W miejscowości Mielnik w powiecie siemiatyckim doszło do incydentu. Pijany mężczyzn strzelał w kierunku samochodu. Informację o tym, że jest on związany z armią, potwierdziła już policja.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Służby otrzymały zgłoszenie o żołnierzu, który oddał strzały w miejscu publicznym w Mielniku – powiedział w środę polsatnews.pl mł. insp. Tomasz Krupa z podlaskiej policji.
Żołnierz otworzył ogień w Mielniku
– Ta informacja do nas dotarła z numeru ratunkowego około 15:30. Z tego zgłoszenia wynikało, że mężczyzna strzela z broni w miejscu publicznym – dodał policjant. Został on zatrzymany przez Żandarmerię Wojskową.
Mężczyzna po tym, jak oddał strzały, miał próbować uciekać. Miał być pijany. Nie ma informacji, żeby ktoś został ranny w tym zdarzeniu.
– Mogę tylko potwierdzić, że dostaliśmy informację o zdarzeniu z żołnierzem i karabinem, podjęliśmy czynności, wydział Żandarmerii Wojskowej w Białymstoku pojechał je realizować i na ten moment nic więcej nie mogę powiedzieć – dodał do tego w rozmowie z Onetem kpt. Iwo Sawa, rzecznik prasowy Oddziału ŻW w Lublinie.
"Dzisiaj w godzinach popołudniowych w miejscowości Mielnik (woj. podlaskie) żołnierz 18 Dywizji Zmechanizowanej realizujący zadania w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, po samowolnym oddaleniu się z rejonu obozowiska wraz z bronią służbową, oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu, następnie schronił się w pobliskim lesie" – czytamy ponadto w oświadczeniu Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
"W wyniku niezwłocznie podjętych czynności poszukiwawczych został natychmiast ujęty przez żołnierzy Zgrupowania Zadaniowego w Mielniku. W zdarzeniu nie ucierpiały osoby trzecie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że żołnierz znajdował się w stanie nietrzeźwości" – dodano.
Wypadek żołnierzy WOT przy granicy z Białorusią
To nie pierwsze kontrowersyjne zdarzenie z udziałem WOT na wschodzie Polski. W marcu 2023 roku pisaliśmy z kolei, iż że wsi Dobratycze (woj. lubelskie) samochód Wojsk Obrony Terytorialnej dachował przy granicy z Białorusią. Jak przekazał wówczas Polsat News, jeden z wojskowych był pod wpływem alkoholu.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
– Przyczyną wypadku były najprawdopodobniej trudne warunki pogodowe, padał tam śnieg – powiedział wtedy w rozmowie dla Polsat News rzecznik prasowy kpt. Iwo Sawa.
Na miejsce zdarzenia przyjechała policja. Żandarmeria przekazała, że żołnierz jadący jako pasażer był pod wpływem alkoholu. Rzecznik Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej mjr Witold Sura przekazał w rozmowie z Polsatem, że miał 0,34 promila.
Kierowca samochodu był trzeźwy. Został ukarany mandatem w wysokości ponad 1000 złotych. Drugi wojskowy również został ukarany grzywną. Wszczęto wobec niego także postępowanie dyscyplinarne.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.