Telewizja Republika w trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej emituje w internecie kilkunastogodzinny program, który ma być próbą generalną przez rozpoczęciem regularnego nadawania. Jak na razie wychodzi średnio.
Na plus trzeba zaliczyć nowoczesne studio i ciekawe (przynajmniej momentami) rozmowy z zaproszonymi gośćmi. Na minus – reporterską działalność Ewy Stankiewicz, która sugeruje rozmówcom odpowiedzi i ciągłe problemy techniczne. Choć jak stwierdziła na antenie Joanna Lichocka, wynikają one z tego, że w siedzibie telewizji odłączyli prąd... "Ciekawe dlaczego?" – pytała sugestywnie.
"Mamy kłopoty. Okazało się, że RWE wyłączyło prąd na osiedlu, na którym stoi siedziba Telewizji Republika, przy ulicy Farbiarskiej. Podtrzymujemy prąd agregatami, żeby ratować sytuację. Bez prądu na Farbiarskiej nasza transmisja nie wytrzyma" – taki komunikat, niczym z pola bitwy, albo okopu wygłosiła przed godziną 13 ze studia TV Republika na Krakowskim Przedmieściu Lichocka. "Hmm.. ciekawe, że akurat DZIŚ" – zastanawiała się dziennikarka sugerując, no właśnie, co? Spisek?
Od rana, czyli od początku emisji nic na spisek nie wskazywało. "Dzień dobry Polsko" – przywitał widzów w studiu prezenter Łukasz Sobolewski. Studiu, co trzeba zauważyć, wyglądającym profesjonalnie i którego nie powstydziłyby się pewnie większe stacje informacyjne.
Swoje wspomnienia z 10 kwietnia 2010 roku opowiadał Sobolewskiemu m.in. Aleksander Wierzejski, dziennikarz Radia WNET. "Kiedy usłyszałem o katastrofie pomyślałem, że zginął prezydent Rosji Miedwiediew. Dopiero potem dowiedziałem się, że to Lech Kaczyński – mówił. Stwierdził także, że "znika zasłona rzeczywistości, jaką po katastrofie smoleńskiej stworzyły media".
Rozmowy w studiu przerywane były fragmentami filmów dokumentalnych, takich jak "Anatomia upadku" Anity Gargas czy "Lista pasażerów" Ewy Stankiewicz. Równie często pojawiały się także zajawki programów, które emitowane będą na antenie TV Republika. Widzowie mogli zobaczyć na przykład wymachującego nożami Cezarego Gmyza (zapowiada własny program kulinarny) oraz Tomasza Terlikowskiego, który poprowadzi audycję o zderzeniu "cywilizacji życia" z "cywilizacją śmierci". Jak twierdzi, to nowa odsłona konfliktu, który jeszcze nie tak dawno rozgrywał się na linii demokraci - komuniści.
Po krótkim przeglądzie portali internetowych (w repertuarze Niezalezna.pl, wPolityce.pl i Gazeta.pl) rozpoczęła się transmisja ze studia telewizji na Krakowskim Przedmieściu. Widzów przywitała dyskusja Piotra Goćka z Tomaszem Sakiewiczem o tym, jak to szefowie policji w poszczególnych regionach dostali dyspozycje, by sprawdzać uczestników obchodów rocznicowych. Sakiewicz przy okazji wyraził nadzieję, że wizyta Donalda Tuska w Nigerii pozwoli premierowi oczyścić sumienie – rzekomo nieczyste po 10 kwietnia.
Studio na Krakowskim Przedmieściu odwiedzili też goście: m.in. Dorota Skrzypek (wdowa po zmarłym w katastrofie Sławomirze Skrzypku), Maciej Łopiński (minister w Kancelarii Prezydenta Kaczyńskiego), politolog dr Bartłomiej Biskup oraz dziennikarze Rafał Ziemkiewicz, Piotr Śmiłowicz, Dorota Kania i Andrzej Stankiewicz.
Nie zabrakło rzecz jasna obrazków sprzed Pałacu Prezydenckiego, gdzie rano odbył się apel poległych (z udziałem prezesa Kaczyńskiego), a potem Ewa Stankiewicz i Tomasz Sakiewicz zagadywali uczestników rocznicowych uroczystości. Od jednego z nich usłyszeli na przykład, że Polska to "kondominium rosyjsko-niemieckie", inny przekonywał, że "prawda to jest 'Gazeta Polska', Telewizja Trwam i Telewizja Republikańska".
"Szczególnie ciekawe" były pytania Stankiewicz do rozmówców w stylu "Kto jest prawdziwym Polakiem?" albo "Co pan sądzi o tym, że istnieje podejrzenie, że prezydent zginął w zamachu", co zwróciło też uwagę komentujących na facebookowym profilu telewizji.
Jednak największa bolączka to wspomniane już problemy techniczne: rwana transmisja, głosy w tle ("Co ja mam mówić?", "Ewa wchodzi z Tomkiem?"), a w końcu te feralne braki prądu. Chociaż, jak stwierdziła właśnie Lichocka, "agregaty działają i jakość dajemy radę". Byle do godziny 17, kiedy studio ma odwiedzić sam Jarosław Kaczyński.
Oglądałem przed chwilą panią Stankiewicz i jej relację. Niestety poziom zadawanych pytan i sugerowanych odpowiedzi nic dobrego nie zapowiada. Szkoda bo oczekiwałem czegoś na wyższym poziomie. Przypomina mi to inną telewizję na która nadajemy. Nie pdoba mi się ta propagandówa. Oczekuje obiektywizmu i informacji, a nie bicia "piany". Mam nadzieje, że będzie pepiej, macie jeszcze pare godzin nadawania.