logo
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Poddał się policji na swoich warunkach. Fot. Anita Walczewska/East News
Reklama.

W piątek 31 stycznia były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zgodnie z decyzją sądu ma zostać doprowadzony siłą przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa. Policja podjęła próbę zatrzymania polityka, jednak pod wskazanymi adresami nie udało się go odnaleźć.

Ziobro "odnalazł się" w końcu w studiu Telewizji Republika. Polityk postanowił udzielić obszernego wywiadu, udowadniając, że działania komisji są nielegalne. Po rozmowie wśród okrzyków "dziennikarzy" prawicowej stacji zeszedł dobrowolnie do policjantów i mimo protestów został zatrzymany. Ma zostać doprowadzony przed komisję ds. Pegasusa.

Wywiad Ziobry w TV Republika. Policjanci musieli negocjować z Sakiewiczem

Podczas wywiadu policjanci poszukujący Zbigniewa Ziobrę weszli do budynku stacji. Zostali oni jednak zatrzymani przez dyrektora stacji oraz pracowników i prawników. Sakiewicz, który rozmawiał z funkcjonariuszami przez zamkniętą kratę, domagał się od nich stosownych dokumentów.

Zbigniew Ziobro na wizji domagał się od redaktora Rachonia wpuszczenia funkcjonariuszy do środka, podkreślając, że nie boi się ich działania.

Po zakończonym wywiadzie Ziobro zszedł do policjantów. Odstawiany przez niego spektakl odbywał się wśród okrzyków wspierających go polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz prawicowych dziennikarzy, którzy skandowali "Zostawcie Ziobrę!". Były minister próbował zasłonić się wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, ale policjanci pozostali nieugięci i zatrzymali Ziobrę.

Tymczasem komisja śledcza ds. Pegasusa postanowiła nie czekać na byłego ministra sprawiedliwości. – To nie jest ośmieszanie Sejmu czy komisji, to jest ośmieszanie samego siebie – powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska.

Komisja przegłosowała wniosek Marcina Bosackiego o 30-dniowy areszt dla Ziobry. Za było ośmiu członków, jeden przeciw. Obrady zostały zamknięte.

Ziobro: Chcieli mnie przesłuchać, jestem, a oni uciekli

Chwilę po 11.00 Ziobro pojawił się w Sejmie. – Tak bardzo chcieli mnie przesłuchać i nagle jestem, a oni uciekli. Strach ma wielkie oczy. Boją się mnie przesłuchać, boją się prawdy. Oni chcą po prostu kłamać – powiedział dziennikarzom o członkach komisji ds. Pegasusa.

– To jest powód do dumy, że zadbaliśmy o bezpieczeństwo Polaków – stwierdził Ziobro, nawiązując do zakupu Pegasusa przez poprzedni rząd. – My uratowaliśmy życie ludzkie. Tusk nienawidzi Pegasusa, bo wykryliśmy aferę korupcyjną związaną ze Sławomirem Nowakiem – powiedział.

Czytaj także: