Lidl sprzedawał rzeczy za 1 grosz. To nie promocja a błąd cenowy
Przez błąd cenowy w Lidlu, wiele rzeczy kosztowało dosłownie 1 grosz. W których sklepach? Fot. Marek MICHALAK/East News / Pepper

Co jakiś czas w sklepach zdarzają się błędy cenowe, które dla właścicieli są koszmarem, a dla klientów okazją życia. To sytuacja, w której osoba odpowiedzialna za wprowadzanie nowych cen do systemu pomyliła się i zrobiła literówkę (a raczej cyfrówkę). Dziś taka wpadka, a raczej seria wpadek miała miejsce w Lidlu. Stąd niektórzy internauci podejrzewają, że to może być na celowe działanie.

REKLAMA

Wczoraj (29 stycznia) potężny błąd cenowy zaliczyła Biedronka. Whiskey marki Jameson 0,7 litra można było kupić za... 1,99 zł. Media donoszą, że Polacy rzucili się na tę "promocję" i trudno im się dziwić, bo normalnie taka butelka kosztuje ponad 80 zł. Błąd szybko został poprawiony, ale co ktoś się obkupił, to jego.

Błędy cenowe w Lidlu. Wiele rzeczy można było kupić dosłownie za 1 grosz

Dziś z kolei błędy cenowe są w sklepach konkurencyjnej sieci Lidl. O pomyłkę jest teraz nawet łatwiej, bo cenówki nie są drukowanymi karteczkami, ale małymi ekranami. Pracownik źle wprowadzi liczbę do systemu i od razu pojawia się ona w całym sklepie i jest uznawana na kasie.

Wcześniej można było w jakiś sposób wychwycić różnicę, porównując papierową cenówkę z ceną wyświetlaną przy kasie (aczkolwiek teoretycznie zgodnie z prawem powinno nam się sprzedać produkt w korzystniejszej dla nas cenie). Pracownik mógł od razu iść i to zmienić (lub zdjąć cenówkę) na półce.

Obecnie cały personel może nie wiedzieć o wpadce, bo cena na elektronicznej cenówce jest zsynchronizowana z tą na kasie, więc dopóki ktoś tego nie zobaczy i ręcznie nie poprawi w systemie, klienci mogą kupować do woli na kasach samoobsługowych. I tak właśnie wiele osób robiło od rana w Lidlu. Np. kupując kilka kilo lasagne za parę groszy (Jankowice) lub batony Cocos&Choco (Mińsk Mazowiecki)

logo
Fot. natkexx / Pepper
logo
Fot. Nie / Pepper

Na stronie Pepper.pl internauci podzielili się mnóstwem zdjęć z artykułami za jeden grosz z przeróżnych działów: kaszami, ogórkami, kremami przeciw zmarszczkom, tamponami, żelem czy kapsułami Persil (szczególnie chemia to domu wygląda na "okazję życia"). Pochodzą ze sklepów z różnych części Polski (m.in. z Warszawy), więc nie wygląda to na pomyłkę jednego pracownika.

Stąd niektórzy zastanawiają się, czy to nie jakiś chwyt marketingowy na przyciągnięcie klientów, bo o wczorajszej wpadce w Biedronce pisały niemal wszystkie portale, a media społecznościowe eksplodowały od ekscytacji whiskey za 2 zł. Zwykle takie błędy są szybko poprawiane, więc straty dla dyskontu są, ale nie jakieś gigantyczne, ale za to dużo się o tym mówi i ludzie z ciekawości odwiedzają sklepy.

logo
Fot. natkexx / Pepper
logo
Fot. natkexx / Pepper

Internauci donoszą, że nie we wszystkich Lidlach są takie błędy, a nawet jeśli były, to już zostało to poprawione i wszystko wróciło do zwykłych cen bez "promocji". Dlatego nie oczekujmy, że jak teraz pobiegniemy do sklepu, to natrafimy na rzeczy za 1 grosz. Nie zaszkodzi jednak spróbować.