
W ostatnich latach obserwuje się znaczący spadek religijności wśród młodzieży. Przyczyniają się do tego liczne skandale i afery z udziałem księży. Duchowni dopuszczający się czynów pedofilskich czy przestępczych i nieponoszący za to odpowiedzialności budzą wśród coraz bardziej świadomego społeczeństwa oburzenie. Wierni nie chcą uczestniczyć w Kościele, który nie rozlicza swoich duchownych z poważnych przewinień.
Ludzie coraz częściej nie godzą się na hipokryzję w Kościele. Trudno im słuchać, że muszą przepraszać za swoje grzechy, kiedy widzą, że księża dopuszczają się znacznie gorszych czynów i nie ponoszą konsekwencji. Biskupi są przerażeni ilością osób deklarujących brak wiary – zwłaszcza wśród młodych ludzi. Wydaje się jednak, że wiedzą, co jest tego powodem. Przemyśleniami w rozmowie z portalem Onet.pl podzielił się Biskup Grzegorz Suchodolski, który zaskoczył szczerym wyznaniem.
Młodzi ludzie odchodzą z Kościoła. Biskup wie, gdzie leży problem
Na słowa dziennikarzy, że polska młodzież sekularyzuje się najszybciej na świecie, bp Suchodolski stwierdził, że "spadamy z wysokiego 'C' i to bardzo boli". Duchowny odniósł się także do licznych skandali z udziałem księży i podsumował to jednym zdaniem. – Ja też nie chciałbym trwać i wracać do takiego Kościoła. To też nie jest "mój" Kościół – powiedział w wywiadzie dla onet.pl
Duchowny podkreślił, że młodzi ludzie coraz częściej odwracają się od Kościoła, a ich krytyka nie jest bezpodstawna. – Musimy uznać, że młode pokolenie pokazuje dziś Kościołowi żółtą, a nawet czerwoną kartkę. Mówią: z taką instytucją nie chcemy mieć nic wspólnego. To stawia nas w bolesnej prawdzie. Sam podczas rachunku sumienia biję się w piersi. Mam wyrzuty, że nie potrafię znaleźć adekwatnego sposobu, by rozbudzić w nich wiarę. Widzę, jak szybko słupki spadają – powiedział hierarcha.
Duchowny zdradził w rozmowie z dziennikarzami Onetu, że ma wielu siostrzeńców i bratanków, którzy również odeszli z Kościoła. Bp Suchodolski wspomniał również o grupie młodych, którzy "wstydzą się dziś przyznać do własnej wiary, do modlitwy". – W wielu środowiskach rówieśniczych łatwiej przyznać się do niewiary niż do wiary – podsumował.
Statystyki nie pozostawiają złudzeń
Dane pokazują, że spadek religijności wśród młodzieży jest coraz bardziej widoczny. W 2015 roku regularnie praktykowało 55 proc. młodych ludzi, a dziś tylko 23 proc. Jak podaje TVN24, odsetek niepraktykujących wzrósł z 18 proc. do 38 proc.
Główne powody odejścia to osobiste przekonania (21 proc.), zniechęcenie do Kościoła jako instytucji (19 proc.) oraz wiedza o negatywnych postawach moralnych księży (9,3 proc.). Młodzi nie chcą uczestniczyć w instytucji, którą postrzegają jako skompromitowaną i oderwaną od rzeczywistości.