Naprawdę nie wiem, jak dziwny proces myślowy musiał zajść w głowach osób, które uchwaliły wolną od pracy Wigilię. No bo niby z jakiej paki? Ani to święto państwowe, ani kościelne. Wigilia nigdy nie była wolna, więc dlaczego ma być teraz?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnę, że Wigilia to nie jest dzień wolny sam w sobie. Wigilia – pisana małą literą, to po prostu dzień coś poprzedzający. Na przykład dzień przed Świętem Niepodległości mamy wigilię Święta Niepodległości. A wigilią piątku jest czwartek.
Mamy też tę Wigilię pisaną dużą literą. To dzień przed świętami Bożego Narodzenia. I to też nie jest święto, nigdy nim nie było. Owszem, w katolickiej tradycji jest to dzień ważny, ale nie najważniejszy.
Ważniejsze są te dwa dni, które poprzedza (albo te święta na wiosnę). Nie jest to też święto państwowe. I nigdy nim nie było. Najnowsza decyzja Sejmu (o ile Duda podpisze ustawę) wprowadzi więc całkowicie nowy dzień wolny, nieprzypadający w żadne święto.
Mówiąc szczerze, to nie wiem, dlaczego miałby być to dzień wolny. W tej kwestii popieram Ryszarda Petru, który (delikatnie mówiąc) zwolennikiem wolnej Wigilii nie jest. Zadeklarował nawet, że może tego dnia iść do pracy na kasie w Biedronce albo Lidlu.
Jak niezły żart brzmi fakt, że projekt popierała Lewica, i to jeszcze w dość kuriozalny sposób.
"Wigilia jest dniem ważnym dla wszystkich pracowników oraz ich rodzin, którzy ten szczególny czas spędzają w gronie najbliższych podczas kolacji wigilijnej kultywując m.in. tradycje religijne" – napisali przedstawiciele tego ugrupowania.
Halo, jakie tradycje religijne? Kolacja nie jest uroczystością religijną, może nią być pasterka, ale ta odbywa się najczęściej o północy.
Sklep to nie kościół
Staram się w Wigilię do sklepów nie chodzić. Ale zdarza się, że muszę wyskoczyć do marketu na osiedlu po coś, czego po prostu zapomniałem kupić. A to czekolada na polewę, a to jajek zabrakło, a to się mąka wysypała. Zdarza się, pewnie sami to znacie.
Na dodatek jeśli chcesz mieć w święta (dowolne) w miarę świeże pieczywo albo wędliny, to musisz je kupić dzień wcześniej. Przy trzydniowych świętach nie chce się bawić w zamrażanie, odmrażanie albo pieczenie bułek.
I dlatego też wolna Wigilia będzie oznaczała pandemonium w sklepach w... wigilię Wigilii. Po prostu 23 grudnia sklepy przeżyją zatrzęsienie klientów. Czy naprawdę wielu pracowników handlu nie wolałoby pracować 24 grudnia do godziny 14:00 i lecieć do domu?
Poza tym cały czas w kontekście Wigilii skupiamy się na pracownikach handlu. Ja mam do ich pracy szacunek, ale przypomnę, że... mają tego dnia lepiej niż inni. Bo sklepy zgodnie z prawem zamykają się 24 grudnia o godzinie 14:00. Reszta firm pracuje zgodnie ze swoim harmonogramem (teoretycznie).
W wielu zakładach pracy i tak to jest dzień rozprężenia, luzu, spotkań i pogaduszek. Wielu szefów koło południa mówi załodze "wesołych świąt" i zaprasza do opuszczenia zakładu pracy. Ale są i takie miejsca, gdzie wolnego nie ma, bo być nie może. W najbliższą Wigilię luźny dzień z pewnością będą mieli posłowie. Z wyjątkiem Ryszarda Petru, jeśli zdecyduje się iść na kasę do supermarketu.
Wolne w święta to teoria
W każdą Wigilię i święto muszą jeździć pociągi, autobusy i tramwaje, cały transport zbiorowy. Pracować będzie służba zdrowia, policja, ochrona, wojsko. Otwarte będą stacje benzynowe i sklepy na nich. Będzie działać pomoc drogowa, wybrane zakłady wulkanizacyjne, wszelkiego rodzaju pogotowia techniczne.
Pisaliśmy w naTemat.pl o tym, że w Polsce coraz modniejsze są świąteczne wyjazdy. Działać więc będą hotele, hotelowe restauracje. Tradycyjnie w drugi dzień świąt otworzy się większość restauracji. Nie bronię nikomu spędzania czasu w taki sposób, jak chce. Ale gardłowanie o wolnej Wigilii i wyjazd na święta do hotelu się po prostu logicznie nie spina.
Przypomnę tylko, że mamy w Polsce około 15-15,5 mln pracujących, około 1,2 mln związanych jest z sektorem handlu detalicznego. A mamy też ponad 700 tysięcy nauczycieli, ok. 90 tysięcy policjantów, 200 tysięcy osób w wojsku. W szeroko pojętej budżetówce pracuje 3,5 mln osób. W przemyśle pracuje ponad 5 mln osób, w usługach ponad 10 mln ludzi, ponad milion w rolnictwie. Sprzedawcy i handlowcy to nie jest największa grupa zawodowa w Polsce. Ważna, ale nie najważniejsza.
Cóż, ja chętnie skorzystam z dnia wolnego, chociaż w moim zawodzie święta świętami nie są. My pracujemy zawsze. W Wigilię, Sylwestra, we wszystkie święta. I ja nie próbuję z siebie robić bohatera. My, dziennikarze (nasi bliscy też), wiemy, jaki wybraliśmy zawód i bierzemy go ze wszystkimi blaskami i cieniami.
Cieniem jest to, że pracujemy każdego dnia, czasem też nocami. Nieraz wracałem do domu o świcie, bo akurat na świecie działo się coś ważnego. Takie życie. I – uprzedzając zarzuty – nie żałuję komuś wolnego. Ale wtedy, kiedy ma to jakiś sens. A wolna Wigilia nie ma.