W wielu miejscach sypnęło śniegiem. W Warszawie w piątek (22 listopada) biały puch leży na ulicach, gdyż temperatura jest poniżej zera. Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy taka sytuacja utrzyma się w weekend i kolejnych dniach, bo jednak wciąż mamy listopad.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W piątek (22 listopada) na południe od Polski przemieszcza się aktywny ośrodek niskiego ciśnienia. Przynosi strefę opadów na południowym wschodzie i wschodzie kraju. W wielu miejscach pada śnieg, lokalnie intensywnie.
Weekend (23-24 listopada) zacznie się od wpływu niskiego ciśnienia. Aktywny niż przesuwa się blisko południowych i południowo-wschodnich granic Polski.
Niż ma przynieść opady śniegu na południu i wschodzie Polski. Miejscami będzie można nawet powiedzieć o ataku zimy, gdyż warunki na drogach będą trudne. W wielu miejscach Polski będzie to pierwszy śnieg w tym sezonie na nizinach.
Także na północy Polski możliwe są przelotne, intensywne opady śniegu. To w tych regionach zacznie spływać bardzo zimne powietrze. W chłodnych, arktycznych masach powietrza mają powstawać chmury kłębiaste, które te opady wywołają.
Początek weekendu to także silny spadek temperatury. Niż zacznie przesuwać się na południe od Polski, co wywoła to, że z północy zacznie do nas spływać arktyczne, bardzo chłodne powietrze. Szokujące ma być natomiast ocieplenie, jakiego możemy się spodziewać po weekendzie – podają Fani Pogody.
W piątek termometry pokażą niewiele ponad 0 stopni. Maksymalnie w najcieplejszym momencie dnia będzie do 2-3 stopni.
Nocami z piątku na sobotę (23 listopada) i z soboty na niedzielę te spadki będą najsilniejsze na południu Polski. Tam może być nawet poniżej -10 stopni Celsjusza. Na wschodzie Polski będzie maksymalnie -5 stopni. Na zachodzie w okolicach zera stopni.
W sobotę temperatury będą już minimalnie na plusie. W większości regionów Polski termometry pokażą w okolicach 2 stopni. Najcieplej będzie na zachodzie, bo około 4 stopni powyżej zera.
Noc z soboty na niedzielę nadal będzie chłodna. W całym kraju temperatury będą ujemne, a w górach i obszarach podgórskich temperatura może spaść nawet w okolice -10 stopni i mniej.
Zdumiewająca zmiana temperatury po weekendzie
Tym bardziej może zdumiewać to, co przyniesie pogoda w niedzielę i po weekendzie. Bo w poniedziałek (25 listopada) w dzień na Dolnym Śląsku termometry pokażą nawet o 20 stopni więcej. W prognozach widać nawet 15 stopni powyżej zera.
Śnieg będzie padać przelotnie w Polsce także w sobotę. Najwięcej opadów ma być tego dnia na zachodzie i północy Polski.
Natomiast w niedzielę (24 listopada) na pogodę w naszym kraju będzie miał wpływ niż z Wysp Brytyjskich. Z północnego zachodu nadejdzie front atmosferyczny, o charakterze ciepłym. Przyniesie opady mokrego śniegu, a następnie deszczu ze śniegiem i samego deszczu.
Najwięcej opadów znów będzie w północnej części Polski, ale to nie opady będą największą zmianą, jaką przyniesie nam niż znad Wielkiej Brytanii.