Jeden z liderów Konfederacji i kandydat na prezydenta Sławomir Mentzen chciałby zwolnić sprzedaż kryptowalut z podatku dochodowego. Co ciekawe, polityk sam ma ich pokaźną ilość. Ich kwota opiewa na niemal 5 mln zł.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Zwolnijmy sprzedaż kryptowalut z podatku dochodowego!" – zaapelował w serwisie X Sławomir Mentzen.
Mentzen nagle chce zmieniać prawo ws. kryptowalut
"Podatku od sprzedaży kryptowalut jest bardzo łatwo uniknąć, wystarczy wyjechać z Polski do państwa, gdzie tego podatku nie ma, np. do Niemiec (powyżej roku) lub do Dubaju" – napisał. Jak dodał, "Polska ma do wyboru zwolnić krypto z PIT lub zmusić mnóstwo młodych, ambitnych, majętnych i zaradnych Polaków do emigracji podatkowej".
"Wybór jest oczywisty: trzeba zwolnić sprzedaż kryptowalut z PIT. Niedługo przedstawię projekt ustawy zwalniającej sprzedaż kryptowalut po roku od zakupu z podatku dochodowego" – zadeklarował.
Tymczasem z oświadczenia majątkowego posła wynika, że ma on kryptowaluty za niemal 5 mln zł.
Dziennikarz "DGP" Marek Mikołajczyk policzył dodatkowo, że obecnie są one warte dużo więcej.
"I dziś warte o wiele więcej – nie 4,8 mln zł, tylko 12,7 mln" – napisał w odpowiedzi do postu dziennikarki Anny Wittenberg, która opublikowała fragment tego oświadczenia.
Co ciekawe, pomysł Mentzena rozzłościł nawet skrajną prawicę. "Liberalna prawicowość to jednak wyjątkowo patologiczna przypadłość" – czytamy w poście ONR.
"Zaradnymi osobami są ciężko i uczciwie pracujący Polacy, którzy każdego dnia muszą stawiać czoła kapitalistycznej i rentiersko-deweloperskiej rzeczywistości i to im należy ułatwiać życie, a nie parweniuszowskim pasożytom, którzy dorobili się na kryptowalutach i teraz próbują udawać współczesną szlachtę" – uznał Obóz Narodowo-Radykalny.
Mentzen startuje w wyborach prezydenckich 2025
Przypomnijmy, że pod konie sierpnia w WarszawieSławomir Mentzen zebrał polityków swojej formacji i ogłosił oficjalnie swoją kandydaturę w wyborach prezydenckich.
W swoim wystąpieniu debiutujący parlamentarzysta stwierdził, że dotychczas prezydenci pełnili funkcję marionetek liderów swoich partii. Zdążył też złożyć pierwszą obietnicę wyborczą. Stwierdził bowiem, że jako prezydent będzie najaktywniejszy, jeśli chodzi o liczbę złożonych projektów ustaw oraz zawetowanych ustaw, które będą trafiały na jego biurko z Sejmu.
Reforma podatków, poprawa stanu Sił Zbrojnych RP, polityka antymigracyjna, walka o prawo do wychowywania dzieci i... walka z "lewicową ideologią" – tak priorytety swojej kandydatury podsumował Mentzen.
W ten sposób poseł zbudował nową "piątkę Mentzena". Jeszcze w czasie kampanii do Sejmu sieć okrążały nagrania, na których mówił, że "piątka Konfederacji to: "Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.