Patrycja Volny mówi, że była bita w dzieciństwie przez ojca,  Jacka Kaczmarskiego. Nowak staje w obronie artysty.
Wraca sprawa zarzutów Patrycji Volny w kierunku ojca. fot Adam Jankowski/REPORTER // Fot. YouTube / Mix Jacek Kaczmarski
Reklama.

Przypomnijmy: Patrycja Volny – jedyna córka zmarłego w 2004 roku muzyka i poety Jacka Kaczmarskiego – kilka tygodni temu przywołała między innymi sytuację, gdy ojciec rozsmarował na jej twarzy ziemniaki, których nie chciała zjeść czy incydent, w którym została przez niego popchnięta i uderzyła głową w wystający gwóźdź. Według jej relacji Jacek Kaczmarski oprócz problemów z alkoholem mógł zmagać się z zaburzeniami psychicznymi.

Jednym z najbardziej wstrząsających wyznań Volny było, że w dzieciństwie miała być molestowana przez ojca. Jak przyznała, przez wiele lat wypierała te wspomnienia.

"Sama się zastanawiałam, czy czegoś nie pomieszałam, ale myślę, że pewne rzeczy wracają, kiedy jesteśmy dojrzalsi i na to gotowi. Mnie się wszystko przypomniało z bardzo konkretnymi szczegółami: pasek na pościeli, zapach" – opisywała.

Nowak staje w obronie Kaczmarskiego

Tymczasem na facebookowym profilu Fundacji im. Jacka Kaczmarskiego ukazał się długi wpis, którego autorem jest popularyzator i znawca twórczości zmarłego poety, a prywatnie jego przyjaciel Krzysztof Nowak.

Autor zarysował szerokie tło historii Patrycji Volny ze swojej perspektywy. Jego zdaniem wpływ na zachowanie aktorki – czyli jej liczne zarzuty co do zachowania ojca – ma mieć jej bliska relacja z niejakim Michałem, który wykazywał wzmożoną niechęć do Kaczmarskiego.

"W moim głębokim przekonaniu głównym elementem spustowym, jeśli chodzi o oskarżenia z ust córki Jacka i ich eskalację, był właśnie Michał i chęć sprawienia mu jakiejś niezdrowej satysfakcji. Potem Patrycja się spod wpływu Michała wyrwała, ale była już mocno ustawiona na tym kursie. Poza tym nauczyła się, że uderzanie w ten bęben przynosi jej krótkotrwałą, ale jednak jakąś tam sławę, więc wobec braku innych możliwości na wybicie się, uderza w ten bęben" – ocenił Nowak.

Ponadto jego zdaniem w książce Volny nie pada żaden dokładny przykład znęcania się i "nie ma też ukonkretnienia tej emanującej z wywiadu przemocy". "Nie ma natomiast ani jednej sceny bicia jako takiego. O ile dobrze kojarzę, jedynymi przykładami przemocy fizycznej są te ziemniaki i popchnięcie w pociągu, natomiast nie ma ani jednej sytuacji, w której ojciec ją uderzył czy bije" – dodał.

Nowak nawet zaczął zastanawiać się, czy Volny "nie potrzebuje profesjonalnej pomocy", a zainteresowanie mediów może – jego zdaniem – jej tylko zaszkodzić.

Naprawdę widziałem Jacka w różnych sytuacjach, wielokrotnie również w stanie po alkoholu i mogę przysiąc, że nigdy nie był on skory do bicia kogokolwiek, a w szczególności do bicia kobiet.

Krzysztof Nowak

Na koniec Nowak napisał, że nie chce tymi słowami odbierać prawa Patrycji Volny do zwierzeń i dzielenia się własnymi odczuciami. "Nie przeczę, że wypełniająca ją złość, jad i niechęć wobec ojca mogą być spowodowane trudnym dzieciństwem, brakiem odpowiedniego z nim kontaktu, zazdrością o niego i jego nową rodzinę. Jednak nie o tym tu rozmawiamy i nie temu zaprzeczamy" – zaznaczył.

"Sprzeciwiamy się hejtowi, wylewaniu pomyj, odmawianiu Jackowi Kaczmarskiemu wręcz człowieczeństwa i oskarżaniu go o wszystko, co najgorsze. To hipokryzja w ustach ludzi, którzy kosztem obrzucanego błotem Jacka chcą się przez chwilę poczuć lepsi" – skwitował Nowak.

Quiz: Czy poznasz oscarowy film po kadrze?

logo
Quiz

1 / 17 Jak nazywa się ten film? W 1992 roku zdobył Oscara w najważniejszej kategorii.

Fot. materiał prasowy