W Niemczech rozpoczynają się przygotowania na wypadek wojny. Jak informują niemieckie media, w kraju pojawił się tajemniczy plan działania. Realizuje go Bundeswehra wraz z niemieckimi firmami. Plan przewiduje działania na wypadek wojny lub w okresie zagrożenia – na przykład rosyjskie ćwiczenia na wschodniej flance NATO.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Plan jest realizowany przez niemiecką armię, Bundeswehrę, wraz z niemieckimi firmami. Nie chodzi już o samo bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa kraju. Ale Niemcy mają świadomość, że w razie czego to właśnie ich kraj stanie się gigantyczną bazą przesiadkową i głębokim zapleczem dla wojsk z całego świata.
Pierwsza wersja dokumentu strategicznego liczy 1000 stron, a szczegóły są objęte tajemnicą. Ale wiadomo, że wymienia się w nim wszystkie budowle i obiekty infrastruktury, które szczególnie zasługują na ochronę ze względów wojskowych.
"Niemiecki Plan Operacyjny" zawiera także szczegółowe plany postępowania w przypadku obrony kraju lub wcześniej, czyli w przypadku "wystąpienia napięcia". Chodzi na przykład o metody odstraszania w odpowiedzi na rosyjskie manewry lub działania na wschodniej flance NATO.
"Niemcy stałyby się wówczas węzłem dla dziesiątek, a może nawet setek tysięcy żołnierzy, których trzeba byłoby przetransportować na wschód wraz z materiałami wojennymi, żywnością i lekarstwami" – czytamy w FAZ.
Według informacji "FAZ" Bundeswehra w ostatnim czasie przygotowywała niemieckie przedsiębiorstwa na sytuację nadzwyczajną, którą miałaby być bezpośrednia konfrontacja wojskowa NATO.
Jak szykują się Niemcy?
Jak pisaliśmy, cały plan jest tajny, ale działania zmierzające do jego realizacji już nie. Stąd wiadomo, że Niemcy będą na przykład szkolić kierowców ciężarówek. Dlaczego? Bo zwrócili uwagę na to, że większość przedstawicieli tego zawodu pochodzi z Europy Wschodniej. Niemcy zorientowali się, że w razie wojny ci ludzie zostaną zagospodarowani przez armię, a im zabraknie transportowców.
Jak pisze FAZ, Bundeswehra zorganizowała w całym kraju spotkania firm z wojskowymi. Biznesmeni i menedżerowie dowiadują się na nich, że mają na przykład szkolić personel czy zapewnić sobie alternatywne źródła energii.
Bundeswehra otwiera oczy
Wojskowi mają tłumaczyć w firmach, że zagrożenie ze strony Rosji jest realne. Mówią o dronach, szpiegach, sabotażu i cyberatakach, na jakie narażone są niemieckie firmy.
Już kilka miesięcy temu niemieckie wojsko i wywiad oszacowały, że za 4-5 lat Rosja będzie zdolna do zaatakowania wschodniej flanki NATO. Co gorsza: będzie chciała to zrobić.
Jak przypomina RMF FM, "Niemiecki Plan Operacyjny" nie został jeszcze w pełni ukształtowany, nosi on miano "żywego". Zostanie on uzupełniony o wnioski ze wspólnych ćwiczeń struktur cywilnych i Bundeswehry pod nazwą "Red Storm Bravo". To już kolejna taka akcja.
Podczas pierwszej fazy ćwiczeń, nazwanej "Red Storm Alpha", ćwiczono obronę obiektów portowych. Drugi etap, jak pisze FAZ, dotyczy głównie kwestii logistyki i transportu.