Prognoza długoterminowa do końca zimy pokazuje jeden wielki problem. Wysokie temperatury wywołają duże niedobory śniegu.
Prognoza długoterminowa do końca zimy pokazuje jeden wielki problem. Wysokie temperatury wywołają duże niedobory śniegu. Fot. ECMWF
Reklama.

Zarówno zapowiedzi amerykańskich modeli, jak i Europejskiego Centrum Prognoz Średnioterminowych są jednoznaczne, jeśli chodzi o dalszą część zimy 2024/2025. Kolejne tygodnie w Europie przyniosą wysokie temperatury.

Wynika z tego jeden główny wniosek: duże deficyty śniegu. Wyjątkiem będzie tylko częściowo północ Europy.

Wyliczenia są zgodne i pokazują, że pozostała część zimy i początek wiosny w Europie będą bardzo ciepłe. W Polsce średnia temperatura ma przekraczać normę wieloletnią o 1-1,5 stopnia Celsjusza.

Jednak na północnym wschodzie Europy, gdzie o tej porze roku zwykle jest ostry mróz, anomalia temperatura może sięgnąć nawet 3-4 stopni Celsjusza. Oznacza to tylko jedna: zima, jeśli się pojawi, to znów w charakterze epizodów.

Prawie w całej Europie od lutego do kwietnia śnieg ma pojawiać się zdecydowanie rzadziej niż zwykle. Wystarczy powiedzieć, że w Alpach będzie go cztery lub nawet pięć razy mniej niż w okresie normy wieloletniej w ostatnich 30 latach.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!

W Polsce śnieg ma w tym czasie pojawiać się dwa razy rzadziej niż zwykle. Chodzi zarówno o prognozowane wysokie temperatury, jaki i stosunkowo niską suma opadów.

W czasie tegorocznej zimy, jeśli w ogóle pada, to głównie deszcz. To może utrzymać się aż do początku wiosny.

Pojawią się jednak wyjątki, gdy śnieg ma padać często, a pokrywa utrzyma się długo. Tyle że nie chodzi tu o Polskę, a o Islandię i większości Norwegii. W górach ma tam padać nawet pięć razy częściej niż zwykle, co może spowodować wysoką pokrywę śnieżną.

Jaka pogoda do końca stycznia? Amerykanie już wiedzą, co stanie się z temperaturą w Polsce

Przelotne opady, czasem mieszane, które obejmują deszcz, śnieg i deszcz ze śniegiem wystąpią też w fazie przejścia aktywnego frontu między 25 a 29 stycznia. Na koniec tygodnia należy spodziewać się wyraźnego wzrostu temperatury do 10-14 stopni. Będzie tak głównie w sobotę (25 stycznia).

logo

Głównie w ostatnich dniach stycznia będziemy mieli do czynienia z łagodniejszym powietrzem polarnomorskim. Zimy termicznej z tego powodu więc raczej nie powinniśmy się spodziewać. Raczej będzie to coś na kształt termicznego przedwiośnia.

Ma się ono utrzymać aż do pierwszej dekady lutego. Widoków na zimową aurę na nizinach na razie nie ma. Odwilż może przyjść nawet w górach.