Naukowcy ostrzegają, że ludzkość sama na siebie sprowadzi zagładę.
Naukowcy ostrzegają, że ludzkość sama na siebie sprowadzi zagładę. Fot. Shutterstock.com
Reklama.
Twórcy filmów katastroficznych prześcigają się w ekranizowaniu coraz bardziej wymyślnych kataklizmów, które mają zmieść ludzkość z powierzchni Ziemi (lub zniszczyć samą Ziemię). Zagrożenie wcale nie musi przyjść z zewnątrz. Naukowcy ze specjalnego ośrodka do badania zagrożeń ludzkości przy Uniwersytecie Cambridge ostrzegają, że to ludzkość sama sprowadzi na siebie zagładę.
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", największym zagrożeniem stojącym przed ludzkością jest perspektywa lokalnego konfliktu nuklearnego. To znacznie bardziej prawdopodobny scenariusz, niż asteroida uderzająca w Ziemię. Dodatkowo bardzo brzemienny w skutki nie tylko dla terenów należących do zwaśnionych stron, ale dla całej planety. Ofiary samego wybuchu, dziesiątkujące ludzi choroby popromienne, zniszczone miasta, pożary, drobiny pyłu tworzące chmury hamujące promienie słoneczne, niedobory energii, malejące plony to tylko część następstw takiego konfliktu. Naukowcy zaznaczali, że dzisiejsze bomby atomowe byłyby stokrotnie silniejsze, niż te zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki. Badacze nie rozwodzili się nad skutkami globalnego konfliktu atomowego, bo gdyby taki nastąpił, nie byłoby już niczego do uratowania.
Zwrócono również uwagę na wojnę biologiczną, znaną ludzkości do setek lat. Ludzie mają środki do produkowania wirusów i bakterii, które przez lata mogłoby zbierać krwawe żniwa. Jak zwraca uwagę "Rzeczpospolita", produkcja tego rodzaju broni jest zabroniona, lecz nie można wykluczyć, że żadne państwo nią nie dysponuje. Kolejnym potencjalnym zagrożeniem, jakie człowiek może na siebie ściągnąć są roboty. Naukowcy tłumaczyli, że te ze sztuczną inteligencją należy traktować jak "siłę pierwotną", która nie zawaha się zniszczyć człowieka, jeśli będzie to w jej szeroko pojętym interesie.
Kolejnym zagrożeniem są obce formy życia. Poważni naukowcy są podzieleni w tym temacie. Jedni twierdzą, że nic takiego nie istnieje, inni, że komunikacja międzyplanetarna jest niemożliwa, dlatego Ziemianie czują się samotni. Niedawno pisaliśmy w naTemat, że Stephen Hawking nawołuje do kolonizacji kosmosu, gdyż w końcu Ziemia stanie się dla nas zbyt mała lub zbyt nieprzyjazna. Ten sam naukowiec zwrócił uwagę, że podczas tych kosmicznych podbojów nie powinniśmy dążyć do kontaktów z innymi (potencjalnymi) cywilizacjami, gdyż każda cywilizacja ma to do siebie, że jest ekspansywna i prędzej czy później ta silniejsza spróbuje podporządkować sobie tę słabszą.