Tak, wiem, że to nie Liga Mistrzów. Ale mnie ten widok cieszy, bo powinien cieszyć każdego polskiego kibica, niezależnie od tego, czy lubi Legię i Jagiellonię, czy ich nienawidzi. Polskie kluby w końcu zdobyły swój przyczółek. A dziś mogą nas jeszcze zaskoczyć piłkarki, których mecz koniecznie trzeba obejrzeć, bo radzą sobie wyśmienicie!
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wczoraj Legia wygrała 0:3 z Omonią Nikozja, Jagiellonia zremisowała 3:3 z NK Celje. Efekt jest taki, że w tabeli Ligi Konferencji na pierwszy miejscu jest Chelsea Londyn, na drugim Legia Warszawa, a na trzecim Jagiellonia Białystok. Co więcej: Legia nie straciła w tych rozgrywkach ani jednej bramki! Chelsea ma tyle samo punktów, co Legia, prowadzi jedynie różnicą bramek (zdobyła 18, straciła 3).
Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że Liga Konferencji to najniższa z europejskich lig, po Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Ale nie czarujmy się, możemy nie dożyć czasów, gdy w finale LM będą się mierzyć na przykład Legia z Lechem. Cieszmy się więc tym, co mamy.
A po wczorajszych meczach tabela Ligi Konferencji powinna cieszyć oko każdego polskiego kibica. Każdego, bo powinniśmy wyznawać zdrową zasadę, że w europejskich rozgrywkach wspieramy każdy polski klub, nieważne, że na co dzień nie jesteśmy jego fanami.
Zyska na tym cała polska piłka
Tym bardziej, że im wyższa pozycja polskich klubów w Europie, tym bardziej wspomagają one całą polską piłkę. Ciągną ją w kierunki wymarzonego piętnastego miejsca rankingu UEFA. "To cel, bo taka lokata sprawiłaby, że w sezonie 2025/26 po raz pierwszy zobaczylibyśmy w eliminacjach Ligi Mistrzów dwa polskie kluby" – przypomina "Rzeczpospolita".
W takim przypadku do Ligi Mistrzów awansowałby automatycznie nie tylko mistrz Polski, ale i wicemistrz. A to nie tylko prestiż, ale i potężny zastrzyk finansowy. Może (oby nie były to płonne nadzieje) podnieść to jakość całej polskiej ligi.
Polki walczą i robią to pięknie
A żeby tego było mało, to dziś czeka nas arcyważny mecz z udziałem naszych piłkarek. Mogą osiągnąć historyczny sukces. Polki są w finale baraży Euro 2025. Tam czekają na nie Austriaczki, drużyna silna i doświadczona.
Przypomnijmy, że kobieca reprezentacja Polski w piłce nożnej jeszcze nigdy nie uczestniczyła w żadnym z wielkich turniejów. A teraz ma historyczną szansę na awans na Euro 2025!
W przyszłym roku w Szwajcarii mecze rozegra 16 najlepszych drużyn Starego Kontynentu. Poza gospodyniami zagwarantowany udział mają Niemcy, Hiszpania, Francja, Włochy, Islandia, Dania, Anglia i Holandia.
Polki najpierw wygrywały, potem przyszła seria porażek. Teraz będą grały z Austriaczkami, z którymi dwukrotnie przegrały 1:3. Panie z pewnością zasługują na doping. Moim osobistym zdaniem bardziej, niż nasza męska drużyna, która ostatnio przegrała wszystko, co przegrać mogła.
Początek meczu w piątek 29 listopada o godzinie 18:00, transmisja w TVP Sport. Można oglądać za darmo, również na stronie stacji i aplikacji mobilnej. Spotkanie rewanżowe odbędzie się we wtorek 3 grudnia o 18:15. Tego dnia zostanie wyłonionych ostatnich siedem drużyn, które zagrają w przyszłorocznych mistrzostwach Europy w Szwajcarii (lipiec 2025).