Niall Horan i Louis Tomlinson, a także Simon Cowell, który przyczynił się do powstania grupy oraz Cheryl Cole, była partnerka Payne'a i matka jego syna, 7-letniego Beara.
Czytaj także:
Dziewczyna Liama Payne'a Kate Cassidy żegna muzyka One Direction. Wyznała, że mieli wziąć ślub
Tydzień po tragicznej śmierci muzyka pożegnalny post opublikowała partnerka Lima Payne'a, amerykańska influencerka Kate Cassidy. Para, która była razem od dwóch lat, razem poleciała do Argentyny, ale Cassidy musiała wracać wcześniej na Florydę. 25-latka dopiero teraz przerwała milczenie, a na Instagram wrzuciła kilka zdjęć z Liamem.
"Nawet nie wiem, od czego zacząć. Moje serce jest roztrzaskane w sposób, którego nie potrafię opisać słowami" – rozpoczęła swój post Cassidy.
"Chciałabym, żebyś mógł zobaczyć, jak ogromny wpływ wywarłeś na świat, nawet jeśli teraz wszystko wydaje się tak mroczne. Przyniosłeś tyle radości i pozytywnej energii wszystkim – milionom fanów, swojej rodzinie, przyjaciołom, a szczególnie mnie" – pisała Cassidy.
"Jesteś niesamowicie kochany. Jesteś – bo nie mogę powiedzieć, że byłeś – moim najlepszym przyjacielem, miłością mojego życia, a każda osoba, którą dotknąłeś, czuła się równie wyjątkowa jak ja. Twoja energia była zaraźliwa, rozświetlałeś każde pomieszczenie, do którego wszedłeś" – kontynuowała dziewczyna Liama Payne'a.
Influencerka dodała, że "to wszystko wydaje się nierealne". "Nie mogę pogodzić się z tą nową rzeczywistością, że Ciebie tutaj nie ma. Walczę, by zrozumieć, jak żyć w świecie bez Ciebie u mojego boku. Razem mogliśmy znów być dziećmi, zawsze odnajdując radość w najmniejszych rzeczach" – zwróciła się wzruszająco do zmarłego.
"Liam, miałeś najwspanialszą duszę i najbardziej radosnego ducha. Czuję, jakbym straciła najlepszą część siebie. Nie mogę sobie wyobrazić dnia bez twojego śmiechu i miłości. Wniosłeś tyle światła w moje życie" – wyznała.
Cassidy wyjawiła również, że kilka tygodni temu siedzieli razem z Payne'em, "manifestując wspólne życie", a piosenkarz napisał jej odręczny liścik. 25-latka podkreśliła, że ma go cały przy sobie, mimo że ukochany "powiedział jej, żeby na niego nie patrzyła".
Według Cassidy w liściku – który, jak wynika z jej słów miał być manifestacją przyszłych wydarzeń – było napisane: "Ja i Kate ożenimy się w ciągu roku / zaręczeni i razem na zawsze 444 (444 jest uważana za anielską liczbę, która oznacza wsparcie aniołów)". Opublikowała również zdjęcie odręcznej notatki. Dodajmy, że niedawno para zaadoptowała wspólnie psa.
Swój poruszający post Kate Cassidy zakończyła słowami: "Liam, wiem, że będziemy razem na zawsze, ale nie tak, jak planowaliśmy. Zawsze będziesz ze mną. Zyskałam anioła stróża. Będę cię kochać do końca życia i poza nim, nosząc wszędzie ze sobą nasze marzenia i wspomnienia". Wpis w ciągu 20 godzin polubiło prawie 2 miliony osób (Cassidy ma ponad 785 tysięcy obserwujących).