Weronika J. została znaleziona martwa tuż przed świętami. Policja z Wrocławia potwierdziła, że ciało zaginionej 23-latki odkryto w rejonie czerwonego szlaku w Szklarskiej Porębie. Teraz jej tata poinformował o dacie pogrzebu oraz pożegnał córkę we wzruszającym poście.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Funkcjonariusze potwierdzili, że dotarła na miejsce, gdzie zginęła na szlaku. Jej ciało odnaleziono w rejonie czerwonego szlaku turystycznego.
Wrocławska policja potwierdza – Weronika J. nie żyje
Policja oficjalnie potwierdziła przed świętami zakończenie poszukiwań. Ciało 23-latki odnaleziono 23 grudnia przed południem.
– W tym przedświątecznym czasie niestety musimy z przykrością poinformować, że zakończyły się intensywne czynności poszukiwawcze realizowane przez policjantów oraz inne służby i rodzinę, gdyż ciało 23-latki zostało odnalezione dziś przed południem w rejonie czerwonego szlaku w Szklarskiej Porębie – przekazał wówczas asp. szt. Łukasz Dutkowiak.
Ojciec Weroniki, pan Zdzisław, poinformował teraz, że pogrzeb kobiety odbędzie się 4 stycznia w Nowolesiu koło Strzelina o godzinie 12.
"Dziękuję za uszanowanie spokoju przyjaciół i rodziny. Jeśli dotrzecie na cmentarz, nie składajcie kondolencji, bo nie mamy już słów, Wiemy, że nas wspieracie i jesteśmy wdzięczni" – poprosił jej ojciec w mediach społecznościowych.
Wzruszający post taty 23-letniej Weroniki
Pan Zdzisław przekazał też, że jednym z powodów decyzji Weroniki była niespełniona miłość. "Choroba wykorzystała jej inteligencję, by się ukryć. Niespełniona miłość i presja czasu doprowadziły do zbyt szybkiej śmierci" – napisał, dodając, że "wszyscy, którzy rzucili się na ratunek, walczyli do końca, ale szans nie mieliśmy żadnych".
"Mam nadzieję, że uratowaliśmy chociaż spokój jej i tych, co ją kochają. Ale tym zajmę się po pogrzebie by choć w niewielkim stopniu nadać sens naszemu życiu i może ocalić inne..." – podkreślił.
Mężczyzna we wpisie wspominał także, co jego córka osiągnęła w życiu i kim była. "Weronika urodziła się we Wrocławiu. Bardzo lubiła spędzać czas z rodziną, która zjeżdżała się do domu jej pradziadków w Gębczycach. W wieku pięciu lat wyjechała z rodzicami do Belfastu" – czytamy.
"Gilnahirk Primary School ukończyła z wybitnymi wynikami, z uśmiechem wspominała dyrektora i pana od matematyki. Uczęszczała też do polskiej szkoły w Belfaście. Pani Asia i pani Marta były jej ulubionymi nauczycielkami. Tam zafascynowała się jazdą na łyżwach. "Tatusiu, lód jest mięciutki jak łóżeczko", tłumaczyła, po upadku. Jeździła też na nartach i snowboardzie" – opisał pan Zdzisław.
Weronika ukończyła informatykę na Politechnice Wrocławskiej, wówczas była prezeską koła naukowego i wraz z przyjaciółmi pracowała nad różnymi projektami. Jej pasją było żeglowanie.
**************
Doświadczasz przemocy w rodzinie? Jesteś jej świadkiem? Znasz ofiarę przemocy domowej? Tu uzyskasz pomoc:Niebieska Linia (poradnia całodobowa):
Zadzwoń: 22 668 70 00 lub 116 123
Napisz: poradnia@niebieskalinia.plTelefon zaufania dla dzieci i młodzieży (całodobowy):
Zadzwoń: 116 111
Napisz: na stronie https://116111.pl/napisz/Rządowa infolinia (całodobowa):
Zadzwoń: 800 120 002
Skype w języku migowym: pogotowie.niebieska.linia (poniedziałek 13:00-15:00)
Feminoteka:
Zadzwoń: 888 88 33 88 (poniedziałek-piątek 11:00-19:00)
Телефон Для Жінок, Які Зазнають Насильства: 888 88 79 88 (Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 17:00)
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.