Aż 14 proc. większego budżetu domaga się na 2025 rok prezydent Andrzej Duda dla swojej Kancelarii. Powód? Remonty, które kończący kadencję polityk popierany przez PiS zamierza przeprowadzić w Pałacu Prezydenckim i Belwederze. Koszt odnowienia tego drugiego budynku ma wynieść 100 mln zł. Łącznie prezydent ubiega się o 312 mln zł. Ale plany Dudy może pokrzyżować Lewica, która chce zmniejszyć budżet Kancelarii Prezydenta, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczyć na remonty, ale na terenach zniszczonych przez powódź.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kiedy Andrzej Duda kończy prezydenturę? Polityk wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość przestanie być głową państwa w sierpniu 2025 roku. Do tego czasu jednak prezydent Duda chce wyremontować Pałac Prezydencki i Belweder dla swojego następcy – ktokolwiek nim będzie. Właśnie tak uzasadnia znaczący wzrost budżetu swojej Kancelarii.
Ile kosztuje Kancelaria Prezydenta? W 2025 roku może to być 312 mln zł
Jednak, jak pisze "Fakt", może się okazać, że plany Andrzeja Dudy spalą na panewce – o tym czy i jakie dostanie środki decyduje Sejm. A posłowie i posłanki Lewicy uważają, że pieniądze, o które wnioskuje Kancelaria Prezydenta, bardziej przydadzą się powodzianom.
Pałac Prezydencki jest remontowany już od dłuższego czasu. – Cała elewacja od strony ogrodów czeka na roboty budowlane. Odpadają części gzymsów – mówi dyrektorka generalna kancelarii Barbara Brodowska-Mączka cytowana przez "Fakt".
Naprawy trwają już także w Belwederze. Pierwszy etap inwestycji pochłonie 7 mln zł. Ze względów bezpieczeństwa operacja jest prowadzona pod nadzorem służb: ABW, CBA i SOP.
"PiS gra o to, by ich kandydat w ogóle wszedł do drugiej tury. Z kolei największą wygraną KO byłoby niedopuszczenie do tego, by druga tura się odbywała.
Donald Tusk doskonale wie, że w tej rozgrywce to on rozdaje karty. Z kolei Jarosław Kaczyński jest "na musiku" i wydaje się w tej grze kompletnie pogubiony. Raz mówi, że zrobi prawybory, raz – że nie. Najpierw powołuje specjalny komitet do wyłonienia kandydata na kandydata, potem daje do zrozumienia, że zdecyduje on" – wskazuje dziennikarz naTemat.