Produkcja kultowego show Polsatu nie przestaje zaskakiwać widzów. Po występach z bliskimi, dogrywce i "bitwach na tańce" przyszedł czas na kolejną "atrakcję" w "Tańcu z gwiazdami". Tym razem w programie pojawią się przynajmniej trzy nowe gwiazdy. Co będą tam robiły?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Po sporym sukcesie 14. odsłony "Tańca z gwiazdami" zespół szybko zaczął pracować nad startem kolejnej edycji. I tak w jesiennej ramówce Polsatu pojawiły się nowe odcinki popularnego tanecznego show.
Gwiazdy mają już za sobą 6 odcinków: w jednym wystąpili ze swoimi bliskimi, a w innym doszło – po raz pierwszy w historii programu – do tzw. dogrywki (dwie pary z najmniejszą liczbą głosów zatańczyły jeszcze raz swój układ, ale do innej muzyki). Nietypowe sceny miały też miejsce 20 października, gdy w "TzG" odbyły się "bitwy na tańce", czyli w jednym czasie swoje popisy na parkiecie prezentowały dwie pary, a jury przyznawała dodatkowy punkt tylko jednej.
7. odcinek "Tańca z gwiazdami". Co się będzie działo?
27 października o godz. 19:55 na antenie Polsatu znów zagości "Taniec z gwiazdami". Tym razem produkcja zapowiedziała, że uczestnicy pokażą po dwie choreografie, a ponadto pojawią się nowe twarze. Chodzi dokładnie o znanych wokalistów i wokalistki.
"Im bliżej finału 'Dancing with the Stars', tym emocje w programie są coraz większe. Po rock'n'rollowym szaleństwie, podczas którego pary wychodziły na parkiet dwa razy, w siódmym odcinku także zaplanowano dla każdego z duetów po dwa występy. Dodatkowo na żywo zaśpiewają muzyczne gwiazdy, wśród których są Dawid Kwiatkowski, Oskar Cyms i Margaret" – czytamy w oficjalnym komunikacie. Towarzyszyli oni też zawodnikom podczas ich prób, co możemy zobaczyć na ich instagramowych profilach.
Dodajmy, że Dawid Kwiatkowski przed laty brał już udział w "TzG". Natomiast Margaret i Oskar Cyms nigdy nie próbowali swoich sił na parkiecie.
Widzowie "TzG" byli zawiedzeni po ostatnim odcinku. Zwracali uwagę na muzykę. "Tego się nie da słuchać"
20 października taneczny format Polsatu upłynął pod znakiem czerwieni i czerni, wyrazistych makijaży oraz mocnych brzmień. Choć produkcja robi co może, aby przyciągnąć widzów przed telewizory, to ostatnio jedna kwestia mocno zawiodła.
W sieci pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy na temat muzyki. Choć koncepcja tego materiału miała wyraźny charakter, a dobrane do par piosenki były naprawdę dobrze znane, to oglądający nie kryli swojego zawodu po obejrzeniu i odsłuchaniu niektórych kawałków.
"Wokal do wywalenia, przykro mi, ale wydaje mi się, że on zniszczył wielki potencjał wielu tańców"; "Nie dałam rady oglądać całego występu przez ten tragiczny wokal" – pisali fani.
Oni też mieli swoje "pięć minut". Rozpoznasz tych celebrytów po jednym kadrze? [QUIZ]
Z kolei pod fragmentem występu Żugaj i Kuciny, którzy wystąpili do hitu zespołu Måneskin, czytaliśmy: "Co wyście zrobili temu biednemu Damiano?! Najbardziej tragiczny wykon we wszystkich edycjach. To było po prostu tak tragiczne, że nie dało się skupić na tańcu"; "Z całym szacunkiem dla wokalisty. Nie można odjąć mu talentu i świetnego głosu, ale ta piosenka nie jest zdecydowanie dla niego szkoda, bo występ świetny, ale muzyka psuje widowisko".
Czy tym razem coś się zmieni i widzowie będą bardziej zadowoleni z muzyki? Okaże się już wieczorem w ostatnią niedzielę października.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.