Na przełomie lat 70. i 80. był u szczytu swojej popularności, a prywatnie stał się mężem i ojcem dwóch córek. Mowa o Piotrze Fronczewskim. Po latach wyszło na jaw, że aktor w międzyczasie wdał się w romans z Joanną Pacułą. Potem przyznał się do tego swojej żonie. Ta historia miała jednak niespodziewany finał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Piotr Fronczewski znany jest dla wielu Polek i Polaków ze swoich ikonicznych wcieleń. Był w końcu kultowym Panem Kleksem. Od lat udowadnia, że żadnej roli się nie boi: potrafi zagrać równie przekonująco czarodzieja ("Akademia Pana Kleksa") co gangstera ("Superprodukcja"), lekarza ("Cesarskie cięcie") i wariata ("13 posterunek").
Do tego całkiem niezły z niego muzyk. Franek Kimono, czyli fikcyjna postać muzyczna wykreowana przez samego aktora do dziś cieszy się popularnością.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – zachęcamy do wsparcia seniorów.
Prywatnie Fronczewski od 1974 roku jest mężem Ewy Fronczewskiej. Para doczekała się córek: starszej Katarzyny oraz młodszej Magdaleny (ur. w 1978 roku).
To właśnie przed pięćdziesięcioma laty, gdy w życiu Fronczewskiego, zarówno tym rodzinnym, jak i zawodowym wiele się działo, zaczęły się też jego perturbacje uczuciowe.
Aktor na planie serialu "07 zgłoś się" poznał piękną aktorkę Joannę Pacułę. Szybko między nimi zaiskrzyło. Ten wątek poruszył sam zainteresowany w książce "Ja, Fronczewski" (to tzw. wywiad-rzeka, który z aktorem przeprowadził Marcin Mastalerz).
"Bardzo dużo wtedy pracowałem. Tyrałem właściwie. Od świtu do późnej nocy. Kołowrót. Kierat. Do tego dom z dwójką małych dzieci, więc brak snu. W pewnym momencie miałem ochotę od tego wszystkiego uciec. Wyrwać się. Dokądkolwiek. I tak się jakoś stało..." – wspominał początek romansu z Pacułą.
Dał się ponieść uczuciu, ale z czasem w jego głowie zaczęło się pojawiać coraz więcej myśli, że "nie tędy droga" i coś musi zmienić. Zdecydował opowiedzieć o wszystkim żonie. Przygotowywał się na rozstanie.
"W pewnym momencie postanowiłem wszystko żonie powiedzieć, rozstać się, dogadać kwestię opieki nad córkami, usankcjonować tę całą sytuację. Ja biorę jedną dziewczynkę, ty drugą. No dziękujemy sobie po prostu..." – opisywał w "Ja, Fronczewski".
Kobieta długo jeszcze nie mogła pogodzić się ze zdradą Fronczewskiego. On zrozumiał, że "popełnił błąd", a jego miejsce i szczęście jest przy rodzinie. Zaczął więc walczyć o relację z Ewą Fronczewską.
Ostatecznie wszystko szczęśliwie się zakończyło. Matka córek Fronczewskiego wybaczyła mu. Po latach artysta otwarcie przyznał: "Z własnej winy mogłem wszystko stracić. Myślę, że bez Ewy nie byłbym tym samym człowiekiem. Jest we mnie radość, że tamta historia sprzed lat nie ogołociła naszego związku z rzeczy najwartościowszych".
Do dziś są zgranym duetem. Z kolei Joanna Pacuła niedługo po zerwaniu kontaktu z Fronczewskim dostała propozycję pracy w zawodzie za granicą. Najpierw wyjechała do Francji, a później do Stanów Zjednoczonych.
Quiz: Hity lat 80. uwielbiają najróżniejsze pokolenia. Czy w tym quizie rozpoznasz wszystkie?
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Pojechaliśmy z żoną gdzieś pod miasto. Powiedziałem Ewie o wszystkim. Szczątki uczciwości nie pozwalały mi dłużej tkwić w tym gigantycznym oszustwie. Trwanie w kłamstwie było ponad moje siły. Musiałem to powiedzieć, również po to, by całkowicie egoistycznie sobie ulżyć. Zrzucić ten ciężar z barków. Była zdruzgotana. Kompletnie sparaliżowana tą wiadomością. Zdemolowana psychicznie. Nie odezwała się chyba nawet słowem. Płakała. To był dla niej wstrząs.