W poszkodowanych przez powódź miejscowościach na Opolszczyźnie flipperzy szukają okazji do zrobienia interesu na zalanych nieruchomościach – pisze Wyborcza.pl. Okazuje się, że na tragedii tysięcy osób można zrobić dobry interes. I że nie brakuje takich, którzy chętnie wykorzystają każdą nadarzającą się okazję.
Jak przypomina gazeta, w powodzi ucierpiało 13 tysięcy budynków. Właściciele uszkodzonych lub zniszczonych nieruchomości dostali najpierw doraźną pomoc finansową. Teraz mogą ubiegać się o pieniądze na naprawę uszkodzonych domów i mieszkań. Są jednak osoby, które nauczone doświadczeniem nie zamierzają już wracać do swoich domów i chcą się ich po prostu pozbyć.
Na tych czekają flipperzy. To ludzie, którzy tanio kupują mieszkania, szybko je remontują i sprzedają z zyskiem. Taka działalność nie jest oczywiście nielegalna, ale wiele ludzi postrzega ją negatywnie. Bo flipperzy nie kupują mieszkania dla siebie. Dysponując gotówką, zabierają wielu osobom okazje sprzed nosa. Głównie rodzinom i ludziom, którzy muszą wziąć kredyt. A to niestety trwa.
Flipperzy często podszywają się też pod młode rodziny, by zbierać informacje z rynku. Większość ulotek dotyczących chęci "kupna mieszkania w tej okolicy", jakie Polacy znajdują w swoich skrzynkach pocztowych, to dzieło fliperów.
"Zarabiają, wykorzystując nieświadomego cen rynkowych właściciela – często osobę w potrzebie finansowej związanej z chorobą, podeszłym wiekiem, lub tragedią, jakiej doświadczyła" – pisze Wyborcza.
Flipping, czyli kupowanie mieszkań, szybkie ich remontowanie i jak najszybsze sprzedanie z zyskiem nie cieszy się poważaniem i zrozumieniem. Okazuje się też, że może być poważnym problemem, bo to świetna metoda na pranie pieniędzy pochodzących z przestępstw. Dziwnym trafem polskie prawo bardzo taką działalność ułatwia – pisał niedawno serwis INNPoland.pl.
Na zalanych terenach nie brakuje teraz osób, które chętnie pozbędą się zalanej nieruchomości. A trzeba zauważyć, że powódź nawiedziła miejsca często bardzo atrakcyjne turystycznie, gdzie oferowanie mieszkań na wynajem ma potencjał.
Jak pisze Wyborcza, sponsorowane ogłoszenie o chęci "kupna mieszkania po powodzi za gotówkę" pojawiło się już na facebookowym profilu jednego z dużych serwisów informacyjnych w Nysie. Inne są widoczne dla mieszkańców Korfantowa i Głuchołaz.
Wzbudziły olbrzymie poruszenie internautów. "Hieny już krążą" – pisze ktoś bez ogródek. Fliperów broni niewiele osób przypominających, że przecież nikt nikogo do niczego nie zmusza.
Wyborcza o ogłoszenia zapytała też ekspertów. Sprzedawca nieruchomości przestrzega, że fliperzy na ogół tylko "odświeżają" kupowane mieszkania, istnieje więc ryzyko, że przed sprzedażą nie pozbędą się wilgoci czy nawet pleśni, jedynie je maskując. Inni radzą, by przeczekać najgorszy czas i nie sprzedawać teraz zalanych mieszkań.
Czytaj także: