Afera z Benjaminem Netanjahu w Polsce trwa, mimo że premier Izraela oskarżony o zbrodnie wojenne w Strefie Gazy wcale nie miał zamiaru przyjeżdżać na uroczystości upamiętniające 80. rocznicę wyzwolenia Auschwitz. Rząd Donalda Tuska i tak zapewnił Netanjahu nietykalność na naszym terytorium, mimo że ciąży na nim nakaz aresztowania wydany przez Trybunał w Hadze. Ale czy polskie służby mogłyby zatrzymać premiera Izraela? Prawo mówi jasno, ale policja i prokuratura... twierdzą co innego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Benjamin Netanjahu jest objęty nakazem aresztowania Międzynarodowego Trybunału Karnego za zbrodnie wojenne wobec cywilów w Strefie Gazy w Palestynie. Polska, jako sygnatariusz Rzymskiego Statutu, byłaby zobowiązana do zatrzymania premiera Izraela, gdyby przybył na nasze terytorium.
Dlatego już wcześniej było wiadomo, że Netanjahu raczej nie weźmie udziału w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, które odbędą się 27 stycznia w muzeum w Oświęcimiu. Na razie nie wiadomo, kto będzie reprezentować Izrael.
Mimo to prezydent Andrzej Dudapostanowił wystąpić z oficjalnym listem do Donalda Tuskaz prośbą o "nietykalność" dla Netanjahu, co umożliwiłoby szefowi izraelskiego rządu przybycie na uroczystości. Zdaniem dziennikarzy "Gazety Wyborczej" ruch głowy państwa miał na celu upokorzenie premiera. Sprawę można było bowiem załatwić w kuluarach, a polityk i tak nie miał zamiaru przyjeżdżać na Wisłę.
Mimo to polski rząd obiecał Netanjahu nietykalność, jeśli ten zgodziłby się na przyjazd. Problem w tym, że to naruszenie umowy prawa międzynarodowego, więc Polska zaliczyła sporą rysę na swoim zagranicznym wizerunku.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Czy Benjamin Netanjahu mógłby być aresztowany w Polsce? Oto co mówią policja i prokuratura
A jak zachowałaby się polska Policja, gdyby Netanjahu jednak się u nas zjawił? Jak pisze "Rzeczpospolita", "Policja i Prokuratura twierdzą, że i tak przywódcy Izraela nie mogłyby zatrzymać, gdyby przyjechał, bo nakaz aresztowania wydany przez MTK nie wpłynął do Polski, a jego dane nie trafiły do policyjnych baz".
Prok. Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego, również powiedziała w rozmowie z Polskim Radiem, że "Prokuratura Krajowa nie otrzymała dotychczas wydanych przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazów aresztowania premiera Izraela Beniamina Netanjahu i byłego ministra obrony Jo'awa Galanta".
Dodała, że Trybunał w Hadze "przygotowuje wnioski o współpracę do państw uznających jurysdykcję" MTK, a państwa są informowane "czy zostaną wezwane do aresztowania podejrzanych".
W praktyce miałoby to oznaczać, że polskie służby nie mogłyby aresztować Benjamina Netanjahu mimo nakazu aresztowania z Hagi, co w rozmowie z "Rzeczpospolitą" potwierdziła Katarzyna Nowak, rzeczniczka Komendy Głównej Policji. – Policja nie otrzymała żadnej korespondencji dotyczącej tej osoby. Nie mamy podstaw do zatrzymania – stwierdziła. Netanjahu nie ma również w bazie Interpolu.
Jednak jak podkreślił w rozmowie z dziennikiem prof. Piotr Hofmański, w latach 2021–2024 prezes Międzynarodowego Trybunału Karnego, ani Netanjahu, ani Galant nie muszą widnieć w bazie, a "Trybunał nie musi kierować wniosków do państw o aresztowanie".
– Nakaz aresztowania osoby wydany przez Trybunał obowiązuje we wszystkich państwach-stronach, które ratyfikowały Statut Rzymski Międzynarodowego Trybunału Karnego – zaznaczył prawnik, ekspert w postępowaniu karnym, prawach człowieka i prawie karnym. Dodajmy, że łącznie nakaz obowiązuje 125 państw, a immunitet dyplomatyczny nie chroni Netanjahu przed jurysdykcją MTK w Hadze.
Oznacza to, że Polska, jako sygnatariusz międzynarodowej umowy, jest zobowiązana do wykonania nakazu wydanego przez MTK, co sprawia, że obecność Benjamina Netanjahu na obchodach w Auschwitz wydaje się wykluczona.