Radosław Sikorski we wtorek w TVN24 został zapytany o jego żonę Anne Applebaum. Pytanie było jednak mocno niefortunne, a szef MSZ wyszedł wzburzony ze studia. W sprawie głos zabrał nawet ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Afera z pytaniem Olejnik dotyczącym żony Sikorskiego
– Przyznam, że to mnie zaskoczyło w "Tygodniku Powszechnym": przeczytałam o tym, że dla członków Koalicji Obywatelskiej, mówią, że problemem jest pochodzenie jego żony. Co by pan odpowiedział panu autorowi "Tygodnika Powszechnego" na to, na te słowa – brzmiało pytanie, jakie Monika Olejnik zadała pod koniec wtorkowego programu "Kropka nad i".
– Ja bym powiedział, że jest już świecka tradycja, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego – stwierdził Sikorski. Szef MSZ był tym pytaniem wyraźnie oburzony i wyszedł. Nie pożegnał się nawet z prowadzącą Moniką Olejnik. Po prostu w milczeniu opuścił studio.
W sprawie głos zabrał nawet ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski. "Anne Applebaum jest moją drogą przyjaciółką. Jest osobą, którą mój zmarły ojciec Zbigniew Brzeziński darzył ogromnym szacunkiem ze względu na jej uczoność, głęboką wiedzę, miłość do Polski i rozwagę. Poprzez swoje prace Anne przyczyniła się bardziej niż jakikolwiek inny naukowiec do globalnego zrozumienia i świadomości cierpienia i tragedii tej części świata i Polski" – czytamy w jego wpisie.
Ambasador USA reaguje na sprawę
Brzezinski podkreślił, iż jest ona "darzona najwyższym szacunkiem" i może "kategorycznie powiedzieć", że jest "niezmiernie wdzięczny za jej rady podczas jego kadencji, ponieważ są one zawsze inteligentne i świadome". "Uosabia to, co najlepsze w stosunkach amerykańsko-polskich" – zakończył.
"Dziękuję amerykańskiej ambasadzie. Szczególnie w momentach, gdy wiatr historii wieje mocniej, nie możemy zapomnieć o wartościach i szacunku" – tak za te słowa podziękował mu Sikorski.
Dodajmy, że w sprawie głos zabrał też "Tygodnik Powszechny", na który miała się powoływać Monika Olejnik. Jak wyjaśniono, takie stwierdzenie na łamach "TP" po prostu nie padło. Dziennikarz tego medium Piotr Śmiłowicz przytaczał krążące w partii opinie, jakoby problematyczne dla kandydatury Radosława Sikorskiego miały być krytyczne wobec Donalda Trumpa oceny publikowane przez jego małżonkę, dziennikarkę Anne Applebaum.
Sytuację dla naTetamt.pl skomentował też Sikorski. – Pani redaktor nastąpiła na honor mojej żony. A takich standardów w tej akurat stacji zdecydowanie się nie spodziewałem – powiedział nam minister zagranicznych. Cała jego wypowiedź jest w tym tekście.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.