Dziennikarka TVP zapytała Jarosława Kaczyńskiego o wykorzystanie środków publicznych na wydarzenie, które mogło być uznane za promujące jedną partię polityczną, co budzi pytania o etykę i zgodność z zasadami demokracji. Na "ratunek" Kaczyńskiemu rzucił się Mariusz Błaszczak.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Prezes PiS Jarosław Kaczyńskina ostatniej konferencji mówił o "tuskodrożyźnie". – Czas, w którym przyszło nam rządzić, był czasem bardzo trudnym. Społeczeństwo było chronione podczas kryzysów i wspierane poprzez różne programy. Aktualnie spora część tych przedsięwzięć została wycofana, a drożyzna dotyczy wielu produktów pierwszej potrzeby. To uderza w portfele bardzo dużej części Polaków – stwierdził.
Niewygodne pytanie TVP do Kaczyńskiego. Błaszczak zareagował
Podczas zadawania pytań przed media dziennikarka TVP zapytała Kaczyńskiego, czy "uderzy się w piersi, że wykorzystał piknik wojskowy sfinansowany ze środków publicznych do agitacji wyborczej, podczas którego wprost mówił: idźcie i głosujcie na Prawo i Sprawiedliwość".
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Prezes PiS nie zdążył nic powiedzieć, gdyż w słowo wszedł mu były szef MON Mariusz Błaszczak. – Niczego pan prezes nie wykorzystywał, to jest teza z kancelarii Donalda Tuska – stwierdził, a rzecznik partii Rafał Bochenek uznał, że dziennikarka mówi "nieprawdę".
W końcu też sam Kaczyński doszedł do głosu. – To oczywiste – odpowiedział na zadane pytanie. – Przecież to jest oczywiste, że niczego nie wykorzystałem, piknik był zupełnie niezależny od mojego wystąpienia i wszystko, co zostało wydane, i tak byłoby wydane, w związku z tym nie widzę żadnego powodu, żebym się miał uderzać w piersi – przekonywał.
Tak Kaczyński ma zamiar wesprzeć Nawrockiego
W ostatnich dniach prezes Prawa i Sprawiedliwości poinformował również w noworocznym wpisie na platformie X, że planuje promować kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta, udostępniając swoje ogrodzenie na baner wyborczy. Sąsiedzi prezesa na Żoliborzu raczej nie podzielają entuzjazmu Kaczyńskiego.
"Ja na pewno udostępnię swoje ogrodzenie pod baner. Mam nadzieję, że uda się też nieco bardziej pomóc. Państwa również proszę o zaangażowanie i wsparcie. Wszystkiego dobrego w bardzo ważnym dla Polski Nowym Roku!" – czytamy we wpisie na koncie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w serwisie X.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Dorota Łoboda w swoim wpisie ironicznie skomentowała decyzję Kaczyńskiego. "Na szczęście mieszkanki i mieszkańcy Żoliborza nie dadzą się nabrać na żadne banery "obywatelskiego" kandydata wiszące na płocie prezesa PiS.
W 2020 roku Trzaskowski na Żoliborzu zdobył 71,68 proc. głosów. W tym roku może być tylko lepiej" – napisała polityczka.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.