Polski kierowca spowodował poważny karambol na niemieckich autostradach A1 i A46, w wyniku którego zniszczonych zostało 50 samochodów. Niemieckie media odkryły, na co może być chory Polak. Trafił on bowiem do szpitala psychiatrycznego na obserwację.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niemieckie media piszą, że śledczy czekają obecnie na wyniki badania krwi polskiego kierowcy. "Bild" informował, że wstępne badanie pokazało 0,8 promila alkoholu. Dziennik podał także, że Janusz R. cierpi na psychozę.
Polak spowodował karambol w Niemczech. Ma być poważnie chory
Co ważne, niemiecka agencja dpa podała nieoficjalnie, powołując się na informacje uzyskane w kręgach bezpieczeństwa Nadrenii Północnej-Westfalii, że zachowanie Janusza R. nie było aktem terroru lub planowanym atakiem.
Przypomnijmy, że polski kierowca spowodował w sobotę serię wypadków na autostradach A1 i A46 w Niemczech. Mężczyzna został aresztowany i trafił do kliniki psychiatrycznej.
Jak ujawnia też wcześniej portal "Focus", w jego kabinie znaleziono narkotyki, alkohol i tabletki. "Focus" napisał, że kiedy polski kierowca był wyciągany "ze zdemolowanej kabiny" wydawał się być oszołomiony.
Gdy zajmowali się nim medycy, policja wstępnie przeszukała jego pojazd. W kabinie ciężarówki znaleziono "tabletki, wysokoprocentowy alkohol oraz biały proszek". Obecnie trwa analiza tej substancji.
30-letni Polak podczas przesłuchania powiedział, że zmaga się z problemami psychicznymi. Twierdził, że przestał brać leki, bo źle na niego wpływały. Podkreślił, że nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić.
Tyle na razie wiadomo o tym, co się stało w Niemczech
– Alkohol, narkotyki lub używki za kierownicą ciężarówek to niestety codzienny problem – powiedział portalowi Focus Michael Mertens, szef związku zawodowego policji (GdP) w Nadrenii Północnej-Westfalii. Według niego wynika to z ogromnej presji, jakiej poddawani są kierowcy ze strony firm transportowych.
Świadkowie opisali, że kierowca jechał slalomem z dużą prędkością. Policja próbowała go zatrzymać, ale nie udało się to od razu. Kierowcy na drodze byli ostrzegani przez radio, aby jak najszybciej uciekali z autostrady.
Ciężarówka, nie zatrzymując się, wielokrotnie taranowała inne pojazdy. Z ustaleń śledczych wynika, że w karambolu udział wzięło aż 50 samochodów. Kilkanaście osób jest rannych, w tym siedem ciężko.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.