
Reklama.
Dawne czasy, gdy Berlin i Moskwę łączyła głęboka przyjaźń niepostrzeżenie minęły. Właśnie otwarcie postanowił przyznać to prestiżowy niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Zdaniem publicystów zza Odry, wszystko dlatego, że po powrocie na fotel prezydenta Władimir Putin nagle postanowił całkowicie zmienić politykę Rosji wobec Niemiec. W ocenie Niemców, dziś relacje między oboma krajami to już otwarta konfrontacja. Za naszą zachodnią granicą twierdzą nawet, że rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa otrzymała ostatnimi czasy zadanie wzmożenia pracy wywiadowczej w Niemczech. Tygodnik "Der Spiegel" podkreśla, że to zerwanie z dotychczasowym układem, zgodnie z którym Kreml nakazał agentom w Niemczech wykonywanie tylko podstawowych zadań.
Czytaj więcej: Świat nie ma lidera, a Kreml jest ważniejszy od Białego Domu? "Globalizacja sprawiła, że polityka stała się regionalna"
Niemieccy dziennikarze twierdzą, że to, co dziś dzieje się miedzy Berlinem i Moskwą to wręcz "epoka lodowcowa". Jednym z dowodów na taki stan rzeczy ma być historia jaka jakiś czas temu przydarzyła się politykom CDU, którzy udali się z wizytą do Moskwy. Goście z Berlina umówieni z szeregiem partnerów z Rosji, ale tuż przed wyznaczonymi wcześniej spotkaniami oznajmiono im, że Rosjanie niestety nie znajdą dla nich ani chwili.
Innym potwierdzeniem nowej wojny rosyjsko-niemieckiej ma być fotografia, która rzekomo przedstawia nagą kanclerz Angelę Merkel z czasów młodości. Zdjęcie, które w ciągu kilku dni zawojowało sieć na całym świecie, zostało opublikowane przez rosyjskie czasopismo uznawane za tubę medialną Kremla. Ostra krytyka spotkała Niemcy ze strony rosyjskich mediów także w związku z naciskami rządu w Berlinie na stojący przed widmem bankructwa Cypr. W Rosji opodatkowanie wkładów bankowych należących do najbogatszych (głównie Rosjan trzymających pieniądze na śródziemnomorskiej wyspie) porównywane jest dziś do wywłaszczania ofiar Holocaustu podczas II wojny światowej.
Zobacz też: Angela Merkel "córką Hitlera"? "Kanclerz Niemiec jest swoistym policjantem Europy, to w wielu burzy krew"
Niemieccy publicyści przekonują, że to wszystko sprawia, iż w gabinecie kanclerskim coraz mniej osób patrzy optymistycznie na dalszą współpracę z Rosją, która już od ponad dekady była strategicznym partnerem Berlina w polityce międzynarodowej. Władimir Putin najpierw z Gerhardem Schröderem, a później wraz z Angelą Merkel ustalał najważniejsze rozstrzygnięcia dotyczące europejskiej polityki energetycznej i bezpieczeństwa naszego regionu. Tandem Berlin-Moskwa do niedawna rzadko różnił się też w kluczowych kwestiach dotyczących polityki globalnej. To wszystko sprawia, że niemieckiego rządu nie stać dziś, by nagle rezygnować ze wsparcia Kremla. Pomimo coraz trudniejszych relacji.
Źródło: "Der Spiegel"