Jak czytamy w
"Rzeczpospolitej", największym zagrożeniem stojącym przed ludzkością jest perspektywa lokalnego konfliktu nuklearnego. To znacznie bardziej prawdopodobny scenariusz, niż asteroida uderzająca w Ziemię. Dodatkowo bardzo brzemienny w skutki nie tylko dla terenów należących do zwaśnionych stron, ale dla całej planety. Ofiary samego wybuchu, dziesiątkujące ludzi choroby popromienne, zniszczone miasta, pożary, drobiny pyłu tworzące chmury hamujące promienie słoneczne, niedobory energii, malejące plony to tylko część następstw takiego konfliktu.
Naukowcy zaznaczali, że dzisiejsze bomby atomowe byłyby stokrotnie silniejsze, niż te zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki. Badacze nie rozwodzili się nad skutkami globalnego konfliktu atomowego, bo gdyby taki nastąpił, nie byłoby już niczego do uratowania.