Reklama.
Bronisław Komorowski mimo politycznej awantury wokół trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej i kolejnych teorii o zamachu nie traci nadziei na zjednoczenie Polaków. – Polska się powoli skleja – twierdzi prezydent.
Jeśli ktoś uważa, że katastrofa smoleńska przebiegała inaczej, niż ustaliła komisja Jerzego Millera, niech zgłosi się do prokuratury. Niech przedstawi dowody, jeśli je ma. To bardziej przystoi niż snucie mętnych dywagacji i podejrzeń.
Aby jednak Smoleńsk mógł być upamiętniony godnie, to nie może się to odbywać z awanturą polityczną w tle. Nie mogą temu towarzyszyć jątrzące, bulwersujące, nieznajdujące żadnego potwierdzenia teorie o zamachu, wybuchu, sztucznej mgle czy - od środy - o zaginionych w przestrzeni trzech cudownie ocalałych pasażerach Tu-154.
Według mnie ona się powoli skleja. Mówię to wbrew temu, co widać na zewnątrz, a niestety widać narastającą zaciekłość polityczną. Zawsze będzie część ludzi, dla których atrakcyjne są proste, ostre, radykalne sądy. Uważam jednak, że coraz więcej ludzi w Polsce nie chce wojny politycznej, której powodem ma być pamięć o katastrofie smoleńskiej.