Kiedy my się bawić w sylwestra, złodzieje będą kraść. Imprezy na powitanie nowego roku to jeden z najbardziej momentów na obrabowanie domu. Włamywacze przygotowują się do tego, stosując kreatywne triki. Na co powinniśmy zwrócić uwagę?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nasze domy przez cały rok mogą być celem złodziei, ale są pewne gorące okresy, kiedy zwiększa się ryzyko kradzieży. Jednym z nich jest właśnie sylwestrowa noc. Z perspektywy złodzieja, to wręcz doskonała okazja do włamania się: głośne fajerwerki, wyskokowe napoje czy nieznane osoby (mam na myśli gości w odwiedzinach) kręcące się w okolicy, sprawiają, że mogą to zrobić bez zwrócenia większej uwagi.
Policja co roku przed sylwestrem apeluje nie tylko o rozwagę przy używaniu środków pirotechnicznych, ale i o zabezpieczenie mieszkań i domów. Na zamontowanie systemu antywłamaniowego czy krat w oknach może być już za późno, ale warto się porozglądać w poszukiwaniu... tajemniczych znaków lub innych rzeczy, które nie są naszą sprawką.
Jak złodzieje przygotowują się do włamania? Przy drzwiach mogą pojawić się dziwne symbole
Brzmi to niedorzecznie niczym miejska legenda, ale sami funkcjonariusze zdradzają, jak znakowane są mieszkania wytypowane przez złodziei. Coś w tym jednak musi być.
"Widzisz na wycieraczce monetę lub ulotki? W ten sposób złodzieje sprawdzają, czy ktoś jest w mieszkaniu - jeśli przedmioty leżą przez dłuższy czas nieruszone, to znaczy, że najprawdopodobniej dom jest pusty. Podobnie działa zaklejenie zamku taśmą czy pozostawianie na klamce od drzwi wejściowych jakiegoś drobnego przedmiotu, np. agrafki"– czytamy na stronie policji.
Złodzieje od lat korzystają też ze specjalnych kodów pisanych kredą lub długopisem na ścianach przy drzwiach na klatce schodowej. Nigdy do końca nie wiadomo, co oznacza np. krzyżyk lub kółko, ale jeśli coś takiego się pojawi, miejmy się na baczności. Możliwe, że właśnie w ten sposób oznaczyli nasze mieszkanie, by potem je "wyczyścić".
Ważne też, by nie popadać w paranoję, ale, jak to się mówi, "strzeżonego Pan Bóg strzeże", "przezorny zawsze ubezpieczony" i "lepiej dmuchać na zimne" (mądrości ludowe nie wzięły się znikąd" zatem przed wyjściem z domu posprawdzajmy również wszystkie drzwi i okna, czy są na pewno zamknięte.
Pochowajmy także kosztowności (najlepiej do sejfu) i poinformujmy zaufanych sąsiadów, którzy spędzają "sylwka" w domu", by od czasu zerkali w nasze okna, czy przypadkiem nikt się u nas nie kręci z latarką.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.